Ucieczka - Rafał 3
Budzę się dopiero pod bramom domu Rafała. Domu który dostał Mu się w
spadku po niedawno zmarłej babci, pani Renacie i dopiero uzmysławiam
sobie że nie mam przy sobie nic poza torebkom. Jest mi strasznie głupio
że wcześniej o tym nie pomyślałam i tak po prostu zasnęłam.
- Czy ta stara całodobowa apteka nadal istnieje?- pytam
Potakująco kiwa głową, a ja staram się wytłumaczyć.
- Uciekając musiałam zostawić torbę, i brak mi teraz mleka, pieluch i butelek...
- Spójrz na tylnie siedzenie-uśmiecha się i nie daje mi skończyć.
Na siedzeniu obok śpiącego dziecka leżą dwie siatki wypełnione artykułami dla dzieci.
Robi mi się ciepło na sercu, a wzruszenie ściska mi gardło. Kochany Rafał, z kąt
wogłule biorą się tacy ludzie?
- Kupowałem trochę na pałę ale myślę że w większości udało mi się trafić. Mam bratanka
w podobnym wieku więc i o śpiochy nie musisz się martwić. Czasem go pilnuję
jego rzeczy są w całym domu.
Po wjezdzie na plac, rzuca mi klucz od kłódki a sam ostrożnie bierze na ręce Dominika.
Zauważam że po śmierci pani Renaty ogród odrobinę zarósł, a w zasadzie zmienił
się w dziką plątaninę chwastów. Za to wnętrze nie zmieniło się wcale, przyjemne i ciepłe.
Rafał jest cudownie troskliwy, prowadzi nas do gościnnego pokoju z łazienką, na razie
stara się o nic nie pytać; dając mi czas żebym mogła ochłonąć choć na pewno zżera
Go ciekawość. Ja tymczasem czuję że Go wykorzystuję. Wiem że przed laty coś do
mnie czuł, nie chciał żebym wychodziła za Piotra, i nawet się o to pokłóciliśmy, ale
w dniu ślubu zjawił się pod kościołem z bukietem żółtych róż i życzył mi szczęścia.
A teraz po latach zwalam Mu się na głowę ze swoimi problemami, a mój mąż daje Mu
po pysku. Kładę małego i na palcach wracam do salonu. Rafał wciska mi w ręce
szklankę z alkocholem.
- Dziękuje; nie pije- staram się wymówić ale on naciska.
- Zamiast melisy- tłumaczy- uspokoisz się troszkę
Mój telefon wyjęty z torebki dzwoni bez przerwy, nie muszę spoglądać na wyświetlacz
żeby wiedzieć kto to. Rafał odbiera mi go i jednym płynnym ruchem wywala przez okno
-Nara Frajerze.- żuca i zamyka okno
Komentarze (6)
wezmę je sobie z pewnościom do serca. Pozdrawiam.
o ile dobrze pamiętam " ucieczka"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania