Poprzednie częściSłodka Idiotka - rozdział 1 i 2

Słodka idiotka - rozdział 13

13.

Następnym punktem na mojej liście było wykonanie telefonu do Anki. Zadzwoniłam bez wcześniejszego przygotowania. Opowiedziałam w wielkim skrócie, co się ze mną działo od czasu, kiedy ostatni raz się widziałyśmy. Później odpowiadałam na wszystkie jej pytania. Zrzuciłam z siebie tak wiele, a ona że potrzebuję tej rozmowy, pytała o więcej i więcej. Każdemu z was życzę takiego przyjaciela. Podczas bardzo długiego dialogu udało mi się przeprosić za wykorzystywanie, podziękować za pomoc i obiecać dozgonną wdzięczność. Punkt numer dwa zaliczony.

Ostatnią osobą, z którą miałam się rozmówić, był Janek. Korzystając z dobrego samopoczucia wykonałam telefon od razu. Nie odebrał. Zostawiłam krótką wiadomość na poczcie

„Cześć. To ja, Natalia. Zadzwoń, gdy będziesz miał chwilkę.”

Oddzwonił późnym wieczorem

- Odsłuchałem wiadomość. Co się stało?

Kiedy go usłyszałam, dotarło do mnie, jak wielką krzywdę mu wyrządziłam. Jego głos pozbawiony był życia. Martwy, beznamiętny, pozbawiony tego, co było w nim, gdy miał mnie. Rozpłakałam się. Szlochałam, a on milczał. Zanosząc się z płaczu próbowałam mówić

- Prze...przepraszam. Nie zasługuję na nic dobrego. Przepraszam, że..... że tak bardzo cię skrzywdziłam. Ty....ty pewnie mnie nienawidzisz. I słusznie.

- Nie gardzę tobą.

Gdy to usłyszałam, trochę się uspkoiłam.

- Zadzwoniłaś, żeby mi to powiedzieć?

- Zadzwoniłam, żeby cię przeprosić i poprosić o wybaczenie. Jednak kiedy usłyszałam twój głos, coś we mnie pękło. Odchodząc myślałam, że robię ci przysługę. Nie odwzajemniałam twojej miłości.

- Co chciałaś osiągnąć? - zapytał – Nie przestałem cię kochać, ani nie zakochałem się w innej. Nadal kocham cię tak mocno jak wtedy, gdy byłaś przy mnie.

Łzy powróciły, a on zapytał tak, jakby widział moją twarz

- Płaczesz?

- Tak.

- Niepotrzebnie. Nie jestem zły. Kocham cię. Naprawdę, wszystko jest dobrze. Bądź szczęśliwa. Proszę, bądź szczęśliwa, gdziekolwiek jesteś. Dobrej nocy i powodzenia.

Słyszałam, jak się uśmiechał kończąc rozmowę. Nie zapytał, dlaczego odeszłam. Nie miał do mnie pretensji. Niczego nie oczekiwał.

Teorię miłości możemy poznać czytając fragment biblijnego pierwszego listu do Koryntian św Pawła z Tarsu. (1 Kor 13,4−8a ).

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje, (…)

 

Janek pokazał mi taką miłość w praktyce.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolaKorman 27.04.2015
    Ale Cię długo nie było :(. Miło było przeczytać kolejną wzruszającą część 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania