Otwarte serca - część 9 "Świece kwitną na wiosnę"

Droga Wiosno.

Zawsze tu byłaś dla mnie. Nigdzie nie wyjeżdżałaś beze mnie, znikałaś tylko jak było trzeba, gdy przyszła gorętsza pora. Teraz gdy Ciebie nie ma, nadal wspominam kwiaty na twojej polanie. Poukładane niesynchronicznie, losowo w nieładzie. Lecz zboże świeciło złotem mimo że zawsze kędzierzawe. Sosny stały zawsze na uboczu rzucając ciekawy i chłodny cień. Czemu teraz jak okrywa mnie chłodny cień nie odczuwam tej radości?

Nie pogodzę się z tym że nie wrócisz. Kiedy cię zapomnę nigdy już nic nie kwitnie. Zawsze mi smutno kiedy nie mam się do kogo zwrócić, mimo że słuchasz. Mimo że słuchasz, zapomnisz. I przyjdziesz znów odmieniona. Dlatego przestałem. Zaczynam dziś nowy obrządek. Kiedy przyjdziesz posadzę świece w ziemi. Niech kwitnie ciepłym płomieniem, a kiedy zgaśnie posadzę następną. Czy widzisz to droga Wiosno? Kiedy przychodzi czas, ja pamiętam. Na moim polu jest rzeka stopionego wosku. Kiedy pokropi deszcz ona znów wznawia swój bieg, poruszona przez ciepło.

Brzask słońca jest teraz jak niewidzialne ukłucia przedzierające się pod moją skórę, próbując dać mi chwilę szczęścia. Czy mam się cieszyć z szczęśliwych oparzeń? Wiem że gdzieś na ziemi istnieje droga wiecznego szczęścia którą jak na złość nie potrafię iść. Nie chcę wiecznego szczęścia, chcę je znaleźć w najodpowiedniejszym momencie. By nie popaść już nigdy w głębie samotności. Chcę znów poczuć miłość. Nie chcę spędzać wieczorów w samotności, rozkochaj mnie w kimś bez granic. Otul mnie, zrozum, pokochaj. Chcę zrobić dla Ciebie to samo. Nie mów że wszystko jest piękne, bo jak wszystko jest piękne to nic nie jest. Znajdź mnie spośród tych rzeczy które ładne nie są, i adoruj. Ja będę twoją ostoją i ty moją bądź. Pozwól siebie znaleźć, ja Ciebie cenię nade wszystko. Kolejne świecie, kolejne próby, zobacz że mi zależy. Proszę Cię jak dziecko matkę, pokochaj, pocałuj, przytul, akceptuj. Nie ma innych słów które by to oddały tak dobrze jak te. Ukołysz do snu, bym czuł się bezpieczny, zapal światło bym wrócił do domu. Naucz mnie jak traktować Cię z szacunkiem

Pogodzenie się z rzeczywistością jest tak trudne, jak czekanie świecy na słońce które ma ją zapalić by znów poczuła w środku ciepło. Chcę spróbować mimo wszystkiego, zawalczę o Ciebie wiosno. O jeden szczęśliwy dzień przed łożem śmierci.

Dziękuję za dotrwanie do końca.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania