Karawan
W twojej historii praktycznie nic się nie dzieje i tyle. Poczytaj Roberta Ludluma, a zrozumiesz. W jego książkach (np. "Torzsamość Borna"), aż roi się od zwrotów akcji. Od tych drobnych, po te mniejsze. Twoja powieść po prostu sobie jest. I tyle.
Pan Robert napisał powieść sensacyjną. Przed wojną pisał był niejaki Marczyński, który stworzył postać Rafała Królika - tam to dopiero były zwroty akcji! Nie mniej jest w tym co piszesz prawda. Tyle, że proszę zważyć iż przyszedłem tutaj na naukę. Zaś w mojej historii na razie dziać się nie może za wiele [x] z kilku powodów; 1/ przedstawiłem jednego bohatera-są inni; 2/ założyłem, że tak właśnie zrobię i dlatego umieszczam notacje czasową rok XX po końcu świata; 3/ ogromnej części tego co chciałbym napisać jeszcze nie napisałem. Tu wyjaśnię [x]: Mam wątpliwość czy faktycznie nie mogłoby się wydarzyć więcej, ale jak wpłynęłoby to na resztę opowieści?
Dziękuję Baaardzo za komentarz. ; )
Karawan
Zwykle jednemu bohaterowi poświęca się góra 2 rozdziały, a później wprowadza się antagonistę, po to by było widać między nimi interakcję. Antagonistą może być alter ego ale np. także świat, bo inaczej w powieści nic się nie dzieje, a czytelnik usycha XD W powieści musi coś się dziać. Coś co skłoni czytelnika do następnej strony (Wyjątek to "Imię róży" Umberto Eko, tam książka zaczyna się od 70 strony, ale on mógł sobie na to pozwolić XD).
Tego mi trzeba! Co prawda nie wiem co to znaczy rozdział (objętościowo) - rozumiem jednak, że jest to ileś tekstu związanego z tematem - mikroopowieść. Jeśli tak to znaczy, że moja opowieść o Ea (która właśnie dobiegła do końca ) mogłaby być uznana za rozdział. Zawieszam bowiem tą narracje i zaczynam opowieść drugą o drugim bohaterze. Założenie jest takie, że całe towarzystwo spotka się w jednym czasie i jednym miejscu, a nadto w jednym celu. A nie jest to sodalicja mariańska ani towarzystwo wzajemnej adoracji. Nie wiem czy podołam. Mam olbrzymie braki, lata niepisania zrobiły swoje. Ale w moje wsi mówią "póki żyjesz póty wierzgasz" więc próbuję. Dziękuje raz jeszcze.
W niektórych miejscach brakuje Ci myślnika przy dialogach.
Np. - Czy potrafi ruszać wiosła? (Tu brakuje myślnika) zapytał....
Poza tym całkiem udany rozdział. Przynajmniej moim zdaniem; ) zostawiam 5
Komentarze (11)
W twojej historii praktycznie nic się nie dzieje i tyle. Poczytaj Roberta Ludluma, a zrozumiesz. W jego książkach (np. "Torzsamość Borna"), aż roi się od zwrotów akcji. Od tych drobnych, po te mniejsze. Twoja powieść po prostu sobie jest. I tyle.
Dziękuję Baaardzo za komentarz. ; )
Zwykle jednemu bohaterowi poświęca się góra 2 rozdziały, a później wprowadza się antagonistę, po to by było widać między nimi interakcję. Antagonistą może być alter ego ale np. także świat, bo inaczej w powieści nic się nie dzieje, a czytelnik usycha XD W powieści musi coś się dziać. Coś co skłoni czytelnika do następnej strony (Wyjątek to "Imię róży" Umberto Eko, tam książka zaczyna się od 70 strony, ale on mógł sobie na to pozwolić XD).
Np. - Czy potrafi ruszać wiosła? (Tu brakuje myślnika) zapytał....
Poza tym całkiem udany rozdział. Przynajmniej moim zdaniem; ) zostawiam 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania