Mój czas dobiega końca - Rozdział 11
- El, przyszłaś! - zawołał dziewczynę, Leo.
- A miałam wybór? - zapytała Ellie.
- Nie. - uśmiechnął się. - Ale tak z innej beczki. Co u ciebie?
- W porządku. Jedyną wadą mojego życia jest to, że wróciłeś.
- A rak? - zapytał.
- Szczerze mówiąc, coraz częściej o nim zapominam. - uśmiechnęła się.
Wtedy Leo wyjął małe czerwone pudełeczko w kształcie serca. Uklęknął na jedno kolano i zadał pytanie
- Ellie, wyjdziesz za mnie? - zapytał i otworzył pudełko. Był w nim pierścionek z diamentem.
Dziewczynę zamurowało. Nie chciała za niego wychodzić, ale nie chciała też go zranić.
Więc wyjęła pierścionek, podała go chłopakowi i szepnęła "Tak." Ten założył jej pierścionek na palec i pocałował. Dziewczyna była zła na samą siebie. Przecież go nie kochała.
Leo zaprosił Ellie na romantyczną kolację ze świecami i kwiatami. Gdy zjedli, odprowadził ją do domu. Gdy Ellie do niego weszła, oparła się o drzwi, osunęła na podłogę i zaczęła płakać. Nie wiedziała czemu. Wtedy podbiegł do niej jej ojciec.
- El, skarbie co się stało?
- Tato, Leo mi się oświadczył! - powiedziałam, wciąż płacząc.
- To wspaniale, ale dlaczego płaczesz?
- Bo ja go nie kocham, tato! Nie kocham! - krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju, zamykając do niego drzwi na klucz.
Wyjęła telefon z kieszeni i napisała SMS'a.
"Leo mi się oświadczył. Zgodziłam się. Ale ja go nie kocham! Jace, ja go nie kocham! Co mam zrobić."
I kliknęła wyślij. Czekała na odpowiedź i czekała, aż w końcu po godzinie dostała sms'a o treści "Twój problem."
Zaczęła jeszcze głośniej płakać. W końcu zmęczona położyła się spać.
Ellie obudziła się bardzo zmęczona. Nie miała pojęcie, że z Jace'a może okazać się taki dupek.
Nie miała pojęcia co robić, więc powiedział ojcu, że źle się czuje i żeby nikogo do niej nie wpuszczał.
W końcu wzięła telefon i zadzwoniła do Jace'a.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania