Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Polowanie na ludzi – część 3
Zainspirowały mnie brutalne gry komputerowe pt. „Manhunt” i „Manhunt 2”.
Po zabiciu dwóch dresiarzy mój żołądek nie wytrzymał. Porzygałem się i przekląłem. Byłem w szoku. Jeszcze nigdy nie zabiłem na raz dwóch ludzi w walce ulicznej. Dlaczego wyszedłem bez szwanku z tej walki? Lata odbywania służby wojskowej w Iraku oraz Afganistanie nauczyły mnie jak skutecznie zabijać ludzi. Stałem się niczym „terminator”. Nie miałem początkowo wyrzutów sumienia. Po prostu naciskałem spust karabinu snajperskiego i widziałem przez lunetę co wystrzelony pocisk robi z ludzką głową.
Po powrocie do USA miałem koszmary senne. Budziłem się w nocy zlany potem i nie umiałem złapać tchu. Najczęściej śniło mi się małe dziecko. Dokładnie dziewczynka, którą zasłaniał się podły i groźny terrorysta jak żywą tarczą.
Pamiętam ten moment dokładnie. Widziałem zapłakane oczy niewinnej istoty przez lunetę. Pierwszy raz w życiu zadrżała mi ręka i w tym momencie nacisnąłem spust karabinu. Zabiłem terrorystę i dziewczynkę, którą się w ostatniej chwili zasłonił. Kula z snajperki trafiła im w głowy, które pękły jak dojrzałe arbuzy.
Jednak w tym przypadku zabijam, by przeżyć. Ustalona kwota za moją głowę zachęciła niebezpiecznych ludzi do zamordowania mnie. Musiałem gdzieś się ukryć.
Reżyser powiedział mi przez telefon w piwnicy, że miasto jest opuszczone. Widocznie miał na myśli mieszkańców i niewinnych ludzi, którzy opuścili miejscowość. W mieście zostały żule i łowcy. Nie mogę nikomu zaufać. Te kontrowersyjne reality show sprawiło, że każda napotkana osoba jest dla mnie zagrożeniem jak tych trzech zabitych dresiarzy. Musiałem pomyśleć co zrobić dalej. Postanowiłem poszukać schronienia.
Po skradaniu się między łowcami i ich omijaniu trafiłem do nocnego klubu. Przeskoczyłem przez mur i podniosłem cegłę. Następnie rzuciłem cegłą w okno. Miałem nadzieję, że nikt nie usłyszał odgłosu rozbitego okna przez, które dostałem się do środka.
Znalazłem się w obskurnym, męskim kiblu. Nagle usłyszałem czyjeś kroki.
Schowałem się w kabinie i czekałem na faceta, któremu się zachciało srać lub sikać. Nagle drzwi do toalety otworzyły się i do środka wszedł gość w lateksowym wdzianku. Robił siku i nawet nie domyślał się, że stoję za nim. Trzymałem w ręce kawałek szkła z rozbitego okna.
Komentarze (11)
Imie Plec?
Lesia nie było?
Ą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania