Przyznam szczerze. Zatkało mnie, ale nie powiem, że pozytywnie...
Bardzo bliskie mojemu sercu...coś jak ogniki wesołe, tak smutne...
Bardzo ciekawa forma przekazu, podoba mi się, i muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na następne listy. Sam tytuł jest intrygujący...
Dziękuję za komentarz. Może masz rację, może lepiej brzmiałby w formie, którą podajesz, ale tak właśnie wtedy (kiedy go napisałam)odbierałam codzienność. Takie kapanie czasu....
Dziękuję, ale dla mnie bez tych ,, jaków,, cały przekaz straciłby sens, każdy widzi to inaczej.
Dziękuję, jestem tu nowa, jeszcze nie ogarniam wszystkiego. Na razie odkurzam szufladę. Od 50 lat lądowało tam wszystko, chyba już pora, żeby co nieco ujrzało światło dzienne....
No cóż, proza życia.....trafnie.