Był sobie pewien miły pan z Krakowa,

Był sobie pewien miły pan z Krakowa,

Co jego kochanką była stara ...krowa!

Za każdym razem gdy ją zaczął spotykać,

To jego serce jak zegar zaczęło głośno tykać.

Aż krowa mu dała takiego kopa, że poleciał do szpitala w Kobierzynie...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania