Poprzednie częściSzczęśliwa ławka. Część I.

Szczęśliwa ławka. Część VII

Przestałaś pisać, gdy do pokoju wpadła Amanda. Widzisz jej rany na czole i ręce, pytasz.

- Co się stało? -

- Mamusia, jest w szpitalu. Ona nie umrze, prawda? - Powiedziała zrozpaczona dziewczynka.

Podbiegasz do niej, mocno przytulasz i odpowiadasz.

- Nie wiem aniołku, gdzie tata? -

- Idzie. - Odpowiada, słysząc czyjeś kroki.

Do pokoju wchodzi przerażony tata. Siada na krześle i zaczyna płakać.

- Nie, tylko nie mów, że ona... - Zaczynasz, lecz nie kończysz.

Mężczyzna kończy twoje słowa.

- Nie żyje. -

Nie odzywasz się nic, zaczynasz płakać, przytulając się do Amandy.

- Nie, tylko nie to. - Mówisz, przecierając twarz.

- Dlaczego ona. - Pytasz samą siebie.

Po paru godzinach, nadal wszyscy są oszołomieni. Jesteś w kuchni i wycierasz blat, po chwili.

- Nie, jeszcze dziś ona, miała w ręku tą ścieżkę. - Mówisz, rzucając ją w kąt.

Po dziesięciu minutach, Amandę zaprowadziliście do sąsiadki a wy pojechaliście się pożegnać z zmarłą kobietą. Całą drogę myślałaś.

" Jak to teraz będzie? Nie poradzimy sobie sami. "

Gdy dojechaliście, niepewnym krokiem wyszłaś z samochodu. Do sali gdzie leżała kobieta, zaprowadził was pewien mężczyzna. Szybko podbiegasz do stołu gdzie leży.

- Mamo, wróć do nas! Nie możesz nas zostawić! Nie możesz... - Błagasz.

- Ona już odeszła. - Mówi tata, podchodząc do ciebie.

- Ale ona nie może... -

Przytula cię mocno. Po krótkiej rozmowie, puszczasz jej dłoń i żegnasz się.

- Kocham Cię. -

Wychodzicie ze łzami w oczach, na korytarzu spotkacie jakiegoś kolegę z pracy taty.

- Bardzo mi przykro. - Mówi.

- Co ty możesz wiedzieć? Nigdy nie czułeś się tak jak ja! Moje życie się zmieniło o 180 stopni a ty mówisz, że ci przykro?! - Wykrzykujesz, po czym biegniesz przed siebie.

Doszłaś do tego parku, gdzie poznałaś Adama. Usiadłaś na ławce i napisałaś mu SMS-a, żeby przyszedł.

" Cześć, przyjdź w nasze miejsce. Kocham Cię. Zyta "

Pomimo tego, że cię krzywdzi, nie widzisz świata poza nim. Po dziesięciu minutach, podchodzi do ciebie i pyta.

- Hej słonko, co się stało? -

- Moja mama... nie żyje. -

- A to tylko to. -

- Tylko?! -

- Powiem ci coś, to ja spowodowałem ten wypadek. -

- Nie... -

- Tak kochanie. - Powiedział po czym dodał.

- Tylko komuś powiesz a ty też zginiesz, rozumiesz? -

- Tak. - Odpowiadasz po cichu.

- Co mówiłaś? -

- Tak rozumiem, muszę iść. -

- Nara. -

Gdy szłaś do domu, nie mogłaś uwierzyć w to co usłyszałaś. Zatrzymałaś się na chwilę, usiadłaś na trawie i zaczęłaś płakać. Wspominasz wszystkie szczęśliwe chwile, gdy Mama się uśmiechała. Gdy Adam był taki czuły, opiekuńczy. Teraz zmienił się w tyrana, zabił twoją mamę. Znienawidziłaś całe swoje życie w paru sekundach, myśląc wyrywasz trawę. Jesteś bardzo zdenerwowana, smutna, zrozpaczona.

- Gdyby nie ja, ona by żyła. - Zaczynasz się obwiniać. Postanawiasz wrócić do domu, gdy już tam jesteś Amanda jest jeszcze u sąsiadki. Wchodzisz do domu, gdzie zauważasz swojego ojca który leży na ziemi, wokół niego było pełno krwi.

- Cholera, co ty zrobiłeś. - Mówisz, widząc nóż w jego ręce.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • DuŚka ^.^ 18.05.2015
    Ile smutnych wydarzeń naraz, aż przygnębilo to opowiadanie :( myślałam że będzie choć trochę szczęścia, będę na nje czekała , niech w końcu przyjdzie ^^
  • Tajemnicza... 18.05.2015
    Na pewno będzie :)
  • NataliaO 18.05.2015
    Smutni, przygnębiająco ale jest bardzo spoko, 5:)
    Przydałoby się szczęścia :)
  • DuŚka ^.^ 19.05.2015
    Cieszę się , ta część napewno miala byc smutna i przyznnam,że zrobiła wrażenie, dobre pomysły złączone w jedno :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania