Niepowtarzalny styl - Polemika z nocą - Każdemu jego...

Jasne światło wpadało do sypialni na trzecim piętrze, dopadało dwie sylwetki siedzące na łóżku. Osoby nieruchome, nagle wyrwane w pięknego snu, choć jednocześnie nerwowo poruszające palcami i oczami. Skupiało się na bladej cerze kobiety, na jej długich czarnych włosach, na jego brodzie, w jego oczach.

— Co tym razem? — powiedziała, wzdychając ciężko. Pochyliła się nieznacznie. Mężczyzna przesunął zniesmaczony wzrokiem po wypukłościach skrytych za cienką linią bielizny. Przyglądał się smutny pięknym, koronkowym wykończeniom, malutkiej kokardce poniżej linii brzucha. Wszystkim, co odsłaniało romantyczne światło księżyca. Po raz kolejny, za każdym razem skupiające się na idealnie dobranych kompletach.

— To, to takie niepoetyckie, Julio — powiedział, nerwowo przeczesując palcami włosy.

Kobieta zamrugała. Odchyliła się ledwo zauważalnie do tyłu, próbowała opanować rosnące emocje. Mężczyzna zerknął w jej stronę kątem oka. Nawet nie chciała ponownie oglądać tych szczenięcych oczu, nie chciała po raz kolejny słuchać wizji leniwego artysty.

Mruknęła coś niewyraźnie pod nosem.

— Jarek, co w tym ma być poetyckiego? — niemal warknęła. — Seks to seks, po prostu. Kierwa, po tylu latach małżeństwa, co ma być w tym poetyckiego?! — Wybuchnęła.

— Nie krzycz, ja wiem, ale no… mam prawo czegoś wymagać, prawda?

Przygryzła wargę, zaciskając dłonie w pięści. Policzki zarumieniły się ze zdenerwowania. Kobieta wypuściła powietrze z płuc — powoli, miarowo. Spojrzała na obrazek wiszący na ścianie, malutką zieloną ramkę pomiędzy stolikiem nocnym a ich rodzinnym zdjęciem. Cierpliwości kobieto, powtarzała w myślach.

— No dobra — odezwała się w końcu głosem nadzwyczaj spokojnym. — Co chcesz, by było w tym poetyckiego?

Mężczyzna spojrzał na nią uszczęśliwiony niczym dziecko, któremu ktoś pozwolił przebrać się za ulubioną postać z kreskówki.

— Stonogi — powiedział równie poważnie.

— Jarek…

— Ciągle tylko te czerwone, te czarne, te białe i takie, no takie nijakie, bez klimatu, nastroju. Ja bym chciał takie w stonogi albo w żyrafy.

— Jarek…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Arysto 12.09.2016
    Każdemu jego co? No co?
    Wy chachmęty fikuśne! :D
  • Shiroi Ōkami 12.09.2016
    Stonogi są naj :3
  • Jared 13.09.2016
    Ja... nie wiem, co powiedzieć :")
  • Nazareth 13.09.2016
    Nie mam nawet pojęcia kto to mógł spłodzić, ale podobało mi się. Brzmi jak rozmowa którą ja mógłbym odbyć ze swoją żoną XD
  • Akwus 14.09.2016
    Jared albo Naz :)
  • Anonim 14.09.2016
    Jarek = Jared! Miszcz Ef detektyw xD
  • Arysto 14.09.2016
    Hm. Nie jestem pewien. Pachnie mi Ef. Albo Alfonsyną. Alfonsyna!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania