Odnalezione szczęście. Rozdział 3
EVAN
CZTERY LATA WCZEŚNIEJ
- Wynocha z tego domu! - siostra krzyczała na mnie - Nic, tylko siedzisz na tym fotelu i się obijasz. W niczym nie pomagasz!
Ma 21 lat, a rodzice... po prostu nas zostawili.
Trzy lata temu, dokładnie w jej osiemnaste urodziny, powiedzieli jej, żeby się mną zajęła, a sami wyszli do parku niedaleko domu. Widziałem wszystko co robili. Wzięli sznur z domu. Powiesili się. Na naszych oczach! Nie mogłem przestać płakać. Krzyczałem, że to nie jest zabawne, modliłem się, żeby przestali. Oni tylko na mnie popatrzyli. Amy od razy zadzwoniła na pogotowie, ale było za późno. Nie udało się ich uratować. Umarli...
Wczoraj był pierwszy dzień, kiedy sięgnąłem po żyletkę. Nie bolało tak bardzo jak myślałem. przyniosło ulgę. Miałem dwie głębokie rany, które ciasno owinąłem bandażem, gdy siostra była w pracy. Miałem nadzieję, że nie zauważy. Jak się dowie, będę miał przerąbane.
Teraz była tak wkurzona, że postanowiłem wyjść z domu, żeby mogła płakać. Zawszy tak robiła po wybuchach złości.Pośpiesznie włożyłem buty i kurtkę i wyszedłem. Było zimno. Chodziłem długo, bez celu, aż w końcu ją zobaczyłem. Szła chodnikiem, miała na sobie zielony płaszcz do kolan i kozaki. Jej oko było podbite. Tylko tyle dostrzegłem zanim zaczęło lać. Wielkie krople deszczu uderzały o beton, a ja wciąż wpatrywałem się w dziewczynę. Właśnie weszła na pasy, gdy zza rogu wyjechało auto. Zdążyłem podbiec i odepchnąć nieznajomą na bok. Poczułem silne uderzenie i straciłem przytomność.
TERAZ
Przez wyjazdy siostry straciłem cały rok szkoły, więc jestem starszy od uczniów z mojej klasy.
Właśnie zaczynała się matematyka i wtedy ją dostrzegłem. Ani trochę się nie zmieniła. Te same brązowe włosy, piwne oczy. Ciągle była piękna. Chciałem podejść i powiedzieć, że szukałem jej całe 4 lata. Ale nie mogłem...
Rozmawiała z jakimś chłopakiem. Miał blond włosy i szare oczy. poczułem lekkie ukłucie w okolicach serca. Siedzieli razem, chyba ją rozbawił, bo z trudem powstrzymywała się, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Miała cudowny uśmiech. Chciałem ją bliżej poznać.
Po skończonych lekcjach wróciłem do domu. Ciągle o niej myślałem i nie mogłem przestać.
- Hej. Jak w szkole? - spytała Amy.
- Jak na pierwszy dzień, to całkiem znośnie - odpowiedziałem. - Idę do pokoju. Jak coś to krzycz.
Nie czekając na jej odpowiedź pobiegłem po schodach do pokoju. Położyłem się na łóżko i zacząłem śpiewać:
Still I can't let you be
Most nights I hardly sleep
Don't see what you don't
Need from me...
Urwałem, po czym kontynuowałem:
Heaven doesn't seem far away anymore no, no
Heaven doesn't seem far away
Heaven doesn't seem far away anymore no, no
Heaven doesn't seem far away
-You are my heaven... - szepnąłem na koniec, wbiłem się twarzą w poduszki i zasnąłem.
[ Piosenka nie jest wymyślona przeze mnie. Ron Pope - A Drop In The Ocean ]
Komentarze (16)
Czekam na kolejne, 5
Tylko tyle dostrzegłem (przecinek) zanim zaczęło lać.
Co za rodzice :( ogólnie mi się podoba, tylko momentami jest nieco chaotycznie, mam wrażenie, że zbyt szybko przechodzisz z jednej sprawy do drugiej. Ale i tak 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania