Pierścień Dantego cz.2 (Tomek Gawronik tom 1)

Do końca lekcji Ala była zajęta rysowaniem. Gdy zadzwonił dzwonek, pokazała mi swoje dzieło. Szkic przedstawiał pierścień z dwoma kryształami otoczonymi liśćmi albo płomieniami. Napis nad nim głosił: „Hic draco igneus est”.

Patrzyłem chwilę na obrazek, ale nic z niego nie wywnioskowałem.

– I co to? – spytałem.

– Pierścień Dantego – odkrzyknęła, po czym dodała znacznie ciszej – Starożytny artefakt demonów.

– A jak go zdobędziesz? – Po prostu ciągnąłem dyskusję. Nie interesowały mnie za bardzo jej plany, ale w tej chwili nie miałem nic lepszego do roboty niż rozmowa.

– Mam swoje sposoby – jej oczy zabłysły. Wtedy pierwszy raz zwróciłem na nie uwagę. Mieniły się wszystkimi kolorami. Wydawały mi się groźne. – Ale gdy już go zdobędę, zawładnę piekłem i wprowadzę tam swój porządek. Może wypuszczę kilka demonów… – powiedziała jakby do siebie.

Wystraszyłem się. Demony na wolności nie były tym o czym marzyłem. To nie było bezpieczne ani mądre. Mi jako aniołowi szczególnie by to przeszkadzało.

Gdy się odwróciła zauważyłem, że na szyi miała łańcuszek z zawieszonym na nim kamieniem. Kształtem przypominał fasolkę. W dziwny sposób odbijał światło. Złapałem ją za ramię.

– Po co ci ta fasolka? – zapytałem wskazując kamyk. Ala szybko schowała wisiorek pod sweter. Odeszła, ale słyszałem jak mówi do siebie

– Kamień dusz. – Do końca dnia już się do mnie nie odezwała.

***

Po lekcjach zadzwoniłem do Zbyszka i Gosi. Postanowiłem się z nim podzielić informacjami. Zbyszek prócz tego, że był moim najlepszym przyjacielem, także był mieszańcem – Udgharem – duchem powietrza. Gosię poznałem niedawno, gdy przyszedłem do gimnazjum. Ona także posiadała moce magiczne – była zmiennokształtną.

Wywołałem kontakty na Skypie.

– Cześć Gawron – odezwał się Zbyszek zakatarzonym głosem.

– Co u was? – zapytała Gosia.

– Mam pewną sprawę – zacząłem. – rozmawiałem z Alą – w tej chwili na czacie pojawiły się wysłane przez Zbyszka serduszka. Uwielbiał mi dogryzać. Zignorowałem go. – Powiedziała, że chce wypuścić demony z piekła.

– Co?! – krzyknęła Gosia – Kim ona jest, żeby rozporządzać piekłem?!

– Mówiła, że córką Lucyfera wyrzuconą z piekła.

Przez dłuższą chwilę nikt się nie odzywał.

– A-aha – wyjąkał Zbyszek. – To chyba nie najlepiej, prawda? – jego głos się załamywał.

– To bardzo źle – stwierdziła Gosia.

– Musimy się temu sprzeciwić – dorzuciłem.

– Ale jak? – Zbyszek wydawał się strasznie przerażony.

– Jeszcze nie wiem. – przyznałem. – Poszukajcie informacji o Pierścieniu Dantego.

– Ok. Zadzwonię, jak coś znajdę. Cześć – rozłączyła się.

– Gawron, damy radę, prawda?

– Mam nadzieję…

***

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Katherine531 04.09.2016
    Sam rozdział ok, jednak nic tak naprawdę sie w nim nie wydarzyło :/ jest o wiele za krótki (przynajmniej dla mnie). Swoją drogą trudno mi uwierzyć, że do jednej klasy chodzi czworga odmieńców xD ale mimo to podoba mi się i lecę do następnego rozdziału :)
  • Piotr K 07.09.2016
    Zgadzam się z przedmówczynią, bo jeśli planujesz zrobić z tego książkę, to za dużo będzie rozdziałów, jeśli każdy będzie taki krótki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania