Poprzednie częściWtajemniczona, Prolog

Wtajemniczona, 23.

Otworzyłam oczy...

Jakim cudem to jeszcze nie wiem. Ale zamierzam się tego dowiedzieć.

Usłyszałam jak ktoś cś mówi, nie zrozumiałam co. Wzięłam wdech, nic mnie nie bolało lecz nadal cięzko mi się oddychało.

W końcu nabrałam ostrości widzenia, nade mną klęczał Alex.

- Alex...- wymamrotałam słabo

- Żyjesz!- odetchnął z ulgą i nachylił się nade mną

Zanim jego wargi dotknęły moich, przeturlałam się na bok. Z zadziwiającą szybkością.

- Nie!- powiedziałam już mocniej- Nie pocałujesz mnie! Za każdym razem gdy to robisz dzieje się coś strasznego! Albo jadę do Teksasu i cierpię katuszę oraz zostaje żywicielką, albo dźgam się nożem i prawie umieram. Nie dotkniesz mnie! Nigdy więcej!

Patrzył na mnie rozczarowanym, pełnym bólu wzokiem, choć widziałam w nich ulgę i radość.

I wtedy go zobaczyłam...

Lucka...

Leżał twarzą do ziemi, a po podłodze płynęła jego krew.

- Zabiłeś go?- wyjąkałam

- Nie ja, tylko Jackob.

Dalczej szęści nie usłyszałam, jego słowa zostały zagłuszone przez mój szloch.

- Musimy iść!- powiedział- Jesteś słaba!

- Nie, nie zostwie go!- załkałam

- Zajmą się nim jego bracia- zapewnił mnie, a później, mimo moich protestów, wziął mnie na ręce i wyniósł z wieży

- Gdzie Jackob?- ktoś do nas podbiegł, ale byłam zbyt zajęta szlochem by go dojrzeć- Gdzie Luck?

- Uciekł- odparł Alex- Nie żyje, Jackob go zbił.

- Co? Łżesz pijawko!- krzyknął

- A więc sam sprawdź- powiedział spokojnie wampir- A teraz wybacz!

Wyminął go i już po chwili byliśmy w samochodzie.

- Usiąde obok niej Alexie- powiedziała Alison i zajęła miejsce na samym tyle auta

Nie zauważyłam kiedy, ale już po chwii siedziałam obok niej. Auto ruszyło.. I wtedy wpadłam w histerię.

Dręczyły mnie nieznośnie żywe wspomnienia. Moja pamięć wyrzucała wszystkie błędy jakie kiedykolwiek popełniłam, od błahostek po te napoważniejsze. Każdy grymas bólu jaki wywołałam na czyjeś twarzy, każda rana zadana tym których kocham- odnotowałam je wszytskie, nie mogąc żadnego występku ani zignorować, ani się wyprzeć.

Tyle szkód wyrządziłam.

Alison przez cały czas trzymała mnie za rękę i obdarzała zaniepokojonym spojrzeniem. Później opadłam z sił.

 

**

 

Oprzytomniałam trochę, gdy wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Wsparta na Alexie (po godzinie przekonywań pozowliłam by mnie dotknął) wyszłam z terenu lotniska, a następnie wraz z naszymi towarzyszami siedzieliśmy w samochodzie. Dojechaliśmy do dworku. Przed nim stała zniecierpliwiona Katherina, gdy Alison wyszła z auta, rzuciła się na nią i zaczęła ściskać i całować. Królowa wybuchła płaczem, gdy ściskała córkę. Z dworku po chwili wyszedł król i również uściskał córkę, choć nie tak gorąco jak jego żona. Katherina przeniosła wzrok na mnie i Alexa. Facet otaczał mnie ramieniem i podtrzymywał za łokieć.

- Co jej się stało?- wykrzyknęła- Jest ranna?

- Nie, myślę, że długo nie będzie- powiedział Alex

- Więc co...?

- Opowiem ci później, mamo- odparł niecierpliwie

Uświadomiłam coś sobie. Wcześniej przyćmił to żal po Lucku.

- Alex...?- zaczęłam

- Tak?

- Ja powinnam być martwa...

Katherina załsoniła usta ręką z zaskoczenia.

- Nie jesteś- powiedział

- Dlaczego?- spytałam zdobywając się na siłę- Pamiętam wszystko. Jak się dźgnęłam!

Cień przykrył twarz Alexa. Coś było nie tak.

- To teraz nie ważne, powinnaś odpocząć- powiedział głosem wypranym z wszelkich emocji

- Alex! Ważne!- krzyknęłam

Wszystcy zamilkli.

- Nie...- zaczął

- Alexandrze, jesteś winny jej wyjaśnieni- odezwał się Stephan- Nam również!

Przez chwilę zapanowała cisza.

- Byłaś ciężko ranna- zaczął, a w jego głosie brzmiał ból- Umarłabyś!

Czy on mnie błagał o zrozumienie?

- Co mi zrobiłeś?

Podejrzewałam co usłyszę, obawiałam się co usłyszę.

- Czy jetem...- słowo nie chciało mi przejsć przez gardło- ...Taka jak ty?

- Nie, nie zupełnie- odparł szybko- I ja i Luck ofirowaliśmy tobie swoją krew!

- Czyli?- zamknęłam oczy

- Masz w sobie krew wampira i wilkołaka- odparł- Jesteś pół wampirem, pół wilkołakiem. NIe wiem jak inaczej to nazwać.

Z moich oczu popłynęła jedna łza. Później ugięły się pode mną nogi i ogarnęła mnie ciemność. Moimi jedynymi towarzyszami w nieprzeniknionej, strasznej ciemności, byli ból i żal.

Następne częściWtajemniczona, Epilog

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • wolfie 10.03.2015
    Wyłapałam kilka literówek. Poza tym, żadnych innych błędów nie zauważyłam. Szkoda mi tego wilka, Lucka. Jestem ciekawa, jak rozwiniesz dalej wątek Victorii z nietypową "mieszanką" krwi :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania