Nieznajomy głos. Część IX
Wracając do życia, poczułaś coś. Jakby ktoś, wbijał ci igłę. Słyszysz słowa.
- Doktorze, ona się obudzi? -
Nagle, tracisz kontakt z życiem. Po paru sekundach, otwierasz oczy. Nie masz siły, ruszyć ręką, ani nic.powiedzieć. Widzisz tak jakby przez mgłę, swoich rodziców, brata, babcie i doktora.
- Obudziła się. - Mówiła, ze łzami mama, przytulając ojca.
- Gdzie ja jestem? - Mówisz, po cichu.
- Kochanie moje, jesteś w szpitalu od pięciu lat. Już jest wszystko dobrze. - Odpowiada ci mama, trzymając za twoją bladą dłoń.
- Mamo, pić. - Mówisz.
- Już skarbie. - Odpowiada ci mama.
Pijesz powoli, myślisz " To jest nie możliwe, to wszystko to był sen? Michał? Moja siostra? ". Po tych słowach, do sali wszedł Michał. Pomyślałaś " Czyli on istnieje." .
- Michał? - Spytałaś niepewnym głosem.
- Obudziłaś się, od pięciu lat, marzyłem o tej chwili. Tak jestem Michał, a ty jesteś moim skarbem. - Powiedział, podchodząc do ciebie.
- Mamo, możecie nas zostawić? - Pytasz, cichym głosem.
- Tak. - Odpowiada.
Rodzice, Brat i babcia wyszli, a ty zostałaś z nim.
- Jak to się stało? - Pytasz.
- Szłaś, przez pasy na spotkanie ze mną. Jechał samochód, za kierownicą siedział pijany kierowca. Jechał zbyt szybko, nie zdążył zahamować. Przyjechałaś do szpitala w stanie krytycznym, i zapadłaś w śpiączkę. Ale wszyscy, wierzyli, że się obudzisz, od wiedziałem cię codziennie. - Odpowiada, trzymając cię za dłoń.
- Kochasz mnie jeszcze? - Pytasz niepewnym głosem.
- Kochałem, kocham i będę cię kochał. - Odpowiedział czule.
- Ile mam lat? -
- 19. -
- Tyle życia straciłam, tyle chwil, bez ciebie zmarnowałam. Śniłeś mi się, miałam z tobą dziecko, oświadczyłeś mi się. Było tak pięknie. -
Łzy spływają ci, po bladych policzkach, a on wyciera ci je swoją delikatną dłonią.
- Będzie pięknie, w końcu będziemy szczęśliwi. Zrobię wszystko dla ciebie, nigdy nie pomyślałem, aby cię zostawić. Nigdy nie zawahałem się, aby ci pomagać, wspierać. Nigdy nie zwątpiłem w moje uczucia do ciebie. Jesteś dla mnie, tlenem, bez którego nie potrafię żyć, jesteś moim serduszkiem, całym moim światem. -
Po jego słowach, byłaś bardzo wzruszona. Koło drzwi, stała twoja mama, która była dumna a zarazem zaskoczona, jego słowami. " Czy to nie piękne ?" myślisz, i lekko uśmiechasz się. W szpitalu leżałaś jeszcze miesiąc, codziennie odwiedzał cię Michał, rodzice wraz z bratem i babcia. Po miesiącu, wyszłaś ze szpitala, na początku nie poznawałaś niektórych rzeczy, lecz po czasie wszystko sobie przypomniałaś. Byłaś szczęśliwa, codziennie wstając i kładąc się spać, mówiłaś.
- Szczęście przychodzi, dopiero po długiej walce. -
KONIEC! :)
********
Bardzo dziękuję, NataliaO za śledzenie opowiadania, i komentowania. :) Dziękuję też innym osobą, które jedną część chociaż przeczytali, i dali swoją opinie. Jesteście wielcy! :)
Komentarze (9)
Znajoma z baru ;3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania