SI Replika - Prolog

Rok 2120, tereny byłej Polski

 

- Nie przebijemy się!

- Musimy. To trzy ostatnie prototypy firewalla chroniącego nasze systemy przed S.I. Repliką!

- Przecież wiem, ale miasto roi się od robotów, cyborgów i dronów. Nie mamy broni, łączności, znamy jedynie przybliżone miejsce pobytu Dragona, który nie wiadomo, w jakiej jest kondycji.

- Robert ma rację, jeśli upadnie Środkowoeuropejski Ruch Oporu, to będzie koniec ludzkości. Te chipy są ważniejsze niż nasze życie. Rozdzielimy się, może komuś się uda. Replika okrążyła miasto, krąg obławy się domyka, to nasza jedyna szansa.

Jeden z mężczyzn padł na kolano, przeżegnał się i z oczami wlepionymi w niebo, zaczął coś mamrotać pod nosem.

- Tomi mamy dwudziesty drugi wiek, a ty nadal wierzysz w te zabobony? Jak ja mam współpracować z kimś takim!? Nie ma czasu!

- Jeśli Tomasz uważa, że to osłodzi jego śmierć, lub doda odwagi na tyle, żeby mu się udało, nie przeszkadzaj mu.

- Dzięki Jan - odpowiedział zainteresowany. - Świat pogrążyła wojna elit ze zwykłymi ludźmi. Próbowali podmienić nas cyborgami klasy piątej, których mózgowe moduły rzeczywistości rozszerzonej wirus Repliki zakaził samoświadomością. To ściągnęło na ludzi prześladowania, panikę, głód i śmierć. Czterech jeźdźców apokalipsy zeszło na tę umęczoną planetę, a my jesteśmy świadkami dni przepowiedzianych w księdze. Wierzę w Niego, będę walczył z armią piekieł do ostatniej kropli krwi, jak nasi prapradziadowie walczyli z nazizmem.

- Jak zwał, tak zwał. Mamy towarzystwo, żegnajcie kamraci, kto pierwszy, ten lepszy. Dragon jest pojazdem jednoosobowym.

- Na to wychodzi. Ku chwale Walczących Słowian.

- Ku chwale!

Wybiegli z budynku. Tomek frontowymi drzwiami, Jan oknem od podwórza, Robert tylnym wyjściem. Od przybliżonego miejsca pobytu Szybkiego Pojazdu Opancerzonego typu SPO Dragon dzieliło ich około kilometra. Osiem minut biegu z przeszkodami. Cyborgi Repliki uzbrojone w karabiny energetyczne Żądło trafiały do celu wielkości monety z dwustu metrów. Potrzebowały półtora sekundy, żeby namierzyć statyczny cel. Nie biegniesz - nie żyjesz. Szanse powodzenia były… Statystyczne.

Już kilka chwil później padły strzały i krzyk konającego żołnierza. Jan starał się o tym nie myśleć. Biegł między budynkami, nie odwracając się za siebie. Wybiegł zza rogu wprost na dwa cyborgi, szybkie odbicie w lewo, za lewitonem - następcą klasycznych samochodów, ślizg, schował się za kolejnym budynkiem. Sprint, byli tuż za nim. Nie męczyli się tak szybko, jak ludzie, nie znali uczucia strachu, nie mieli w zwyczaju chybiać. Już po nim. Ostrzegali go, żeby nie szedł do ochotniczych oddziałów ŚRO, teraz umrze jako ostatni z rodziny. Skręt w prawo…

- Skąd tu płot, kurwa!

Rozpędzony wbiegł kilka kroków po ścianie, odbił się, chwycił balkonu. Podciągnięcie na rękach, sus przez barierkę i za płot. Parkour trzeba umieć, cyborgi pobiegły na około. W tym momencie zza chmur przebił się promień słońca, sygnalizujący nadzieję, że jednak się uda, to już połowa drogi. Szum powietrza uświadomił go jednak, że jest inaczej. Dron bojowy sunął nad ziemią, kalibrując na jego ciele przyrządy pomiarowe. Ślizg na dupie, przeturlanie pod naczepą tira i dalej przez płot i drobne drzewka owocowe. Dzikie, ponieważ od kilku lat rolnictwo nie istniało. Wybiegł wprost na szeroką ulicę, zobaczył wieżę kościoła. Jeszcze tylko dwieście metrów! Choć płuca paliły go jak gardło, po wypiciu dawno zapomnianego smaku wódki, pędził zygzakiem do kolejnej osłony. Wprost na niego wyleciały kolejne cyborgi, być może te, które zgubił kilka chwil temu. Uniosły karabiny, biorąc go na cel. Sto metrów, nie da rady,

- To koniec…

 

Wierzący Tomasz wybrał drogę między blokami. Nie było podwórek, na których mógł się schować, natomiast było pełno lewitonów, które służyły za osłonę przed przeciwnikiem. Biegł zygzakiem od jednego do drugiego, przez co poszło mu wolniej, ale w przeciwieństwie do martwego Roberta, zaszedł tak daleko. Niestety i on miał ogon. Wbiegł do jednego z budynków, przewrócił szafę na drzwi i pobiegł do tylnego wyjścia. Walenie w zastawione drzwi nie trwało długo, i wtem usłyszał dźwięk ładowania cewek karabinu. Mają go.

- Panie…

Schylił się, a jasnoniebieski słup światła przeleciał obok, topiąc aluminiową futrynę.

- To niemożliwe, one nie pudłują!

Wyleciał na ulicę, wprost na kolejną chmarę wrogów, te jednak celowały w kogo innego - Janka. Był tak blisko, a zaraz go rozwalą!

- Eeeej wy tam! - Wziął do ręki kamień, rzucił w oddalone pięćdziesiąt, może więcej metrów cyborgi. - Chcecie wojny, macie wojnę! - zyskał ich atencję, wturlał się pod lewiton, rozejrzał się, i upewnił, że z każdej strony widzi zbliżające się monstra. - Więc dlatego chybiliście w korytarzu. Byłem częścią planu. Jego planu.

 

- Co on… Zabiją go, poświęcił się… - Jan wbiegł za róg kościoła, otworzył wielkie wrota i nieomal krzyknął z radości. SPO Dragon, bez śladów uszkodzeń. Kliknął czym prędzej w otwierane przyciskiem drzwi, które zasyczały z powodu dekompresji, a następnie wskoczył na siedzenie i zapiął pas.

- Dzień dobry, witamy…

- No dalej, dalej!… - Walił niecierpliwie palcem na przycisku zapłonu.

- …życzy pan sobie sterowanie automatyczne, ręczne czy wirtualną rzeczywistość?

- Jaką kurwa wirtualną, zawirusowaną!? Ręczne!

- Zrozumiałem, zakłady zbrojeniowe Hussar życzą przyjemnej podróży.

Pojazd uniósł się nad ziemią i wystrzelił niczym z procy, do oddalonej dwieście kilometrów dalej ostatniej bazy Środkowoeuropejskiego Ruchu Oporu w Warszawie.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (36)

  • szczerze powiedziawszy to mam nadzieję, że to nie jest żaden one-shot, a historię rozbudujesz, może trochę to sztywne, ale niejako daje obietnicę czegoś interesującego, a poza tym, ile jest futurystycznych post apo osadzonych w Polsce (no pewnie jakieś są, ino ja żadnych nie znam XD)
  • To niestety pierwszy i ostatni rozdział. Nie miałbym pomysłu na prowadzenie interesującej, długofalowej akcji w takim uniwersum. Natchnęła mnie piosenka, i wyplułem to z siebie.
  • Burton The Scribe a ty kurde huncwocie jeden ty
  • Wieszak na Książki oj tam. Miałem kiedyś nieco inne post-apo tylko tam nie cyborgi, a zombiaki latały po mieście ? nie umiem budować świata w takich realiach.
  • Aleks99 rok temu
    Plus za osadzenie akcji w Polsce. Całość fajnie zaciekawia, jest sporo informacji, nie ma nudy :)
  • Dziękuję za wizytę i ciepłe słowa ?️?
  • Bettina rok temu
    Niesamowite, sytuacja z mojego snu sprzed rany, juz chyba 10 lat.
  • A to ci numer ? nie podglądałem, obiecuję
  • Bettina rok temu
    Muszę się zbierać. Ale faktycznie to były imponujące machiny. Coś w rodzaju koła Leonarda.
  • Nie jestem pewien jakie maszyny, ale może w wolnej chwili to wyjaśnisz ?️ aaaaa chyba, że chodzi o lewitony?
  • NataliaO rok temu
    Czujesz te klimaty powiedziałabym, że świetna wyszłaby z tego długa i ciekawa historia.
  • Jak znajdzie się pięć osób które by to czytało, podejmę rękawicę ? mam ostatnio bardzo mało czasu, i jak mam okrajać czasowo mój główny projekt na coś, czego nie będzie komu czytać, to niestety nie da rady
  • NataliaO rok temu
    Burton The Scribe już chyba naliczyłam 5 osób hahaa
  • NataliaO ? co poradzić, słowo się rzekło, kobyłka u płota?
  • NataliaO rok temu
    Burton The Scribe hahaa
  • MKP rok temu
    Taki Matrix wibe
    Miło się to czytało - aż dziwne, że nie będzie kontynuacji???
  • Ha... Słuchałem nagrania o nazwie Replica (Fear Factory) i tak mnie naszło dla treningu na krótką formę literacką. Dziękuję za dobre słowo ?️?
  • Jak tak sobie myślę, mam jednak kilka pomysłów co z tym zrobić, tylko kiedy? ?
  • MKP rok temu
    W pracy...
    Na klopie...
    Opcji jest dużo??
  • MKP ha ha ha ha. Myślę, że jako odskocznia od Vortexu się nada. Trochę mózg przetasować, a zarazem nie wyjść z wprawy.
  • Poncki rok temu
    Dobra historia ? na jednym oddechu przeczytałem ?
  • Poncki rok temu
    Też miałem gdzieś coś o SI, zaraz, zaraz...
  • Poncki rok temu
    Podoba mi się ten polski wątek pleciony w sci-fi ?
  • Poncki po pracy zerknę. Mam jeszcze jedno Sci-fi post apo, ale w nieco innym klimacie
    Pisałem scenariusz do gry komputerowej, ostatecznie nie wygrał, ale trochę pomysłów z niego zaciągnięto. Może go skoryguję jeszcze raz i też wrzucę? Może się spodoba
  • MKP rok temu
    Poncki Polska SI koniecznie musi się nazywać Ilona.
    To jest jedyne imię, które pasuje - tak musi być ???
  • Poncki rok temu
    MKP wtedy Ilona będzie mówić głosem Iwony
  • MKP rok temu
    Poncki Hmm... Iwona też może być??
  • Poncki rok temu
    MKP Iwona to pierwszy polski syntezator mowy
  • Poncki zgadza się. Ale niestety pierwsza polska SI nazywa się inaczej ?
  • MKP rok temu
    Burton The Scribe Nie możesz tego zrobić tylko nie... Grażyna...?? To Grażyna prawda?
    Oczywiście żartuję: do wszystkich pań o tym imieniu - to piękne imię ?
  • MKP Karyna ?
  • Poncki rok temu
    Burton The Scribe
    Jesicca
  • Poncki to dorzucę jej kolegę Brajana
  • Uwielbiam to
  • dziękuję miło mi. są dwie kolejne części.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania