Poprzednie częściWróg Republiki cz.1 - Star Wars

Wróg Republiki cz.18 - Star Wars

Projekt współtworzony z użytkownikiem: Pontàrú

***

 

Trzech dowódców połączonej floty Terian i Separatystów stało w czarnym jak noc pomieszczeniu. Jasno błyszczący hologram był jednym źródłem światła. Piękny system planetarny, o dwóch słońcach kręcił się powoli tuż przed ich oczami.

Adam Terram wykonał jeden gest dłoni i obraz momentalnie skoncentrował się na pojedynczej planecie.

– Reker 5 – oznajmił, spoglądając po dwóch rozmówcach. – To będzie nasz cel.

Stojący obok Yavoc zmrużył brwi zaintrygowany. Generał Uto odezwał się mechanicznym głosem.

– System Reker nie jest najbliższym systemem, jaki możemy zaatakować – stwierdził. – Czemu ten?

Kolejny ruch dłonią i obraz zmienił się, prezentując ten region galaktyki, przedstawiając grupę systemów otaczających system Reker.

– Wszystkie pobliskie systemy są skolonizowane oraz używają wspólnej trasy nadprzestrzennej. Reker jest znany jako najsilniejszy w regionie z największą flotą i obroną planetarną.

– O jakich siłach mówimy? – Droid przyglądał się mapie z całą uwagą.

– Niewielkich. Jeden lekki niszczyciel, osiem lekkich krążowników, piętnaście korwet. Do tego mają jeszcze dwie stacje bojowe na orbicie. Większość przestarzałe albo przekonwertowane statki cywilne – odpowiedział Admirał. – Wystarczająco by odegnać większość pirackich rajdów, a nawet prowadzić akcje zaczepne na linie zaopatrzenia wrogich systemów, ale nic, co mogłoby nas powstrzymać.

– A co z flotą Republiki? – Generał Uto zadał oczywiste pytanie.

Admirał westchnął.

– Zadaliśmy im pewne straty, pewnie nie zdołali się z nich jeszcze wylizać. Nie musimy się ich obawiać – spojrzał raz jeszcze na mapę systemów. – Nie wiemy tylko, gdzie się podziali.

– Skryli się w jednym z niezamieszkałych systemów – generał Yavoc wyprzedził pytanie droida. – Nie wiemy którym. Mamy kilka na liście, ale nasze drony szpiegowskie nie zdążyły ich jeszcze sprawdzić.

– To może okazać się problematyczne – stwierdził Uto. – Nasze siły jednak powinny sobie poradzić z ewentualnym atakiem – tu spojrzał na admirała Terrama. – Teraz, admirale, czy zechcecie powiedzieć mi, dlaczego zdecydowaliście się wybrać właśnie ten system?

– Odpowiedź jest bardzo prosta – odpowiedział. – Nasza ofensywa musi przerazić naszych wrogów. Przekonać ich, że kapitulacja jest lepszym wyborem od oporu. Musimy uderzyć niczym młot, złamać ich ducha i wykorzystać naszą przewagę, by zdobyć jak największe terytoria, zanim Republika wyśle odpowiednie siły, by zatrzymać naszą operację.

Super taktyczny droid pokiwał głową, spoglądając na hologram.

– Zamierzasz uderzyć w najlepiej broniony system w regionie i błyskawicznie go pokonać. Ruch ten ma na celu zmuszenie sąsiednich systemów do dobrowolnego dołączenia do Konfederacji.

Adam pokiwał głową. Droid był mądrzejszy, niż zakładał. Dooku nie kłamał, co go niesamowicie cieszyło. Stojący z boku Yavoc pokiwał głową zadowolony.

– Plan brzmi dobrze. Co jednak zrobimy, jeśli upadek Reker nie przekona sąsiednich systemów?

Adam pomasował skronie i odezwał się cicho.

– Mam szczerą nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale z Mersu przybył nowy pakiet amunicji do głównego działa „Behemota”. Jest wśród niej kilka eksperymentalnych pocisków, w tym, kilka przeznaczonych do oblężeń i bombardowania planet – oznajmił. – Jeśli upadek Reker nie przekona sąsiednich systemów, użyjemy tej amunicji.

Yavoc i Uto przytaknęli. Takie rozwiązanie ich satysfakcjonowało. Jeśli błyskawiczna i skuteczna inwazja nie zadziała. Terram miał jednak szczerą nadzieję, że nie będzie musiał jej użyć. Wraz z nową amunicją przybyły symulacje. Nadal miał cierpką skórę. Zaledwie jeden celnie wystrzelony pocisk mógłby zniszczyć całą planetarną stolicę w mgnieniu oka, a według informacji, jakie dostał, na Mersie już pracują nad nowym okrętem flagowym, którego główne działo będzie miało moc zniszczenia całych kontynentów, jednym strzałem. Całe życie walczył z piratami i niewielkimi systemami, które nie znały swojego miejsca. To był pierwszy raz, kiedy spoglądał na wojnę totalną i coś w jego wnętrzu, drgało na samą myśl, do jakich okropieństw będzie zmuszony się dopuścić.

– Admirale Terram? – Generał Uto wyrwał go z zamyślenia. – Czy wszystko dobrze?

– Tak, tak – Adam machnął ręką. – Proszę o wybaczenie, chwila zamyślenia.

– Rozumiem – droid spojrzał na obraz systemu Reker i znane rozmieszczenie wrogich jednostek. – Jakie siły ma Pan zamiar zadedykować do tej operacji?

– Bardzo duże – oznajmił. – Wezmę trzydzieści okrętów z mojej floty, pozostawiając niewielkie rezerwy z tyłu. Dołączyły do tego całą twoją flotę oraz flotę statków transportowych generała Yavoca i okręty Zakonu Królewskich Katów. Będzie to prawie sześćdziesiąt okrętów.

Droid cofnął się zaskoczony.

– Przeznaczenie tak wielkich sił na tak mały system jest przesadą – stwierdził. – Czym jest ten „zakon”?

– Czy nie dostałeś informacji o Astres? Superżołneirzach królestwa Terian? – Yavoc zapytał zaskoczony.

– Dostałem, ale są one dla mnie niejasne.

Yavoc klikną kilka przycisków, ukazując mapę królestwa.

– Nasze królestwo składa się z siedmiu systemów i dwunastu zamieszkałych planet. By ich bronić, założono trzy „zakony” super żołnierzy, każdy po tysiąc członków, mających zapewnić nam taktyczną i strategiczną przewagę. Zakony są w większości niezależne, mają swoje stacje i kolonie, floty, trasy transportowe. Podlegają tylko jego królewskiej mości i samym sobie. Wysłaliśmy prośbę do wszystkich trzech zakonów, tylko Królewscy Kaci zgodzili się na kooperację – Yavoc odchrząknął.

Uto, mimo braku twarzy, wyglądał na zaintrygowanego.

– Jak oceniacie znaczenie ich uczestnictwa w kampanii?

Adam prychnął.

– Będą nieocenionym wsparciem, problem w tym, że rzadko słuchają rozkazów kogoś kto nie należy do ich zakonu. – tutaj uśmiechnął się zadowolony. – Na szczęście, mam historię z Mistrzem Zakonu Królewskich Katów, Hadrianem Cat’anem. Uratowałem jeden z ich okrętów, kiedy wpadł we wrogą pułapkę. Dzięki temu mam wystarczający szacunek w ich szeregach, że przynajmniej rozpatrzą wysłuchania moich rozkazów.

Uto, kiwnął głową zadowolony.

– Dobrze. Jak przeprowadzimy inwazję?

Adam przejął kontrolą nad hologramem i kilkoma gestami przybliżył obraz na Reker 5, rozpoczynając symulację.

– Wejdziemy do systemu pełną siłą całej floty – chmara niebieskich punktów pojawiła się przed systemem. – Nie spodziewam się by wroga flota, czy stacje kosmiczne były w najmniejszym stanie gotowe do obrony. Ciężkie myśliwce i bombowce królestwa, mają hipernapęd, to one poprowadzą natarcie – niewielkie niebieskie strzałki ruszyły w kierunku czerwonych punkcików przedstawiających wrogą flotę. – Przy odrobinie szczęścia zneutralizujemy ich, zanim zdążą zareagować. Jeśli nie, reszta wypuszczonych eskadr i ostrzał z okrętów w zupełności wystarczy.

– Czy będziemy akceptować kapitulację? – Uto odezwał się, spoglądając na Adama.

– Taki mam zamiar. Abordaż pozostaw moim lekkim okrętom, generale Uto.

– Jak sobie życzysz admirale – Uto pokiwał głową. – Co po zlikwidowaniu wrogiej floty?

– Podzielimy się zadaniami – Adam odpowiedział pewnie. – Moje główne siły przygotują się do przechwycenia floty republiki, która najpewniej przybędzie systemowi z pomocą. Tobie, generale Uto, pozostawiam osłonę okrętów transportowych i założenie blokady nad planetą. Będziesz też koordynował eskadry wyznaczone do ataku na instalacje planetarne.

– Rozumiem.

– Yavoc przejmie całkowitą kontrolę nad siłami lądowymi i po zabezpieczeniu orbity, od razu rozpocznie inwazję lądową. Siły Królewskich Katów, zostaną poproszone o bliską kooperację w inwazji na planecie – Adam spojrzał na Yavoca. – Przestudiowałeś geografię planety?

– Tak. Podobnie jak ich administrację. Wybrałem już trzy główne cele, jakie powinniśmy zająć. Osobiście będę kontrolował działania armii na lądzie. Jeśli Astres pomogą, powinienem w stanie zdobyć główne trzy cele w pierwszej dobie. Jeśli to nie wystarczy, mam rozplanowane kolejne cele, które powinny zmusić ich do kapitulacji.

– Ile czasu będzie Pan potrzebował, generale? – Uto zwrócił się do Yavoca.

– W najlepszym wypadku około tygodnia. Trzy, jeśli napotkamy większy, opór niż się spodziewamy.

– Czy na planecie jest jakiś garnizon klonów? – Uto zapytał, spoglądając na planetę.

– O żadnym nie wiemy – Adam odpowiedział pewnie.

Droid pokiwał głową z satysfakcją.

– Ta informacja mnie cieszy. Klony są zawsze wielkim problemem, ale jeśli mierzymy się z zaledwie milicją planetarną, nie powinniśmy mieć większych problemów.

Yavoc pokręcił głową.

– Reker są twardsi niż większość – stwierdził. – Mają lepiej przeszkoloną milicję niż ich sąsiedzi. Nadal mogą być problemem.

– Nie będą, o ile będziemy mieć dominację powietrzną – odpowiedział Uto i spojrzał na Adama. – Proszę o pozwolenie wykorzystania bombowców do zlikwidowania wszystkich portów kosmicznych i lotnisk na planecie, wraz z początkiem inwazji.

– Masz je – Adam odpowiedział bez wahania. – Oczekuję jednak, że będą to precyzyjne bombardowania. Nasza strategia to potężne uderzenie młota, nasza taktyka, precyzyjne cięcie noża – Terram zmierzył droida uważnym wzrokiem. – Oczekuję minimalnych strat wśród cywili.

– Rozumiem, Admirale – Droid raz jeszcze zaakceptował rozkaz.

Adam był usatysfakcjonowany taką reakcją. Nie wiedział, czy droid spełni jego oczekiwania, ale jak na razie prezentował się jako dobry dowódca. Zadowolony, spojrzał po obu dowódcach.

– Czy spotkanie można uznać za zakończone?

Uto, spojrzał na Adama.

– Tylko jedno pytanie.

– Słucham?

– Czemu skontaktowałeś się z jedi Asaro Erhetią w ostatniej bitwie?

Pytanie go lekko zaskoczyło, ale nie na tyle, by wytrącić go z równowagi. Miał świadomość, że Separatyści obserwują jego każdy krok, a i ciekawość ich pewnie zjada. Uto, jest nie tylko generałem, ale i obserwatorem. Adam uśmiechnął się rozbawiony.

– Są dwa powody, generale Uto. Pierwszy to moje osobiste przekonanie, że wypada poznać i przedstawić się przeciwnikowi.

Droid drgnął, widocznie niezadowolony odpowiedzią.

– A drugi?

– Upewnienie się, że wróg zapamięta twarz osoby, która go pokonała – Adam odpowiedział z uśmiechem.

Droid pokręcił głową.

– Nie są to racjonalne powody.

– Tym właśnie ludzie różnią się od maszyn – odpowiedział Adam. – Potrafimy myśleć irracjonalnie. Czy to już wszystko?

Uto, kiwnął głową.

– Tak.

– Wyśmienicie. W takim razie wracajcie na swoje okręty panowie. Mamy bitwę do wygrania.

Hologram zgasnął, kończąc spotkanie.

 

***

 

Potężna flota wisiała w próżni, ustawiona w bojowym szyku. Prawie sześćdziesiąt okrętów wszelkich rozmiarów i kształtów przygotowywało się do wielkiego ataku. Jego II Fota, flota Uto, statki transportowe, oraz niewielka flota zakonu Królewskich Katów.

Adam siedział w fotelu dowódczym na mostku Behemota, który stał w samym centrum potężnej floty.

Przed nim kolejna bitwa i tym razem – w końcu, jest osobą prowadzącą atak. Kliknął kilka przycisków na konsoli i odezwał się pewnym głosem.

– Tu Admirał Terram I Połączonej Floty Bojowej. Wzywam wszystkie grupy do potwierdzenia gotowości.

Głośnik zaszumiał.

– Tu Prawe skrzydło kapitana Heza. Wszystkie okręty gotowe.

– Tu lewe skrzydło kapitana Lavroca. Wszystkie okręty gotowe.

– Tu okręty Konfederacji generała Uto. Wszystkie jednostki w gotowości.

– Tu kastelan Cervor, II grupy bojowej Królewskich Katów. Wszystkie jednostki gotowe.

– Tu siły lądowe pod dowództwem generała Yavoca. Jesteśmy gotowi.

– Tu lider awangardy eskadr myśliwców, Berner. Gotowi do skoku.

– Awangarda eskadr bombowców pod dowództwem Zity. Potwierdzam pełną gotowość.

Katrina odwróciła się i spojrzała na Adama z lekkim uśmiechem.

– Centrum potwierdza gotowość. Wszystkie siły gotowe admirale, czekamy na twój rozkaz.

Adam odetchnął i spojrzał w czerń kosmosu.

– Tu Admirał Terram do wszystkich jednostek. Ogłaszam pełną gotowość bojową I Połączonej Floty Bojowej. Rozpocząć skok w nadprzestrzeń.

Po tych słowach okręt zadrgał, a wiszące w ciemności gwiazdy zadrgały.

Flota mignęła, wchodząc w nadprzestrzeń, pozostawiając za sobą głuchą ciszę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Raven18 02.06.2020
    Chętnie bym czytał, gdyby nie Star Warsy... ale z pewnością zabiorę się za coś innego z twojej półki :D
  • Kapelusznik 02.06.2020
    To dość poboczny projekt
    Zainspirowały mnie opowiadania pontaru i się dołączyłem
    Tyle
    Komisar się ludziom podoba
    A Demon to moja główna seria
    Pozdrawiam
  • Raven18 02.06.2020
    Kapelusznik Do tych serii zatem zajrzę
  • TheRebelliousOne 03.06.2020
    Czytając twórczość Twoją i Pontaru żałuję, że prawie nic nie wiem o uniwersum Star Wars... Shame on me! XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania