Poprzednie części: Były sobie świnki trzy, świnki trzy, świnki trzy... !
Był sobie pewien miły pan z Krakowa,
Był sobie pewien miły pan z Krakowa,
Co jego kochanką była stara ...krowa!
Za każdym razem gdy ją zaczął spotykać,
To jego serce jak zegar zaczęło głośno tykać.
Aż krowa mu dała takiego kopa, że poleciał do szpitala w Kobierzynie...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania