Znalazłam swojego anioła #1

Bo czym w ogóle są marzenia? To tylko nutka silnych pragnień, perspektywa na spełnienie życiowe? Coś co daje nam powód, aby każdego dnia wstawać z łóżka i robić wszystko, aby nasze życie nie było jedynie nudną, czysto – mdławą egzaltacją?

Marzenia… Tak abstrakcyjne i dalekie pojęcie, dla jednych oznaczające błogie rozmyślenia, zaś dla drugich cele, które ciężką pracą, wytrwałością chcą konsekwentnie dzień po dniu, chwila po chwili, sekunda po sekundzie realizować.

Statystycznie dzieli się ludzi na dwie grupy, takie podziały następują w każdej kwestii, także marzeń, jednak tutaj mamy do czynienia z nietuzinkowym, poza schematowym, a jednocześnie tak ryzykownym myśleniem ludzi, dla których marzenia to po prostu WSZYSTKO!

Do tej grupy marzycieli zalicza się młodziutka, niedoświadczona Mia Nixon, posłuszna jedynaczka mieszkająca z ukochanymi, jednak zbyt opiekuńczymi rodzicami w małym miasteczku, nieopodal Los Angeles – miasta, do którego często z podziwem wzdychała. Mówią na nie również miasto aniołów, dlatego i ona miała nadzieję, że pewnego dnia znajdzie swojego białoskrzydłego. Co więcej istoty te inspirowały ją od zawsze, jednak nie brakowało jej też racjonalnego myślenia i uwagi na tym co chce osiągnąć. Zawsze rozważna, trzeźwo myśląca, konsekwentna w działaniu, niekiedy skryta i odcięta od rzeczywistości. W głębi serca wielka marzycielka, snująca plany o pracy dziennikarki przeprowadzającej wywiady z aktorami, piosenkarzami, samą śmietanką amerykańskich miast. Po skończeniu prestiżowego liceum opłacanego przez troskliwych rodziców prowadzących małe ranczo oraz z pomocą babci Elizabeth emerytowanej malarki, Mia mając na uwadze swoje marzenia wybrała studiowanie dziennikarstwa na Uniwersytecie Carwood oddalonego od rodzinnego miasteczka dziewczyny o około czterdzieści pięć kilometrów. Alice i Christopher Nixonowie nie byli tym faktem zachwyceni, gdyż kilkanaście kilometrów od ich domu znajdowała się uczelnia ciesząca się niemałą sławą, zwłaszcza wśród absolwentów liceum, którego uczennicą była Mia. Tam właśnie zamierzał kształcić się Alex – przyjaciel dziewczyny, z którym bawiła się całe dzieciństwo, chodziła do tych samych szkół i rozwiązywała pierwsze nastoletnie problemy. Zawsze jako dzieci i nastolatkowie spędzali niemal całe wakacje wspólnie, jednak tego lata sytuacja znacznie odbiegła od dawnej rutyny, która zresztą niegdyś cieszyła ich oboje.

Cała procedura rekrutacji na wymarzone studia, wymagała załatwiania wielu formalności, dlatego widywali się coraz rzadziej. Nie dziwne więc, że dziewczyna nawet nie spostrzegła lekkiego smutku Alexa spowodowanego ich rozstaniem i coraz rzadszymi rozmowami. Powoli ich drogi się rozchodziły i oboje musieli to zaakceptować.

Do końca wakacji zostały niecałe dwa tygodnie. Wszystko związane z wyjazdem dziewczyny było dopięte na ostatni guzik. Mimo ogromnej ciekawości innych miejsc, ludzi, doświadczenia czegoś nowego, Mia odczuwała w sercu coś w rodzaju pustki dręczącej ją w chwilach zamyślenia. Wychowała się w tym co prawda niewielkim, lecz tak bardzo wspaniałym, pięknym i bezpiecznym miasteczku, gdzie prawie wszyscy bardzo dobrze się znali, szanowali i lubili. Mimo perspektywy na obiecującą karierę w wielkim mieście i to w mieście aniołów nie było łatwo rozstać się z bliskimi. Jednak prędzej czy później i tak musiało to nastąpić.

Poza tym wyjeżdżam dopiero za dwa tygodnia, a póki co chce się cieszyć tym, że mogę tu być – pomyślała

Była niedziela, dzień wolny dla wszystkich domowników, którzy właśnie skończyli jeść rodzinny obiad, na którym nie mogło zabraknąć babci Elizabeth.

- Nie, nie ja to zrobię, mamo – powiedziała Mia, zauważając, że kobieta chce uprzątnąć brudne talerze ze stołu stojącego w małej altance

- Nie ma takiej potrzeby, jesteś jakaś blada, odpocznij, kochanie – usłyszała dwudziestolatka

Tym razem uległa, gdyż faktycznie ból głowy nieustannie dawał o sobie znać. Rodzice wraz z seniorką wybrali się na wspólny spacer, a dziewczyna poszła do swojego pokoju, aby choć na chwilę się zdrzemnąć. Otworzyła drzwi ukochanego pomieszczenia, spojrzała na piękny skandynawski wystrój, na który zbierała pieniądze całe lato i pomyślała, że już niedługo jej oczu nie będzie cieszył ten widok pokoju wypełnionego książkami, różowymi storczykami równo ustawionymi na marmurowym parapecie. Co więcej nie będzie już zasypiać w bardzo miękkim łóżku z brzoskwiniową pościelą, ani budzić się dzięki wpadającym przez okno ciepłym promieniom wschodzącego słońca.

Ból głowy nasilał się, dlatego Mia poszła do łazienki, aby znaleźć jakieś leki przeciwbólowe. Popiła białą okrągłą tabletkę wodą mineralną stojąca w szklance w jej pokoju. Po chwili ułożyła głowę na poduszce, okryła się cienkim kocykiem i zasnęła.

Choć wydawało jej się, że spała dość długo to była to zaledwie godzina. Usiadła na brzegu łóżka i stwierdziła, że czuje się już dobrze. Po chwili wstała i doprowadziła je do porządku. Sama poszła zobaczyć czy i ona nie wymaga jakichś poprawek. Stanęła przed lustrem. Jej lekki makijaż był w porządku, w niemal nie naruszonym stanie, włosy były nieco rozczochrane, więc wyczesała je i związała w luźnego kucyka.

Wyszła przed dom, ale nikogo tam nie było, sprawdziła też w altance.

Najwyraźniej są jeszcze na spacerze – pomyślała

Była dopiero piętnasta, dlatego wpadła na pomysł, że może odwiedzi Alexa, który proponował spotkanie już w tamtym tygodniu. Mimo, że miała prawo jazdy, a w garażu stało auto jej taty, to pomyślała, że spacer dobrze jej zrobi, a poza tym nie miała do niego daleko, jakieś dziesięć minut samochodem. Miała już zamykać drzwi wejściowe do domu , jednak postanowiła przebrać się z białej koronkowej sukienki, na dżinsowe szorty i pudrowo różową bluzkę z ozdobnym dekoltem. Nigdy nie traktowała Ala, gdyż tak zdrabniała jego imię, jako chłopaka, dla którego musi ładnie wyglądać lub stroić się jakoś specjalnie, mało tego w drugiej klasie liceum rozmawiała z nim o chłopaku, który jej się podobał. Alex również po jej wyznaniu, opowiadał jej o koleżance, przez którą nie mógł spać w nocy. Mimo, że niczego mu nie brakowało, bo był wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, zawsze zadbany, wysportowany, zabawny i troskliwy, to nie myślała o nim jak o kimś więcej niż przyjacielu. Niewielu mężczyzn posiada te cechy wszystkie razem, dlatego Mia chciała, aby jego przyszła dziewczyna wiedziała, że jest cudowny i nigdy go nie raniła.

Przebrana miała już wychodzić z domu, ale drzwi otworzyły się i stanęli w nich rodzice i babcia.

- Jak udał się spacer? – zadała pytanie

- Bardzo dobrze, choć jest dość gorąco, a ty gdzieś się wybierasz? – zapytał tata

- A tak, do Ala ostatnio chciał się spotkać ,kiedy nie mogłam, więc postanowiłam dzisiaj do niego wpaść

- A twoja głowa? Przeszło ci? – zapytała babcia

- Tak , tak dziękuję, babciu, wzięłam tabletkę, przespałam się i jest znacznie lepiej – odpowiedziała wnuczka

- No dobrze, a potrzebujesz auta?

- Nie, tato przejdę się

- Jak wolisz, tylko wróć niedługo

- Jejuuu mam dwadzieścia lat, nie zapominajcie! – dodała z uśmiechem

- Masz dwadzieścia lat, ale i tak zawsze będziesz naszą ukochaną jedyną córeczką, to nic dziwnego, że się martwimy – powiedziała mama

- Ja wiem, tak, tak, ale idę tylko do Alexa

- No dobrze to leć, a wy chodźcie, napijemy się kompotu – powiedziała babcia ,puszczając jej oczko i zabierając rodziców

Mia idąc, zastanawiała się ,czy będzie burza, bo ciemne chmury jak najbardziej na to wskazywały, choć w prognozie pogody nie było o tym mowy. Jednak była zwolenniczką teorii, że niczemu nie można ufać w pełni. Tą kwestię pozostawiła matce naturze, a sama rozkoszowała się pachnącym różami powietrzem i widokiem zieleni.

 

***

Hejka! :) Jak widzicie coś nowego, sama jestem ciekawa co z tego będzie. Uprzedzam, że niektóre nazwy będą wymyślane przez mnie ( tak jak tutaj nazwa uniwersytetu, chyba że faktycznie taki istnieje) Zapraszam do czytania!

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Paradise 06.07.2017
    wpadłam, bo zaintrygował mnie tytuł :D a teraz muszę stwierdzić, że opowiadanie również mnie zaciekawiło :) czekam na kolejną część :) zostawiam 5 :)
  • blaackangel 06.07.2017
    Dziękuję bardzo :) Tytuł jak i całe opowiadanie wyniknęło bardzo spontanicznie. Miło mi że wzbudziło twoje zainteresowanie :)
  • Celtic1705 06.07.2017
    Mnie też bardzo zaciekawił tytuł, a i fabuła interesująca, dlatego w wolnych chwilach będę wpadać i śledzić historię. :) Tymczasem zostawiam moje pięć. *****
  • blaackangel 06.07.2017
    Dziękuję bardzo :) Oczywiście zapraszam jak najczęściej :))
  • Ichigo-chan 06.07.2017
    "Cała procedura rekrutacji na wymarzone studia, wymagała załatwiania wielu formalności, dlatego widywali się coraz rzadziej, więc nie dziwne, że dziewczyna nawet nie spostrzegła lekkiego smutku Alexa spowodowanego ich rozstaniem i coraz rzadszymi rozmowami. " Mogłabyś to zdanie podzielić na dwa, bo się dłuży niemiłosiernie :( np. po coraz rzadziej, a potem "Nie dziwne więc" itd.
    "Nie, nie ja to zrobię mamo" - brakujący przecinek przed mamo
    " powiedziała Mia zauważając" - i przed zauważając
    "Nie ma takiej potrzeby, jesteś jakaś blada, odpocznij kochanie" - przed kochanie
    " ani budzić dzięki wpadającym przez okno ciepłym promieniom wschodzącego słońca." - budzić się
    "- A tak, do Ala ostatnio chciał się spotkać kiedy nie mogłam" - przed kiedy
    "- Nie tato, przejdę się" - przed tato
    "- Tak tak, dziękuję babciu wzięłam tabletkę" - przecinek między tak, przed babciu i po babciu
    "- Jejuuu mam dwadzieścia lat nie zapominajcie!" - po lat
    - No dobrze to leć, a wy chodźcie napijemy się kompotu – powiedziała babcia puszczając jej oczko i zabierając rodziców" - po chodźcie i przed puszczając
    "Mia idąc zastanawiała się czy będzie burza," - po idąc i przed czy
    "Mia idąc zastanawiała się czy będzie burza, bo ciemne chmury jak najbardziej na to wskazywały, choć w prognozie pogody nie było o tym mowy, jednak była zwolenniczką teorii, że niczemu nie można ufać w pełni." - kolejne długalaśne zdanie

    Dobra, żebyś nie pomyślała, że marudzę, to poza tym mi się podobało. Chociaż po tym początku troszeczkę się zawiodłam. Bo pierwsze zdania są serio super. Jeszcze podoba mi się jak opisujesz takie drobnostki, bo to nadaje opowiadaniu fajny klimat, mi to zawsze ucieka. O fabule jeszcze nie mogę się za bardzo wypowiedzieć, ale raczej wpadnę na drugi rozdział.
    Zostawiam 4, pozdrawiam ♥
  • blaackangel 07.07.2017
    Ojej ale się rozpisałaś :) Tak możliwe że są błędy interpunkcyjne. Co do długości zdań to w poprzednim opowiadaniu wydaje mi się, że były zbyt krótkie więc tutaj zrobiłam bardziej rozbudowane. Jednak dobrze nie będę przesadzać, choć w życiu widziałam nawet dłuższe :) Dziękuję i oczywiście zapraszam :D Również pozdrawiam ❤
  • blaackangel 07.07.2017
    Poprawiłam błędy i chyba powinno być w porządku :)
  • Pasja 26.07.2017
    Dobry zwiastun na dalsze czytanie. Marzenia typowe dla dwudziestolatki. Pewnie Alex ma inne. Zawsze tak będzie, coś się kończy, a coś się zaczyna. Pozdrawiam 5
  • blaackangel 26.07.2017
    Dziękuję serdecznie i również pozdrawiam :)
  • Desideria 27.07.2017
    Naprawdę dobry początek zwłaszcza pierwsze zadania - takie inspirujące. Jestem ciekawa jak to dalej pociągniesz, więc zabieram się za kolejne części. 5
  • blaackangel 27.07.2017
    Ojej dziękuję bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania