Poprzednie częściPolowanie na ludzi – część 1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Polowanie na ludzi – część 2

Zainspirowała mnie brutalna gra komputerowa pt. „Manhunt”.

 

W życiu zabiłem wiele osób, ale nigdy przy pomocy zwykłej reklamówki na zakupy. Przyjrzałem się dokładnie zabitemu. Szkoda mi było, bo miał ledwie skończone dwadzieścia lat. Jednak takie jest prawo dżungli – silniejszy pozbywa się słabszego. Ofiara miała na sobie dres sportowy i skórzaną kurtkę z kapturem.

Na głowie chłopak miał reklamówkę, którą go zabiłem. Widać było na niej krew. Na szczęście zlikwidowałem łowcę na tyle cicho, że nie zostali zaalarmowani koledzy zabitego zbira. Nagle usłyszałem znajomy głos. Dochodził zza kontenera w ciemnej alejce.

Ostrożnie zbliżyłem się do kontenera i zobaczyłem zamontowane na ścianie budynku głośniki. Przez nie usłyszałem głos podnieconego Reżysera.

- Ale jazda! Zabiłeś pierwszego łowcę w moim reality show. Wiedziałem James, że dasz radę. Zdradzę ci mały sekrecik. Wyznaczyłem za twoją głowę nagrodę w wysokości dwudziestu milionów dolarów. Za taką kwotę można zabić nawet własną matkę. Ja zabiłem swoją, bo ta suka mnie biła. Polują na ciebie dresiarze, psychicznie chorzy mordercy i socjopaci. Masz przesrane. Masz jakieś pytania James?

- Na razie jedno. Dlaczego akurat ja? – spytałem rozbawionego morderstwem Reżysera.

- Dowiesz się później. Ale mogę zdradzić, że chodzi o twoją przeszłość i rodzinę.

- Odpierdol się od mojej rodziny ty pojebie! – zakrzyczałem.

- Ciiiiiichoooooo! Właśnie ciebie namierzyli łowcy.

Po tych słowach Reżyser się rozłączył. Natomiast ja usłyszałem kroki zbliżających się łowców. Byli blisko. Schowałem się za dużym śmietnikiem. Czekałem i serce biło jak szalone. Bałem się. Pierwszy raz w życiu poczułem strach. Nagle wychyliłem się zza osłony i zobaczyłem dwójkę dresiarzy. Byli uzbrojeni w kije bejsbolowe.

Na moje nieszczęście zobaczyli ciało zabitego kolegi. Przyśpieszyli gwałtownie i przeszli obok mnie. Stwierdziłem, że mam szansę ich zaatakować. Stali do mnie plecami. Podbiegłem do nich zachowując ciszę i miałem przewagę w postaci elementu zaskoczenia. Podniosłem z brudnej ziemi cegłę i z całej siły chciałem uderzyć cegłą jednego z dresiarzy. Już chciałem zadać cios, gdy nagle łowca odwrócił się w moją stronę.

Jak chcesz kogoś zabić, to nie możesz się wahać. Zabijałem ludzi jako żołnierz. Po powrocie do ojczyzny stwierdzono u mnie schizofrenię i zespól stresu pourazowego. W USA mordowałem ludzi za pieniądze, by pomóc biednej i schorowanej rodzinie. Jednak zatraciłem poczucie rzeczywistości i zacząłem zabijać nie za kasę, ale z przyjemności. Rodzina odwróciła się ode mnie i stałem się potworem. Seryjnym mordercą.

Teraz miałem problem z dwoma potworami – ludźmi, którzy za pokaźną sumę chcieli mnie zabić. Jeden z nich, jak wspomniałem, odwrócił się do mnie głową. W tym momencie zadałem napastnikowi cios w twarz. Dresiarz stracił oko. Wtedy uderzyłem jeszcze raz cegłą i zwichnąłem łowcy żuchwę. Łowca pluł krwią i wypadły mu zęby. Jego broń w postaci bejsbola upadła na ziemię.

Kopnąłem napastnika w krocze i podniosłem kij bejsbolowy. Wtedy zaatakował mnie drugi z napastników. Wszystko działo się szybko. Jednak przepływ przez ciało adrenaliny dodał mi sił do walki z niebezpiecznym łowcą o życie.

Dresiarz zamachnął się swoim kijem, ale zrobiłem unik. Teraz miałem szansę na kontratak. Z całej siły zamachnąłem się i trafiłem wroga w rękę. Słyszałem jak od uderzenia łamie się kość i broń wypada mu z złamanej kończyny.

- Litości! Błagam! Poddaję się. Mam żonę i dwójkę dzieci – błagał mnie ranny łowca

- Nie ma żadnej litości – powiedziałem z nieukrywaną nienawiścią.

Po tych słowach uderzyłem mocno łowcę w głowę i z pękniętej czaszki trysnęła krew.

Następnie podszedłem do leżącego, pierwszego, zaatakowanego bandyty z zmasakrowaną twarzą, któremu wybiłem oko.

Jak już wspomniałem, że nie wolno się wahać i zmiażdżyłem rannemu zbirowi głowę. Z zadanej rany widać było kawałki mózgu.

Wiedziałem, że to początek horroru, w który Reżyser mnie wkręcił. Muszę być twardy i nie wahać się. Nie odczuwać litości, tylko zabijać. Do tego jestem stworzony.

Średnia ocena: 1.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Vampire Fangs 9 miesięcy temu
    Jestem zdziwiony, że ta część nie ma żadnych komentarzy.
  • Akwadar 9 miesięcy temu
    Jak dla mnie ci "łowcy" i ten, co się mianuje "mordercą" to popierdółki bez odrobiny profesjonalizmu... ale tekst jako pastisz dla gry, która zainspirowała autora, to ostatecznie mogłoby być.
    Jakby jeszcze popracować nad pisankiem (te powtórzenia i interpunkcja świadczące o słabym warsztacie) to cztery gwiazdki bym dał.
  • Vampire Fangs 9 miesięcy temu
    W grze występują osoby polujące na głównego bohatera. Nazwałem ich „łowcami”. Zastanawiam się czy zainspirować się wydarzeniami z gry „Manhunt 2”. Powstałoby ciekawe połącznie, które bym zmodyfikował i wprowadził kilka ciekawych wątków.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania