Poprzednie częściLudzka Inteligencja cz.1

Ludzka Inteligencja cz.20

Skończyła jeść i wyrzuciła go daleko od siebie. Usłyszała trzask szkła o twardy grunt i uśmiechnęła się. Zdała sobie sprawę z tego, iż dało jej to dużo satysfakcji. Czy tak powinno być?

Nie chciała teraz o tym myśleć. Miała ochotę zrobić tak z kolejnymi trzema, które miała w torbie. Potrząsnęła jednak szybko głową, by wygonić z niej te myśli.

‘’To twoja szansa na przeżycie, nie wydurniaj się. Skup myśli na czymś normalnym’’ jak zwykle musiała doprowadzać samą siebie do porządku. Taka już była kolej rzeczy, nie ma na to wpływu.

Schowała wszystkie rzeczy z powrotem do torby, wcześniej solidnie je wytrzepując, po czym ruszyła do przodu. Na początku jeszcze kilka razy odwróciła się i spojrzała na rozbity słoik leżący kawałek dalej. Pamiętała ten przypływ energii, gdy nim rzucała oraz gdy z głośnym trzaskiem zetknął się z ziemią.

Potem jednak jej myśli wróciły na dobrą drogę i zaczęła zastanawiać się, co znajdzie przed sobą. Miała nadzieję, że dojdzie gdzieś dziś lub jutro, ponieważ jedzenia starczy jej, co najwyżej, do południa następnego dnia, nie dłużej.

Wyjęła karteczki ze spodni i zaczęła czytać najważniejsze informacje, które na nich zapisała:

 

‘’O tym, jak wszystko zaczęło się sypać’’:

- rok 2000, Uczony – imię lub nazwisko – nieznane, pamiętnik z przeszłości, żyli tu ludzie, TO miało nadejść, stara/nowa strefa, kształcenie społeczeństwa, kartki ze słowami, nie wszyscy chcieli pomocy, tylko sto osób w obu strefach, statek kosmiczny zabiera ludzi, pięciu uczonych zostało w nowej strefie, pewnie też potem zostali zabrani

+ rysunki uczonego, krew pod ostatnim zapisem, kartki ludzi i uczonych w bibliotece, rzucone w kąt

 

‘’Niewiedza’’:

- brak daty, pisał zwykły człowiek(nie Uczony), wyraźnie zaznaczony strach, ludzkie uczucia, szok, gangi (szantaż i zastraszanie), inwazja ‘’kosmicznych’’, urwane zdanie, możliwe porwanie lub

 

‘’Może kiedyś będziemy mądrzy’’:

- pisze KOBIETA, brak daty, jest więziona, żałuje decyzji z bliższej przeszłości(nie pamięta dalszej, ma wrażenie, jakby była w aktualnym miejscu od zawsze), PESYMISTKA, mądra(nie jest jedną z uczonych), uratowana z rąk gangu przez ‘’kosmicznych’’, skryła się w bibliotece, usłyszała czyjś krzyk i wystrzał – uciekła na najwyższe piętro, tam ją znaleźli

 

‘’Inni’’:

- pisał inny Uczony, również rok 2000, opis sytuacji, rysunek ‘’kosmicznego’’ z opisem stroju i wyposażenia, razem z pozostałymi czterema Uczonymi odkrył, że ‘’kosmiczni’’ są robotami, zbadali go, został porwany jeden z Uczonych(ten pozytywny), robot miał ciężki tułów, lekkie pozostałe części ciała, główny zasilacz informował o zdeformowanych ciałach i nowych życiach porwanych ludzi.

 

Podsumowując: w dwóch strefach – starej i nowej – mieszkało ogółem stu ludzi, pięcioro z nich zajmowało się kształceniem pozostałych, zwano ich Uczonymi. Pojawiły się tam grupy, które sprzeciwiały się nauce i pomocy – gangi złożone z mężczyzn, porwały jedyną kobietę znajdującą się wśród nich wszystkich. Po pewnym czasie zaczęły przylatywać do nich roboty, których wszyscy zwali ‘’kosmicznymi’’ – zabierały one kilka osób za każdym razem, gdy pojawiały się w jakiejś strefie. Nikt nie wiedział gdzie, po co, ani na jak długo. I żadne z nich się raczej tego nie dowie, chyba że przeżyli.

Czemu właściwie nie pomyślała o tym wcześniej? Nie dopuszczała nawet takiej możliwości, że którekolwiek z nich mogło jeszcze żyć. Powinna była rozpatrzyć różne zakończenia tego, o czym czytała. Skupiła się głównie na tym, że skoro byli zabierani przez roboty, to mogła im się jedynie stać krzywda. A tak wcale nie musiało być, prawda?

Chciała w to wierzyć. Mocno skupiła się na myśli, że przetrwali. Że uda jej się z którymś z nich porozmawiać, może nawet z jakimś twórcą dziennika. Ma czterech do wyboru. Lub żadnego. Miała nadzieję, że za niedługo się dowie. Nie wiedziała, co ją czeka, ani czego mogła się spodziewać. Przed nią nadal rozciągała się pusta powierzchnia, a słońce zaczynało świecić coraz mocniej.

Po kilku godzinach drogi ściągnęła z siebie kurtkę i przewiązała wokół pasa, poczuła się o wiele lepiej. Od razu zaczęła swobodniej oddychać, a do jej mózgu dostały się czyste myśli. Miała wrażenie, że wszystko się w niej dusi.

Starała się iść przed siebie nie zważając na to, co czuła. Miała ochotę rzucić to wszystko i czekać, aż ktoś kiedykolwiek ją znajdzie. Może być już wtedy martwa, lecz teraz było jej to obojętne. Mogła iść jeszcze dobre kilka dni, a nie miała aż tak dużo zapasów, które by jej starczyły. Ma tylko do kolejnego poranka, może uda jej się wytrzymać do południa. I tyle.

 

Szła cały kolejny dzień, obudziła się następnego ranka i poczuła tak, jakby miała za niedługo umrzeć. To było całkiem możliwe. I to najbardziej ją przerażało.

Przypomniała sobie, jak bardzo tego chciała, jak czekała aż w końcu ktoś ją stąd zabierze, by mogła w spokoju zginąć. Teraz wstydziła się tych myśli i chciała jak najszybciej pozbyć.

Przetrwa, da radę. Dojdzie tam, gdzie musi. Ta pustka nie może trwać w nieskończoność.

Sama jednak nie potrafiła siebie do tego przekonać.

 

Zjadła ostatni słoik, który jej został, wypiła resztę wody – niecały łyk – ciągle idąc przed siebie. Zastanawiała się nad tym, co lub kogo może znaleźć. Może jakąś cywilizację, może umarłych ludzi leżących na ziemi? Tak właściwie, wszystko mogło się zdarzyć. Od najmniejszych spraw po te ogromnej wagi.

Czuła, jak zaczynają boleć ją śródstopia i mięśnie w nogach. Wczoraj ból dopiero powoli narastał – teraz wyszedł na wierzch z pełną mocą. Stanęła na chwilę, lekko je rozmasowała i rozruszała, po czym ruszyła dalej.

Miała wrażenie, że idzie już dobre kilka godzin, głód jednak jej nie doskwierał – z czego była bardzo zadowolona. Wyobraziła sobie w głowie zarys miejsca, które chciałaby ujrzeć. Jakiś ciepły i przytulny dom. Cokolwiek, byle nie to pustkowie. Miała go już serdecznie dość. Chciała przed nim uciec, nie mogła jednak robić nic innego, jak ciągle posuwać się przed siebie. Starała się pocieszać i wmawiać sobie, że już za niedługo ta męczarnia się skończy. Ona jednak nadal trwała.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania