LBnDrabble nr 09_ Zagrać bez suflera
Wcisnęłam przycisk domofonu.
— Kto tam?
— Dzień dobry! Byłam umówiona.
— Niech wejdzie! – zaskrzeczało. – Kiedy weszłam, rozległ się tubalny głos. – Niech czeka!
Po chwili rozsunęły się drzwi i ujrzałam kobietę o kamiennej twarzy. Usiadła za biurkiem, spod okularów zmierzyła mnie.
— Ma referencje, to niech da! – krzyknęła?
Zadygotałam.
— Czego się boi, nie gryzę?!
Drżącą dłonią podałam.
— Niech nie stoi, niech siada.
Usiadłam. Szelest kartek rozrywał ciszę.
— Chce pić to niech powie?!
— Nie, dziękuję – wydusiłam.
Przestudiowała CV i warknęła:
— Coś chce powiedzieć?!
— Gówno! Wyrwałam teczkę i wybiegłam do ludzi. – Jestem wolna! – wyrzuciłam z siebie strach.
Tak blisko, a tak daleko… Od marzeń do normalności.
Komentarze (13)
Zapraszamy do czytania i komentowania tekstów innych Autorów zgłoszonych do Bitwy.
Literkowa życzy dobrej zabawy.
Dzięki i serdecznie pozdrawiam :)
Pozdrawiam.
Miłego wieczoru
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Hmm... ja bym wybiegł wcześniej, mówiąc na pożegnanie, coś innego:)↔Pozdrawiam:)↔5
To wszystko zależy od temperamentu osoby... kiedy puszczą jej wodze i zadecyduje wreszcie o sobie sama. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania