Ludzka Inteligencja cz.1

Gwen obudziła się i nie potrafiła kompletnie niczego dostrzec. Wokół niej panowały okropne ciemności. Wytężała wzrok jak tylko mogła, ale nie umiała nawet wyobrazić sobie jakichkolwiek zarysów. Zamrugała i podniosła się. Poczuła, że siedzi na czymś twardym, stabilnym. Rozejrzała się dookoła i starała cokolwiek usłyszeć, chciała wiedzieć gdzie się znajduje i czy jest sama.

Wyglądało na to, że tak.

Wstała i powoli ruszyła do przodu. Wyciągnęła ręce przed siebie, na wszelki wypadek, po czym zaczęła robić małe kroki. Po krótkiej chwili, która wydała jej się wiecznością, dotarła do ściany. Zaczęła przesuwać się wzdłuż niej aż doszła do drzwi. Wyczuła dłonią klamkę i nacisnęła.

Oślepiło ją światło. Zmrużyła oczy, lecz to zbytnio nie pomogło i musiała je zamknąć.

Zamrugała kilka razy i powoli zaczęła przyzwyczajać się do jasności. Gdy wyszła za próg - poczuła pod stopami miękki grunt. Dopiero teraz zauważyła co ją otacza.

Goła ziemia i wysokie budynki postawione niezbyt gęsto koło siebie. Wyglądało to jak świat po apokalipsie i takie było jej pierwsze skojarzenie. Czytała mnóstwo książek w takich klimatach i wiedziała czego się spodziewać. Pomyślała o zombie.

Rozejrzała się dookoła, kilka razy obracając się wokół własnej osi. Gdy stwierdziła, że nie widać żadnego zagrożenia – ruszyła przed siebie.

Zawiał chłodny wiatr, objęła się rękami i popatrzyła w dół na swoje ubranie. Miała na sobie czarną bluzkę z długim rękawem, a na niej ciemno zielony sweter, brązowe długie spodnie i ciężkie czarne buty. Musiało jej to wystarczyć.

Przez chwilę zastanawiała się czy by nie wrócić i nie przeszukać budynku, z którego wyszła. Dopiero teraz zauważyła, że wygląda jak małe laboratorium. Może jednak powinna spróbować sprawdzić jego wnętrze? Wróciła do środka. Zaczęła jeździć dłońmi po ścianie i szukać włącznika światła. Robiła tak dobre kilka chwil i już miała ruszyć w drogę, gdy nagle natknęła się na coś wystającego. Przycisnęła to, a pomieszczenie rozjaśniły świetlówki przymocowane do sufitu, który znajdował się prawie metr nad jej głową. Ona sama miała ledwo półtora metra, więc był wystarczająco wysoki. Mogła się pod nim swobodnie poruszać.

Znajdowało się tu kilka stanowisk – każde złożone z jednego komputera i fotela lekko przechylonego do pozycji leżącej. Gwen podeszła do jednego z nich i wcisnęła przycisk uruchamiający komputer. Nic się nie stało. Spróbowała znów, lecz i tym razem bez rezultatu. Zrobiła tak na każdym stanowisku, było ich pięć, ale na żadnym niczego nie udało jej się włączyć. Bezsilnie opadła na jeden z foteli. Spojrzała dokładniej na cienki ekran monitora i zauważyła wyryty na obwodzie napis: RobTech. Pomyślała, że jest to warte zapamiętania, więc powtórzyła kilka razy w myślach i postanowiła poszukać innych produktów z tej…firmy? Organizacji? Czymkolwiek to było, musiało mieć kiedyś ogromne znaczenie.

Obeszła każdy kąt pomieszczenia, lecz nigdzie nie zauważyła podobnego lub identycznego napisu, znajdował się wyłącznie na komputerach.

Na drugim końcu sali stały szafki i regały, podeszła do nich. Wysunęła pierwszą szufladę i znalazła plik czystych kartek. W każdej znajdowało się to samo – czysty papier spięty spinaczem. Po przeszukaniu kilku szuflad skierowała się do szafki i otworzyła drzwiczki.

W nich zauważyła małe pudełeczka z jeszcze mniejszymi prostokątami w środku. Przypominały jej czipy lub małe karty, które wkłada się do telefonu. Znając życie – obstawiała to pierwsze. Po co komu trzymać tyle kart do telefonu? Pudełka wypełniały obydwie półki szafki, na które była podzielona. Zamknęła ją i otworzyła drugą znajdującą się obok. W tej znalazła przybory dla majsterkowiczów – śrubokręty, klucze, młotki, śruby i inne dziwne rzeczy, których nazw nigdy nie poznała. Dziwiło ją tylko jedno – co mają ze sobą wspólnego komputery, czipy i śrubokręty? Sądziła, że za niedługo się dowie.

Wyszła z laboratorium i na powrót skierowała się przed siebie.

Szła już dłuższą chwilę aż doszła do pierwszego z bloków mieszkalnych, które wcześniej widziała. Weszła do niego i ujrzała przed sobą wysokie schody - wspięła się po nich na ostatnie piętro. Dotykała tylko tego co konieczne, ponieważ czegokolwiek się chwyciła zostawiało na jej dłoni tonę kurzu. Zakaszlała kilka razy, gdy otworzyła drzwi z wyrytą na górze liczbą 10. Weszła do środka, zamknęła je - jak sądziła - lekko, lecz one trzasnęły z hukiem i wzbiły w powietrze jeszcze więcej kurzu. Pomachała przed twarzą kilka razy rękami i oddaliła się od tego miejsca. Popatrzyła w dół i zobaczyła jak ślady jej stóp zostawiają ciemne plamy na podłodze. Była ciekawa kiedy ktoś po raz ostatni tu urzędował, musiało to być wieki temu.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Numizmat 01.11.2015
    Ździebko nie odnalazłem się w sytuacji. Nie załapałem, co się właściwie stało. Gwen tak z dupy obudziła się w jakimś laboratorium i tak z marszu (w sumie nawet mało zaskoczona była) postanowiła eksplorować. Ani trochę się nie bała? Na zewnątrz jakaś apokalipsa, a jej reakcja wyglądała mniej więcej tak: "Mogą być zombie. Aha. Super" po czym wzrusza ramionami obojętnie i wraca bawić się komputerami. Tak btw, chipy, komputery i śrubokręty mają ze sobą naprawdę dużo wspólnego :) Także czytając to czułem się lekko zagubiony w czasie i przestrzeni, bo póki co nie wiemy nic o bohaterce ani o niczym innym. Liczę, że dalej dowiemy się czegoś więcej, a póki co trzymasz nas po prostu w pełnej napięcia niewiedzy :) Dam 3,5 czyli 4.
  • comboometga 01.11.2015
    Numizmat - Znów jako pierwszy oceniasz i komentujesz pierwszą część mojego nowego opowiadania, co za spotkanie :) I dajesz chyba nawet taką samą ocenę :D Niestety, możecie czuć się trochę zagubieni, tak będzie przez pewien czas. Mam jednak nadzieję, że po kilku częściach(lub już w następnej) trochę rozwieję wasze wątpliwości, chciałabym. Byłoby bez sensu, gdybym tylko ja rozumiała, nie o to mi chodzi :c Zobaczymy jak będzie.
    Dziękuję za komentarz i ocenę, dobrze jest wiedzieć, jak odbierają to inni ;)
  • Numizmat 01.11.2015
    Ufff... Czyli wprowadzenie zamętu i niezrozumienia było jednak zamierzone :) *Numi wydaje westchnienie ulgi*
  • comboometga 01.11.2015
    Numizmat Tak, to się potem rozkręci ;) Nie ma się czym martwić :D
  • Rasia 01.11.2015
    1. "Zaczęła przesuwać się wzdłuż niej aż doszła do drzwi" - przecinek przed "aż"
    2. "Gdy wyszła za próg - poczuła pod stopami miękki grunt." - jeśli chcesz zostawić ten myślnik, to usunęłabym "gdy". Jeśli nie, to zamień na przecinek ;)
    3. "Czytała mnóstwo książek w takich klimatach" - mówisz o apokalipsie, jednej. Czyli "w takim temacie"* ;)
    4. "Przez chwilę zastanawiała się czy by" - przecinek po "się"
    5. "Zaczęła jeździć dłońmi po ścianie" - teoretycznie to nie błąd, ale jakoś mnie to kąsa w oczy. Jeździć mogłaby zabawkowym samochodzikiem, dłońmi raczej przesuwać.
    6. "Zrobiła tak na każdym stanowisku, było ich pięć" - ograniczamy słowa, pamiętaj ;) Nie lepiej: "Zrobiła tak na każdym z pięciu stanowisk"?
    7. "skierowała się do szafki i otworzyła drzwiczki.
    W nich zauważyła małe pudełeczka" - w niej*
    8. "Szła już dłuższą chwilę aż doszła" - przecinek przed "aż".
    9. Liczby piszemy słownie
    10. "zobaczyła jak ślady jej stóp" - przecinek przed "jak"
    11. "Była ciekawa kiedy ktoś" - przecinek przed "kiedy"
    Aj te przecinki. Numizmat ma troszkę racji z tym, że bohaterka nie okazała emocji. Zamieściłaś dużo opisów, lecz głównie wyglądu miejsca i jej samej. Czegoś tu właśnie zabrakło. W sumie gdybym ja zobaczyła te napisy na komputerach, pewnie pomyślałabym, że to nazwa jakiejś super nowej firmy i to pominęła xD Ja również zostawiam 3,5 ;)
  • comboometga 01.11.2015
    Rasia Dziękuję za ocenę ;) Znów takie najgłupsze błędy, aż mi wstyd ;-; Poprawię się, naprawdę. Opisów niestety będzie tu dużo, ponieważ bohaterka znajduje się w całkiem nowym otoczeniu i wszystko poznaje, na nich się niestety trochę skupię :/ Haha, ja w sumie nie wiem, co bym zrobiła - chyba jednak też postarała się zapamiętać xD Dziękuję ;)
  • Anonim 04.11.2015
    Nie będę się nawet rozwodził na temat interpunkcji, bo nie to jest tu najważniejszym problemem. Prolog jest wizytówką historii, jeżeli wstęp nie przekona, choćby i w minimalnym stopniu, czytelnik z dużą dozą prawdopodobieństwa daruje sobie dalszy ciąg. I tu właśnie zabrakło mi czegoś, co motywowałoby do dalszego przewracania kartek, przydałby się jakiś element "niespójności", który zainteresowałby na tyle, by kontynuować. A był pod ręką motyw apokalipsy, aż się prosiło go użyć. O rzekomym końcu świata widnieje ledwież jedno zdanie. podczas gdy zwykłe czynności zajmują zbyt wiele. No i pachnie, to trochę stereotypowo... mam nadzieję, że dalej nie okaże się, że to sprawka korporacji a la Resident Evil, która babrała w genach, a dzieło przerosło twórców. Z przedmówcami nie do końca się zgodzę, trzecioosobowa musi być "suchsza", a emocje postaci powinny być odczytywane bardziej z jej zachowań niźli opisów w stylu "bardzo się bała". I tu kolejne, małe zażalenie, co to znaczy "okropne ciemności"? Czy jak na narracje trzecioosobową nie jest to zbyt "prywatna" opinia? Przydałoby się też dodać więcej linii monologowych, ubarwiłyby nieco ściany opisowe. Trudno ocenić, ale 3.
  • comboometga 04.11.2015
    Jared Rozumiem, pod wieloma względami masz rację. Niestety jest to dosyć sucha opowieść, posiada dużo opisów i ciężkiego, ciągłego tekstu. Jeśli nie chcesz, nikt nie każe Ci czytać dalej. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie musi to wszystkich interesować ;) Dziękuję Ci bardzo za opinię i chęć rozpisania się w komentarzu, doceniam to : )
  • Dot 07.11.2015
    Tekst mi się podobał. Bardzo fajnie piszesz, pluję sobie w brodę tylko dlatego, że wcześniej nie miałam czasu tego przeczytać :)
  • comboometga 07.11.2015
    Dot Ojeju, ogromnie miło mi się zrobiło :) Dziękuję Ci bardzo i mam nadzieję, że nie zmęczy Cię ten suchy tekst, który przewijać się będzie przez kilkanaście części :c
  • Dot 07.11.2015
    comboometga Spokojnie, nie zmęczy. Ja to ze cztery razy przeczytałam zanim napisałam komentarz :) Podobało mi się to bardzo :D
  • comboometga 07.11.2015
    Dot Ojeju, aż mi się ciepło zrobiło :3 Naprawdę ogromnie się cieszę :))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania