Poprzednie częściWybraniec - prolog cz 1

Wybraniec - prolog cz 2

Henta spojrzał na chłopca i nie mógł się na dziwić. Normalnie każda jego ofiara do tej pory już by nie żyła. Tymczasem on żył! Specjalnie dla niego, by nie wrócił do świata żywych, Henata musiał umieścić Daniela w klatce dusz używając mocy Monsuty. Nigdy się to wcześniej mu nie zdarzyło. Dla pewności jeszcze wyciągnął zwój dusz, chcąc się upewnić, że wciągnął do Krainy Cienia odpowiednią osobę. Tak, nie wątpliwie chłopiec był na liście. Tylko dlaczego jeszcze nie osłabł? Do tej pory powinien już być martwy. Jego wewnętrzna energia powinna przestać żyć. Tymczasem on nadal się poruszał i wierzgał. Zupełnie tak jakby nie zdawał sobie z tego sprawy. Było to na tyle dziwne, że Henata musiał się z kimś naradzić. Zamknął oczy i spojrzał we wnętrz siebie.

W jego wnętrzu pojawiły się trzy istoty. Były wewnątrz Henaty tak długo, że straciły jakąkolwiek nie zależność. W wyniku tego stały się jego bezkształtnymi odbiciami, lecz o różnych kolorach twarzy.

 

********************

 

KEMONO: Po co nas szczeniaku wezwałeś! Nie wiesz, że każde takie przywołanie sprawia nam ból.

NORI: Zamknij się ty plugawa kupo łajna i pozwól chłopakowi mówić. Sam nas w to wpakowałeś, a teraz narzekasz.

MONSUTA: Mów co masz mówić.

HENTA: Słyszeliście kiedyś, o kimś, kto przeżył przejście do Krainy Cienia?

AKUMA (wszystkie demony razem ): Co?!!!

NORI: A jednak się spełniła.

HENTA: Co?

KEMONO: Przeklęta przepowiednia o was dwóch, bachorze.

MONSUTA: O dwóch ludziach umiejących przejść przez Krainę Umarłych. Mających poprzedzać przyjście JEGO.

HENTA: Kogo? Powiecie mi?

AKUMA: Nieeeee!!!

 

********************

 

Henta przeraził się. Akuma nigdy się w ten sposób nie zachowywały. Nigdy się nie... bały. Tak to był strach. Strach w najczystszej postaci. Wystarczająco potężny, by wyrzucić go z jego własnego umysłu. Przez ciało Henty przeszedł dreszcz. Jak to mogło być możliwe?

I ten chłopak. Kim był, że udało mu się przeżyć? Dlaczego jeszcze nie zmarł? Tak wiele pytań. Zbyt wiele...

Następnego dnia Akume znalazła chłopca skulonego w łóżku. Tulił się do swojej poduszki i spoglądał tępym wzrokiem przed siebie. Przerażona Akume podbiegła do niego. Daniel jednak od trącił Akume. Bał się jej. Wiedziała o tym.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 14.03.2015
    nadziwić i niezależność piszemy razem i jeszcze jedno dziwnie odmieniasz imię Henta (Henaty), coś mi tu nie psuje, ale ja nie znam się na japońskich imionach :), zostawiam 4 :)
  • Jan Mieszaniec 14.03.2015
    Dobrze zauważyłaś :-). Powinno być Henty.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania