Poprzednie częściKraina #1

Kraina #5

Coraz bardziej oddalałam się od tafli wody. Cały czas nie mogłam zrozumieć, co się dzieję. Próbowałam zadawać sobie najróżniejsze pytania i jakoś dojść do tego, gdzie ja jestem. Niestety nie umiałam sobie tego wytłumaczyć. Po przebiegnięciu paruset metrów, dobiegłam do wielkiej, skalnej komnaty. Nagle zdałam sobie sprawę, iż przez rozmyślenia nie zwróciłam uwagi, że nie słychać już było tego dziwnego, tajemniczego dźwięku. Wchodząc w głąb "sali", zauważyłam, że wszystko było dobrze oświetlone, pomimo faktu, iż nie znajdowały się tam okna. Odsunęłam kawałek szmaty, który służył jako drzwi i weszłam do środka.

- Fajnie by było, znaleźć tu jakąś kanapę, kocyk, telewizorek... Nie kurwa, pusta jaskinia z pojedyńczym kocem dla bezdomnego - pomyślałam wchodząc - moi rodzice pewnie już szykują dla mnie pogrzeb. W przyczynie śmierci napiszą: Zaginęła, wolała kawałek szmatki.

A jednak pod kocem ktoś leżał, może jakiś gigantyczny szczur, żebym miała takie swoje zwierzątko domowe. Podeszłam bliżej, w sumie nic gorszego nie mogło mnie spotkać. Uchyliłam materiał. Pod nim znajdował się jakiś stary dziadzio. Wyglądał na chorego.

- A jednak, myliłam się. Teraz będę musiała opiekować się jakimś "pierdziulcem", świetnie - powiedziałam.

- Pomóż mi wstać dziecko - powiedział po chwili chrapliwym głosem.

Może nie przypominam takiej, ale pomogłam staruchowi.

- Dziękuję Ci drogie dziecko - powiedział.

- Co ty masz z tym dziecko, jesteś za stary na mojego ojca.

- Jak ty się wyrażasz? - odpowiedział widocznie rozgniewany.

- Luzuj majty dziadziuś, taki mam charakter.

Po chwili ciszy, spojrzał na mnie i powiedział.

- Za długo tam przebywałaś...

- Ale gdzie !? - spytałam zszokowana.

Na to pytanie już nie odpowiedział...

Następne częściKraina #6 Kraina #7 Kraina #8

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania