Wspomnienie. Jan Jagmin-Sadowski - generał brygady Wojska Polskiego, dowódca obrony Warszawy]

Rok 1939 był rokiem mojej największej próby i największej klęski. Byłem wtedy generałem brygady Wojska Polskiego i dowódcą obrony Warszawy. Miałem za zadanie bronić stolicy przed niemieckim najeźdźcą, który bez ostrzeżenia i bez wypowiedzenia wojny zaatakował nasz kraj 1 września.

 

Przez 20 dni walczyliśmy z przeważającym wrogiem, który dysponował lepszym uzbrojeniem, lotnictwem i artylerią. Przez 20 dni znosiliśmy bombardowania, ostrzały, naloty i ataki piechoty. Przez 20 dni broniliśmy każdej ulicy, każdego domu, każdego skrawka ziemi. Przez 20 dni byliśmy świadkami śmierci i cierpienia naszych żołnierzy i cywilów.

 

Nie poddaliśmy się bez walki. Nie uciekliśmy z pola bitwy. Nie zdradziliśmy naszej ojczyzny. Walczyliśmy z honorem i odwagą. Walczyliśmy do ostatniego tchu i ostatniego naboju. Walczyliśmy za Polskę i za Warszawę.

 

Ale nie mogliśmy wygrać tej nierównej walki. Nie mogliśmy liczyć na pomoc naszych sojuszników. Nie mogliśmy dłużej znosić głodu, pragnienia i chorób. Nie mogliśmy dłużej patrzeć na zgliszcza i trupy. Nie mogliśmy dłużej pozwalać na mordowanie naszego narodu.

 

27 września podpisałem akt kapitulacji Warszawy. Był to najtrudniejszy i najsmutniejszy moment mojego życia. Był to koniec mojej kariery wojskowej i mojej wolności. Był to koniec mojej nadziei i mojej wiary.

 

Rok 1939 był rokiem mojej największej próby i największej klęski. Nie zapomnę go nigdy. Nie wybaczę go nigdy.

 

-------

 

Rok 1920 był rokiem mojej największej chwały i największego sukcesu. Byłem wtedy podpułkownikiem Wojska Polskiego i dowódcą 201 pułku piechoty. Miałem za zadanie bronić Warszawy przed bolszewickim najeźdźcą, który chciał zniszczyć naszą odrodzoną Rzeczpospolitą.

 

Przez kilka dni walczyliśmy z przeważającym wrogiem, który miał przewagę liczebną i taktyczną. Przez kilka dni znosiliśmy ostrzały, ataki kawalerii i piechoty. Przez kilka dni broniliśmy linii Wisły i Modlina. Przez kilka dni byliśmy świadkami heroizmu i poświęcenia naszych żołnierzy.

 

Nie daliśmy się złamać. Nie cofnęliśmy się ani o krok. Nie ulegliśmy panice i dezercji. Walczyliśmy z honorem i odwagą. Walczyliśmy za Polskę i za Warszawę.

 

I wygraliśmy tę nierówną walkę. Wykorzystaliśmy spryt i zaskoczenie. Wykorzystaliśmy pomoc naszych sojuszników. Wykorzystaliśmy determinację i wiarę. Wykorzystaliśmy cud nad Wisłą.

 

15 sierpnia odparliśmy główny atak bolszewików. 16 sierpnia przeszliśmy do kontrataku. 18 sierpnia rozbiliśmy armię Tuchaczewskiego. 19 sierpnia odbiliśmy Radzymin i Wołomin. 20 sierpnia wkroczyliśmy do Mińska Mazowieckiego.

 

15 sierpnia otrzymałem awans na pułkownika. 16 sierpnia otrzymałem Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari. 18 sierpnia otrzymałem Krzyż Złoty Orderu Virtuti Militari. 19 sierpnia otrzymałem Krzyż Walecznych. 20 sierpnia otrzymałem brawa i podziękowania.

 

Rok 1920 był rokiem mojej największej chwały i największego sukcesu. Nie zapomnę go nigdy. Nie zdradzę go nigdy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania