Poprzednie częściSzczęśliwa ławka. Część I.

Szczęśliwa ławka. Część V

" Jak on tu wszedł? Miałam umrzeć w spokoju " ,myślisz. Podbiega do ciebie, i szuka czegoś, czym mógłby zatamować krew. Patrzysz, zamazanym wzrokiem, na płynącą krew. Chcesz coś powiedzieć, ale nie masz siły, zostało ci tylko myślenie. Słyszysz, płacz mamy, i ciche, tupanie nogami. Do pokoju weszła Amanda.

- Mamo, Mamo! Co ona zrobiła? - Krzyczy.

- Będzie dobrze, cichutko. - Uspakaja ją mama.

Zadzwonili po pogotowie, miało przyjechać za dziesięć minut.

" Po co to wszystko?! Dajcie mi umrzeć! ", myślałaś.

Twój obraz, stawał się coraz bardziej zamazany, a głosy były coraz bardziej ciche.

- Trzymaj się! - Powtarzał tata.

" Nienawidzę cię! "

Przyjechała karetka, zabrali cię szybko do szpitala. Prawie, pożegnałaś się ze światem, tego chciałaś. Następnego dnia, gdy leżysz na niewygodnym, szpitalnym łóżku, przychodzi do ciebie Adam. Podbiega szybko, do twojego łóżka i siada na białym stoliku.

- Skarbie, co ty zrobiłaś. -

Mówiąc, to dotknął twojej ręki. Poczułaś ten sam dotyk, gdy nieznajomy mężczyzna, niszczył ci życie. Przestraszyłaś się.

- Puść mnie. - Powiedziałaś, po cichu, przestraszonym głosem.

- Co się stało? -

- Zostaw mnie, wyjdź! -

- Nie zostawię cię, zrozumiałaś! - Krzyknął.

Byłaś przerażona, nigdy na ciebie nie krzyczał. Do sali weszła twoja mama.

- Niech, on wyjdzie. - Mówisz.

- No dobra. - Powiedział.

Wstając, spojrzał na ciebie, groźnym wzrokiem.

- Ty też wyjdź, chcę być sama. -

- Ale kochanie. -

- Wyjdź! -

Przechylasz głowę na bok, w twojej głowie, jest chaos.

" Czyżby to on był? ", choć za chwilę, zaprzeczasz własnym myślą. Po godzinie, wchodzi do sali, jakaś kobieta. Niska, ciemne włosy miała okulary, w dłoni trzymała jakiś notes i długopis.

" Psycholog, tylko nie to. "

- Cześć, jestem Ania, a ty pewnie Zyta. - Powiedziała.

- Dzień Dobry. - Powiedziałaś po cichu.

- Chciałabym z tobą, porozmawiać. -

- Ale ja nie chcę. Dajcie mi wszyscy święty spokój. - Mówisz, odwracając głowę.

- Ja chcę ci pomóc. -

- Jak chce mi pani pomóc, to niech mnie pani zostawi samą. -

- Dobrze, przyjdę później. -

Nie odpowiadasz już nic. Gdy wychodzi, masz ochotę płakać, zepsuć coś, a zarazem nie masz siły walczyć. Tak mijały kolejne dni, ty nie chciałaś nadal z nikim, rozmawiać. Pewnego dnia, gdy czułaś się trochę lepiej. Do sali wszedł Adam, z bukietem, pięknych róż.

- Hej kochanie. -

- Cześć. -

- To dla ciebie. -

- Dzięki, włóż to wazonu. Stoi na szafce. -

- Okej. -

Włożył kwiaty, do wazonu i usiadł na stołku.

- Nadal zła? - Spytał czule.

- Może. -

- Oj, przestań. W ogóle co się stało? -

- Ty chyba powinieneś wiedzieć. -

- O co ci chodzi.? Myślisz, że ja cię zgwałciłem, w parku? -

- Skąd wiesz, co się stało? - Spytałaś.

- Twoja mama mówiła. - Powiedział lekko, zakłopotany.

- Skoro wiesz, to po co się pytałeś? -

- Nie ważne już. Kochanie, kocham Cię, najmocniej na świecie. -

- Jasne. -

- Skarbie, bez ciebie żyć nie umiem. Rozumiesz? -

- Sama już nie wiem. Muszę to przemyśleć. -

- Dobrze, a ja i tak będę przy tobie. - Mówiąc to, pochyla głowę nad twoją dłoń i lekko ją muska wargami. Z dnia na dzień, czułaś się coraz lepiej. Policja, szukała sprawcy, lecz na razie nic nie znaleźli. Po dwóch tygodniach, wracasz do domu, Amanda wita cię serdecznie.

- Jesteś w końcu, tak bardzo tęskniłam. - Mówi, przytulając cię.

- Ja też tęskniłam. - Odpowiadasz.

Rozglądasz, się po pokojach. Wracają, wszystkie wspomnienia, które były koszmarem. Atmosfera, jest trochę lepsza.

" Może jednak, ten wypadek coś pomógł? Bolało, ale jak na razie się opłacało. Zobaczymy co będzie dalej. "

- Kochamy cię. - Powiedzieli, wszyscy gdy ty stałaś, obok okna.

- Ja was też. -

Podeszłaś do nich, i mocno przytuliłaś. Dostajesz SMS-a, o treści.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 07.05.2015
    rodzice są czasem trudni w odbiorze, a mówią tak o nas dzieciach; 4:)
  • DuŚka ^.^ 09.05.2015
    Ciekawie się dzieje, musze przyznać ;) czekam na kolejne częsci z niecierpliwością ! 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania