Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.12

Gdy spojrzała na to ze strony zwyczajnego człowieka, zrozumiała jaki musiał być to dla nich szok. Uświadomiła sobie, że ona znalazłaby się tam razem z nimi, nie wśród uczonych.

Dopisała, do wcześniejszych notatek:

‘’Niewiedza’’:

- brak daty, pisał zwykły człowiek(nie uczony), wyraźnie zaznaczony strach, ludzkie uczucia, szok

Przewróciła kolejną kartkę.

‘’Od jakiegoś czasu działają u nas grupy ludzi, właściwie mężczyzn – chodzą z kartkami, na których widnieją dziwne i niezrozumiałe, dla mnie, napisy. Niektórzy z nich pościągali z budynków słowa je opisujące, po to, byśmy nie orientowali się w tym, gdzie się znajdujemy. Uważają, że nie potrzebujemy o tym wiedzieć i starają się nas przekonać do swoich racji. Zaczynają szantażować i grozić, ludzie boją się wychodzić z mieszkań, gdziekolwiek trudno jest kogoś znaleźć. Większość osób idzie po potrzebne rzeczy przed świtem, jak ja. Dopiero wtedy mamy czas, by chociaż chwilę porozmawiać. Gdy zaczynają wychodzić – ludzie mówią na nich gangi – wszyscy wracają do domów. Patrzę na nich z okien w moim domu, wtedy dopiero naprawdę czuję się bezpieczny. Wydaje mi się, że one są odpowiedzialne za to wszystko, co dzieje się w mieście. Kosmiczni zdenerwowali się na nich bo się buntują i sprzeciwiają ludziom, którzy chcą pomóc - zwą ich uczonymi, jakoś tak’’.

Gwen zaczynała dostrzegać ogrom całej sytuacji. Z tego, co opowiadał ten człowiek, wynikało, że ci, którzy chcieli się kształcić (jak on) nie mieli zbyt dużych szans, ponieważ byli zastraszani i szantażowani przez gangi. Nie sądziła, że ludzie będą aż tak źle nastawieni wobec innych. Wszyscy powinni chcieć pomocy, każdy z nich choć trochę musiał się wykształcić. Miała nadzieję, że w końcu tej zastraszanej większości (to do siebie nie pasowało, lecz kiedyś było inaczej) udało się rozwinąć i ruszyć w przód.

Dziewczyna zdała sobie sprawę z tego, iż żaden z mężczyzn opisujących przeszłość, nie wspomniał o jakiejkolwiek kobiecie lub dziewczynie.

Czyżby była pierwszą na tym terenie? Nie chciała w to wierzyć, jednak za każdym kolejnym razem, gdy to powtarzała – zaczynała coraz bardziej się przekonywać.

Czytała dalej:

‘’Pewnego dnia, przyleciało do nas kilka tych dziwnych statków, po jakimś czasie wysiedli z nich ci okropni ‘’kosmiczni’’. Udało mi się naliczyć trzydziestu w ciągu kilkunastu sekund, było ich na pewno kilka razy więcej. Ludzie pochowali się w domach, pozamykali drzwi na klucze i czekali na najgorsze. Ja niczym się od nich nie różniłem, więc zrobiłem to samo.

Siedzę teraz w swoim małym pokoju, na najwyższym piętrze, koło biblioteki. Chciałbym, aby ktoś kiedyś odnalazł te żałosne zapiski. Wiem, że nie jestem uczonym i wiele się z nich nie dowie, ale dobrze byłoby, gdyby chociaż próbował zrozumieć to, co napisałem. Udam się teraz do biblioteki, by ukryć ją między książkami. Będzie stała na którymś z pierwszych pięciu regałów – tak, by szybko można było ją znaleźć. Nie wiem, czy napiszę coś więcej. Może zdarzyć się tak, że odnajdą mnie, zanim ją tam włożę. Modlę się o to, by stało się inaczej – musi mi się udać odłożyć ją na miejsce. Dla ludzi przyszłości.

Ja ’’.

Ja co? Ja co?

Ten wyraz nie dawał jej spokoju. Po nim, widać było wyraźnie pustą przestrzeń, w której mężczyzna chciał coś jeszcze napisać. Dalej widnieje plama od atramentu.

Przyjrzała się ostatniej notatce i zdała sobie sprawę z tego, że jest okropnie nabazgrana. Udało jej się jednak z tego rozczytać, może nie było tak źle, jak myślała.

Ja

Ja

Ja

Słowo bez kropek. Mogło zacząć każde możliwe zdanie.

Ja zginę.

Ja nie dam rady.

Ja się boję.

Ja nie wytrzymam w tym miejscu.

Ja...nie jestem człowiekiem.

‘’Tak, na pewno’’ pomyślała i uświadomiła sobie, że z tym chyba rzeczywiście przesadziła.

Chociaż…

Jeśli kosmiczni byli cali zakryci, czemu ludzie nie mogli ukrywać czegoś w swoich ciałach. Albo ktoś ukrywał się pod ich postaciami. Przybysze z kosmosu. Kosmiczni. To było dziwnie podobne.

‘’Ktoś tu chyba czytał za dużo science fiction. Myśl realnie, po co mieliby to robić? I kłamać? Po co mieliby bawić się w te całe dzienniki, czy co to tam jest?’’.

Rzeczywiście. Było w tym trochę racji. Momentami po prostu za bardzo przesadzała. Starała się dopowiedzieć sobie nową historię i jej zakończenie, lecz nie zawsze miało to sens.

Kiwnęła głową. Spokojnie, wszystko się wyjaśni. Potrzeba czasu i tyle.

Sięgnęła po kartkę i zanotowała:

‘’Niewiedza’’:

- brak daty, pisał zwykły człowiek(nie uczony), wyraźnie zaznaczony strach, ludzkie uczucia, szok, gangi (szantaż i zastraszanie), inwazja ‘’kosmicznych’’, urwane zdanie, możliwe porwanie lub

Lub co? Nie dokończył tego zdania, ponieważ kosmiczni mogli w tym czasie wtargnąć do biblioteki i mężczyzna postanowił szybko ją odłożyć.

Tak, to byłoby możliwe. Starała się jednak rozpatrzyć inne warianty.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania