Poprzednie częściKraina #1

Kraina #11

Zbliżało się południe, za niedługo powinnam być na miejscu. Nie opuszczało mnie uczucie wzroku na mojich plecach. Znowu...

Kiedy zaczęłam słyszeć odgłosy walki, wiedziałam, że jestem już blisko. Nagle stanęłam jak wryta. Nie mogłam się poruszać, zza krzaków wyłoniła się sylwetka mężczyzny. Był młodym, szczupłym chłopakiem o czarnych włosach i krwistoczerwonych oczach. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Podszedł bliżej.

- Spierdzielaj - wykrztusiłam przez zaciśnięte wargi.

Niewzruszony obelgom oparł swoje czoło o moje i wtedy zobaczyłam to...

W iluzji dostrzegłam obraz białowłosego mężczyzny, który skradał się do stosu siana w jakiejś komnacie, polał wszystko oleistą cieczą, wypowiedział zaklęcie i wyskoczył przez okno. Za jego plecami pojawił się widok komnaty w ogniu. Dobrze, tylko tyle chciałam się dowiedzieć. Z oporem ułożyłam dwa palce w symbolicznym geście, w jednej chwili moje mięśnie były wolne. Było to zaklęcie rozpraszające, nauczył mnie tego Olar. Na twarzy chłopaka było widać wyraźne zaskoczenie, prawda była taka, że potrafię wyczuwać emocje. Tym samym wiedziałam, że chciał mi coś przekazać, więc dałam mu się złapać w pułapkę. Jednym posunięciem chwyciłam za klingę miecza, który nosiłam na plecach i wbiłam prosto w brzuch młodzieńca.

- W sumie, to jesteś całkiem przystojny, gdyby nie okoliczności to mógłbyś być moim chłopakiem - powiedziałam do niego.

- Nie chce Ci zrobić krzywdy - wyjąkał.

- Wiem - odpowiedziałam, tym samym wbijając zimną stal jeszcze głębiej.

Dobiłam go, po co ma się męczyć. Starzec mówił, że nikomu o takiej urodzie nie można wierzyć. Ponadto nie był to ten sam mężczyzna, którego wyczuwam wcześniej. Zaczęłam się zastanawiać nad wizją i po chwili namysłu, pobiegłam do źródła dźwięków...

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania