Drabble - Ciekawość
Zwiedzał ulice odległego miasta wiele miesięcy temu, delektując się regionalnymi specjałami.
Przechodząc koło jednej z kolorowych witryn, wyhamował zaintrygowany rozstawem świecidełek. Błyski raziły kolejne zmysły, powodując niekontrolowane rozdziawienie jaźni. Tyle cudów skondensowanych na jednej polichromatycznej bryle, o mdlącym wręcz zapachu jagód goji, jeszcze nie spotkał. Dodatkowo w rytmie serca, coś w nim żywo pulsowało, potęgując elektryzującą afirmację.
Ciekawość pchnęła śmielszego już delikwenta przez próg, gdzie kusiło intensywniej, wręcz do przesady, a atmosfera była przenikliwie gorąca i zaduszna.
Tak po prawdzie był to dopiero pierwszy stopień, ale już w sieni zdał sobie sprawę, że nie on będzie brał. Raczej będzie brany.
Komentarze (11)
Ja bym zakończył smiesznie - żydowskim targiem
przeszło mu przez myśl, że tam nie oczekuje na niego koszerny sznycel, tylko rakarz z piekła.
Przeczytam, spróbuję pokombinować.
Wzajemnie ?
Przeczytałem jeszcze kilka razy i pomimo, iż doceniam Twój humor, zostawię zakończenie akurat nietknięte. Subiektywnie oddaje dokładniej to co chciałem przekazać.
Pozdrawiam?:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania