Poprzednie częściSzczęśliwa ławka. Część I.

Szczęśliwa ławka. Część III

Siadasz na jego kolanach i dajesz się ponieść emocjom...

- Wspaniale mi z tobą, jak z nikim innym. - Mówi, patrząc się w twoje oczy.

- Znamy się parę dni. -Odpowiadasz.

- Dla mnie czas nie ma znaczenia. Teraz liczysz się tylko ty, będę twoim przyjacielem. Będę cię kochał, zawsze i wszędzie. Czy to nie dozwolone? -Mówi czułym głosem.

- Nie wiem co powiedzieć. -

- To nic nie mów. -

Po tych słowach, znów namiętnie cię pocałował. Dostajesz SMS-a, który psuje twój humor.

" Przyjdź do domu, zrobisz coś do jedzenia. ".

Schodzisz z jego kolan, tłumaczysz, że musisz już iść. Jego mina, wskazuje na to, że bardzo nie chce się rozstawać.

- Spotkamy się jutro? - Pyta.

- Możemy, chyba wytrzymasz. - Odpowiadasz.

- Chyba. -

Odchodzisz, myślisz o tym co ci powiedział. " Jestem taka szczęśliwa.",myślisz. Wchodzisz do domu, z lekką niechęcią, gdy zajmowałaś buty, przypomniał ci się nieznajomy mężczyzna.

- Cześć. - Mówisz.

- Cześć. - odpowiada mama, która właśnie przeglądała rachunki.

- Mamo, mam pytanie. -

- No? -

- Bo, wczoraj jak miałaś iść z tatą do teatru. Bo ja, przez okno widziałam cię z jakimś obcym mężczyzną. Całowaliście się, no i w ogóle. - Mówisz, niepewnym głosem.

- Szpiegujesz mnie? - Powiedziała zdenerwowana mama, wstając z krzesła.

- Nie, przypadkowo widziałam. -

Mama ze złością w oczach, podeszła do ciebie. Po sekundzie, uderzyła cię, w twarz. Po twoich policzkach, popłynęła jedna łza, a po niej cały strumyk. Patrzysz jej przez chwilę w oczy, widzisz w nich nienawiść, złość a zarazem smutek. Wybiegasz, na boso, mówiąc.

- Jesteś taka jak ojciec. -

Było ciepło, poszłaś na twoją szczęśliwą ławkę. Usiadłaś na niej, przybliżając nogi do ciała.

" Dlaczego to zrobiła? ", myślisz. Patrzysz na piękne drzewa, na dzieci które szczęśliwe, biegną, a za nimi idą rodzice. Którzy, trzymają się za ręce.

" Dlaczego, ja nie jestem szczęśliwa? Dlaczego moi rodzice tacy są? Czym sobie zasłużyłam". W parku, rosło wiele kwiatów. Chłopczyk na oko pięć lat, stanął gdy ujrzał ciebie. Jego mina, już nie była wesoła, tylko smutna. Podbiegł do swoich rodziców, szepną coś na ucho swojej mamie. Pobiegł gdzieś, a ty zawiesiłaś swój wzrok na niebie. Po paru minutach, wcześniejszy chłopczyk, podbiegł do ciebie. Lekko, dotknął twojej ręki, odwróciłaś się w jego stronę. W ręku trzymał, bukiet pięknych kwiatów.

- To dla ciebie, sam zbierałem. - Powiedział, podając ci kwiaty.

- Ojeju, dziękuję bardzo. Są prześliczne. - Odpowiadasz.

Po tym, chłopczyk podbiegł do swoich rodziców, machając ci na pożegnanie. Nie chcesz wracać do domu, robi się chłodno i ciemno. Cały czas dzwoni do ciebie mama, lecz ty nie odbierasz.

Jest 22:00 ,postanawiasz wrócić do domu, jak można tak to nazwać. Idziesz, ścieżka, którą znasz na pamiętęć. W pewnym momencie, usłyszałaś czyjeś kroki. Odwróciłaś, się, lecz było za ciemno, żebyś coś zauważyła.

- Jest tu ktoś? -

Odpowiadała ci cisza, idziesz dalej. Nagle ktoś, łapie cię od tylu, na początku próbujesz stawiać opór. Ale po pewnym czasie, stwierdziłaś, że tajemnicza osoba, jest zbyt silna. Po za tym miałaś, wszystko gdzieś. Pomyślałaś, że to koniec " Boże, opiekuj się moją siostra, i Adasiem. Kocham ich. ". Po czym zamknęłaś oczy, z myślą, że już ich nie otworzysz.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 04.05.2015
    powiem Ci, że fajna jest ta historia z rozdziału na rozdział ; 4:)
  • DuŚka ^.^ 05.05.2015
    Rzeczywiście z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej ;) czekam na kolejne części, świetny rozdział

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania