Poprzednie częściŁowczyni- Rozdz.1

Łowczyni Rozdz.4

Wybaczcie że tak długo mnie nie było, rozdział krótki bo nie miałam narazie zbyt wiele czasu na tworzenie. Ale teraz już postram się wrócić na dobre.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chociaż sytuacja z morderstwem nie dawała mi spokoju, musiałam jakoś przetrwać dzień udając przed przyjaciółmi, że nic się nie stało. Railey- jedyna osoba której mogłam wspomnieć o tej sprawie, uczyła się w innej szkole. Musiałam czekać choć morderstwo ciągle było tematem moich myśli. Zastanawiało mnie, że dyrektorka nic nie wspomniała o tym wydarzeniu i pozwalała uczniom tak sobie chodzić po budynku, jakby śmierć młodej dziewczyny nie była niczym specjalnym. Przecież to było ogromnie niebezpieczne! Ponad to, spokojna postawa Takashiego także wzbudzała moje podejrzenia. Nie potrafiłam zrozumieć jak może tak swobodnie się poruszać po szkole i uczestniczyć w zajęciach.

Zastanawiałam się też nad ludźmi których spotkałam wczoraj w nocy. Głos jednego z mężczyzn teraz wydawał mi się całkowicie znajomy. Kiedyś brałam udział w pewnej akcji której celem było rozbicie małego gangu rzezimieszków trudniących się zabójstwami na zlecenie. W tej żałosnej grupce znajdowało się około dziesięciu mężczyzn którzy zbiorowo zajmowali się mordowaniem dla kasy, ale tak że okradaniem rezydencji wpływowych mieszkańców Japonii.

Musicie wiedzieć, że nie jestem taka jaki inni uczniowie w tej szkole. Nie chodzę do tej prestiżowej Akademii tylko dlatego aby się uczyć. Należę do Stowarzyszenia zajmującego się chwytaniem przedstawicieli yakuzy w całej Japonii. To oni mnie tutaj przysłali. Wiedzieli, że w tej szkole jest coś nie tak, i postanowili mnie tutaj przysłać abym pilnowała spraw dzieciaków i informowała ich o potencjalnym zagrożeniu. Moim partnerem w tej sprawie okazał się Railey. Nie należy do mojego stowarzyszenia, ale ma wystarczające umiejętności które pozwoliły mu na wzięcie udziału w moich akcjach. Od lat się przyjaźnimy i jest kimś kto mnie chroni w sytuacjach podwyższonego ryzyka.

W każdym razie w chwili przypomnienia sobie o tej małej bandzie pseudo zabójców, doszłam do wniosku, że znam głos jednego z nich. Miałam z nim styczność. Szef zwracał się do niego Dan. Był jego prawą ręką i najlepszym zabójcą spośród reszty członków gangu. Dan działał znacznie inaczej niż jego współpracownicy. Zawsze miał plan awaryjny, nigdy nie rzucał się w oczy, i znał się na swojej robocie. Jego szef Bunta Funabashi był z niego dumny i traktował go jak syna, ale jestem pewna że to nie Funabashiego słyszałam podczas tamtej rozmowy Dana z drugim mężczyzną. Poza tym Funabashi siedział w więzieniu i nikt nam jeszcze nie doniósł o tym żeby zbiegł. Czyżby Dan zdradził swojego szefa i wszedł w szeregi kogoś innego? Aby się tego dowiedzieć musiałam skontaktować się ze Stowarzyszeniem. Mieli oni swoje kontakty, być może ktoś miałby jakieś informacje o Danie.

Tego dnia już nie pojawiłam się na dalszych lekcjach. Musiałam działać. Szybko zbiegłam schodami piętra do szatni. Włożyłam na głowę kask, a na ramiona skórzaną kurtkę. Upewniłam się że moje sztylety z którymi nigdy się nie rozstaję są na swoim miejscu i opuściłam budynek szkoły. Na parkingu stał mój motocykl Kawasaki. Prezent od szefa Stowarzyszenia gdy rozwiązałam pierwszą poważną sprawę i rozbiłam gang handlujący bronią. Warkot silnika wprowadził mnie w jeszcze lepszy nastrój. Byłam gotowa aby zmierzyć się ponownie ze sprawą Dana Wolkersa.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Lucinda 18.12.2015
    Lubię to opowiadanie, zwłaszcza za klimat oraz ciekawych bohaterów i fabułę, i zawsze z przyjemnością czytam każdą kolejną część, tę również:) Powoli pozwalasz poznać bohaterkę.
    ,,musiałam jakoś przetrwać dzień (przecinek) udając przed przyjaciółmi";
    ,,jedyna osoba (przecinek) której mogłam wspomnieć";
    ,,Musiałam czekać (przecinek) choć morderstwo ciągle było tematem";
    ,,Nie potrafiłam zrozumieć (przecinek) jak może tak swobodnie się poruszać";
    ,,Kiedyś brałam udział w pewnej akcji (przecinek) której celem było rozbicie";
    ,,znajdowało się około dziesięciu mężczyzn (przecinek) którzy zbiorowo zajmowali się mordowaniem dla kasy, ale tak że okradaniem
    tylko dlatego (przecinek) aby się uczyć" - ,,także";
    ,,postanowili mnie tutaj przysłać (przecinek) abym pilnowała spraw dzieciaków";
    ,,ma wystarczające umiejętności (przecinek) które pozwoliły mu";
    ,,jest kimś (przecinek) kto mnie chroni";
    ,,nigdy nie rzucał się w oczy, i znał się na swojej robocie" - bez przecinka przed ,,i";
    ,,jestem pewna (przecinek) że to nie Funabashiego słyszałam";
    ,,nie doniósł o tym (przecinek) żeby zbiegł";
    ,,Aby się tego dowiedzieć (przecinek) musiałam skontaktować się ze Stowarzyszeniem";
    ,,Upewniłam się (przecinek) że moje sztylety (przecinek) z którymi nigdy się nie rozstaję (przecinek) są na swoim miejscu";
    ,,Prezent od szefa Stowarzyszenia (przecinek) gdy rozwiązałam pierwszą poważną sprawę";
    ,,Byłam gotowa (przecinek) aby zmierzyć się". Widać jednak, że błędów jest mniej, co mnie bardzo cieszy, a ponieważ pod względem fabularnym część mi się podobała, to zostawię tym razem 5, choć to jeszcze nie jest pełna piątka:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania