Pierścień Dantego cz.3 (Tomek Gawronik tom 1)
Minął miesiąc od tamtej rozmowy. A my nadal nic nie mieliśmy. Przeszukaliśmy chyba cały internet, ale i tak nic to nie dało. Któregoś dnia, gdy po szkole razem ze Zbyszkiem analizowaliśmy rysunek Ali, gdzieś po prawej stronie usłyszałem głos:
– Sądzę, że wiecie co to jest.
Obaj odwróciliśmy głowy, lecz nic nie zobaczyliśmy. Poprawiłem okulary.
– Kto tam? – zapytałem, sprawdzając aurę. Nic.
– Ja.
– Domyśliłem się. A dokładniej?
Głos westchnął przeciągle. Po chwili usłyszeliśmy pstryknięcie i obok nas w deszczu złotych iskier pojawił się chłopak ze skrzydłami.
– Coś za jeden? – zapytał Zbyszek wyzywającym tonem, jednocześnie sięgając po leżący na stole scyzoryk. Istota po raz kolejny westchnęła.
– Jestem aniołem stróżem. Twoim – wskazał mnie palcem.
– Aha – zabrzmiało to dość bezmyślnie. – Potrafisz nam pomóc?
– A po cóż innego miałbym się wam pokazywać? Nudzi mi się, bo ty nic nie robisz, więc postanowiłem wam trochę pomóc. W końcu to też mój interes – nie cierpię demonów.
Już nabierałem powietrza, żeby coś powiedzieć, ale anioł mnie uprzedził:
– Ale nie myślcie, że będę za was odwalał całą robotę. Wy macie znaleźć Pierścień, ja wam dostarczę informacji. Wiecie, czym jest Przestrzeń? – Pokręciliśmy głowami. Znowu westchnął. – Niedoedukowanie – mruknął – To taki osobisty schowek poza rzeczywistością – wyjaśnił znudzonym głosem. – I do twojej Przestrzeni doczepiłem to: – Pstryknął palcami. Na blacie pojawiła się olbrzymia księga. – Magiczna Encyklopedia. Tu znajdziecie odpowiedzi na wasze pytania. Wystarczy, że o niej pomyślisz i pstrykniesz, a ona się pojawi. Tak samo ją sprawiasz by zniknęła. – Ziewnął. – Zmęczony jestem. Do widzenia.
– Czekaj! – krzyknąłem, ale anioł zdążył już zniknąć w deszczu złotych iskierek. Westchnąłem. Zbyszek wpatrywał się w księgę. Obok pojawiła się karteczka. „Otwórz i powiedz, czego szukasz. Księga sama znajdzie”.
Okładka była bardzo ciężka, ale wspólnymi siłami ją otworzyliśmy. Od razu zacząłem kaszleć od znajdującego się wewnątrz kurzu. W tym samym czasie Zbyszek powiedział, czego szukamy. Księga sama zaczęła przewracać kartki, aż doszła do artykułu o Pierścieniu Dantego. Był on długości tych z Wikipedii, a nie pisany encyklopedycznym skrótem. Czekała nas więc długa lektura.
***
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania