W pogoni za cieniem — Prolog
Skryła się w krzakach, bezszelestnie napinając cięciwę.
Żyła po to, by zabijać.
Między nią, a tymi, którzy zaspokajali w podobny sposób swoje prymitywne potrzeby, różnica była zasadnicza.
Taka sama, jak w przypadku dzikich psów i wilków.
Te drugie uśmiercały, żeby zniwelować głód, żeby przeżyć, żeby wykarmić siebie i szczenięta.
Dzikie psy mordowały dla rozrywki.
Avery również pozbawiała życia pod wpływem takich pobudek.
Nie istniały dla niej jakkolwiek pojęte granice moralności, takowe zostały dawno zatarte przez okrutne realia świata, do którego wepchnięto ją tak brutalnie i nagle, automatycznie pozbawiając prawa wyboru.
Żyła po to, by zabijać.
Wypuściła strzałę, a ta ze świstem przecięła powietrze.
Zamiast w skalp śpiącego człowieka, grot wbił się w grunt nieopodal. Rudowłosa zaklęła i padła na ziemię.
- Stamtąd - kobieta z obozowiska wskazała palcem krzewy, za którymi kryła się Avery. W tamtej chwili dziewczyna miała ochotę oderżnąć jej tę rękę, a potem łeb i nasrać do szyi.
Powstrzymała się jednak przed ostateczną zdradą swojego położenia, naciągnęła na głowę czarny kaptur obszyty króliczym futrem i przygotowała się do sprintu przez las. Plan spalił jednak na panewce, nim zdążyła cokolwiek zrobić. Ku przerażeniu Avery, ktoś doskoczył do niej i uderzył w głowę czymś ciężkim. Poczuła, że ciepła krew spływa po jej skroni, po czym zemdlała.
Tak zaczyna się cała ta historia.
Komentarze (4)
Te drugie uśmiercały, żeby zniwelować głód, żeby przeżyć, żeby wykarmić siebie i szczenięta.
Dzikie psy mordowały dla rozrywki."
A tak zajrzałem i widzę nawiązanie do wiedźmina. Identyczne porównanie pada w książce i, o ile się nie mylę, również w grze Wiedźmin 3 Dziki Gon. No zobaczymy co będzie później.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania