4 miesiące cz.7
Zdawałam sobie sprawę, że mogą być wszędzie. Znałam to zbyt długo.
1.Mogli być u mnie w pokoju.
2.W gabinecie Piotrka.
3. Gdzieś w tym garażu.
Nie umiałam trzeźwo myśleć, więc poszłam na żywią i postanowiłam, że po prostu tam wejdę. Wysiadłam z samochodu i zamkłam drzwi. Nikogo na szczęście nie było. Wyszłam i zamkłam garaż. Nikogo nie było na dworze. Weszłam do budynku i zaczęłam wchodzić po schodach na piętro na, którym znajdował się mój pokój. Gdy weszłam na piętro wpadłam... Wiktor i Robert stali na środku korytarza i od razu zaprosili mnie do gabinetu Piotra.
-Cześć Pati- powiedzieli chórem i się uśmiechneli.
-No to się wpakowałaś Patka-powiedział Wiktor
-Długo tu są?-zapytałam się zdenerwowana.
-Kto-Zapytał Robert- Że niby ten z CSI?- Zaczelismy iść do gabinetu Piotrka
-Będzie niezła jazda- zaczą się czubić Wiktor- I niby Krzysiek i Piotrek mieli coś fajnego ci ogłosić.
-Dobra zamknijcie się po prostu-Nie mogłam znieść ich gadania.
Po chwili weszłam do gabinetu Piotrka. Niestety go tam nie było ale był Krzysiek i Horatio.
-Siema Caine-Jego widok mnie nie zaskoczył-Jak praca? Ponoć coraz gorzej. Z pewnych źródeł słyszałam,że tylko sprawa z moim "ukochanym" gangiem uratuje ci tyłek.
-Usiądź Patrycja-zaproponował Krzysiek. Od razu usiadłam.- Mamy parę spraw do omówienia.
-Zamieniam się w słuch.-Nie ma to jak wydłużający się dzień tylko przez to, że nagle wszystkim zachciało się porozmawiać ze mną na poważne tematy.
-Co wiesz o Mateuszu? Twoim przyjacielu-Podszedł do mnie Horatio.-Powiedz nam wszystko.-zdenerwowałam się i ledwo powstrzymywałam się od wulgarnych słów.
-Kurde mówiłam wam to tysiące razy...-wykrzyknęłam Horatiemy prosto w twarz-Wiem tyle co wy! Nie możecie tego po prostu zaakceptować? Tyle razy to powtarzałam, że to jest już regułka!- W przeszłości chyba zbyt często ze sobą współpracowaliśmy. Miałam dużo szczęścia, że dali mi już spokój. Miałam swoje podejrzenia, że temat Mateusza powróci.
-No dobra- Powiedział Horatio- Fajnie się jeździło?
-Powiem ci, że super-Powiedziałam mile- Ale podrasowałamym silnik i napęd- uśmiechnęłam się.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania