Bitwa literacka Apogeum milczenia - Psi los
Temat Bitwy: Apogeum milczenia - do interpretacji dowolnej
Temat dodatkowy: Wewnętrzny mrok
Noc przykryła podwórko pierwszym, białym puchem tej zimy. Wszystko wyglądało takie świeże i czyste pod śniegową kołderką. Resztki burej, przesiąkniętej ostatnimi deszczami trawy, stary dach z szarej dachówki porośnięty gęsto mchem, wydeptana, błotnista do wczoraj ścieżka, a nawet miejsce przed moim małym, drewnianym domkiem, skuł pierwszy mróz i mogłem suchą nogą na niego stąpnąć.
Całość opowiadania przeczytaj w Zeszycie drugim mojej książki: Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (31)
1) Wszystko wyglądało takie świeże i czyste pod śniegową kołderką. ~ tak świeżo... lub było takie świeże...
2) [...] jakby ich właścicielka zataczała piruety(,) ciesząc się ujrzaną tego poranka nowością. ~ Piruet to obrót w miejscu, kotka mogła chodzić zygzakiem, skoro są te trójkąty.
3) I moje, wyglądające, jak ściubione [...] ~ jak co? Podkreśla mi i nie mam pojęcia, czym jest to słowo, więc chyba go nie ma...
4) [...] hulał(,) ziębiąc moje zwinięte w kłębek ciało [...]
5) Chyba jestem taki zły [...] ~ zmieniłbym zły na niegrzeczny, bo w pierwszej chwili pomyślałem, że chodzi o emocję i musiałem przeczytać te zdanie parę razy.
6) W przyjacielskim uścisku, tarzaliśmy się na pachnącym sianie [...] ~ Bez przecinka.
7) Od “Później długo była tylko ciemność” do “I nagle ktoś otwarł wieko i zajrzał do środka, wpuszczając słup światła” dałaś mnóstwo i. Są synonimy, a i czasem można zmienić zdanie tak, by spójnik był zbędny.
8) [...] jeżąc moją sierść, i kończący się nagłym postojem [...] ~ Bez przecinka.
9) [...] ale spójrz(,) jaki ma wyjątkowy [...]
10) [...] ja chciałam malutkiego, co bym go nosiła na rękach, wiązała na czubku głowy kokardki i spała z nim w łóżku. ~ Pies jest malutki, ale mama i dziecko mówią, że jest inaczej. Mama wyjaśniła swe zdanie w racjonalny sposób. No, ale czy mała dziewczynka wpadłaby na to? No właśnie…
11) [...] krzyknęła kobieta i wymierzyła mi solidnego klapsa(,) aż zapiekło mnie udo [...]
12) [...] zsikałem się na miękkie podłoże. ~ nie lepiej zsiusiałem czy coś innego? Nasz piesek nie jest przecież zły, a wręcz przeciwnie. Po prostu do rany przyłóż, więc nie powinien mówić w tak brzydki sposób.
13) [...] zapięła mi jakiś pasek na szyi tak ciasno, że nie mogłem z niego wysunąć głowy [...] ~ Wiem, że miało być okrutnie, lecz obroża powinna być założona tak, by pies z niej nie uciekł.
14) Pierwsze, wybiegło stadko kolorowych kur. ~ Bez przecinka.
15) Za nimi wyszła stara(,) biała kaczka [...]
16) Zrobiłem(,) o co prosił [...]
17) [...] głaskając go(,) przemawiała.
18) [...] nie wydając nawet cichego(,) przypominającego o sobie szczeknięcia.
19) [...] wtuliła się we mnie(,) dając przyjemnie ciepło.
20) [...] merdając radośnie ogonem(,) wyszedłem przed mój przewiewny domek.
21) Widząc chłopca(,) chciałem podbiec [...]
22) Zaszczekałem więc piskliwie(,) pokazując swoją obecność.
23) [...] tworząc bagno przed wejściem(,) sprawił [...]
24) Wyskoczyłem z budy aż zazgrzytały zardzewiałe kości ~ *Dzwoni do kogoś* Wolwerin, powiedz mi proszę, dalej szukasz tego psa, co do Ciebie należał? Tak, tego co też ma szkielet z metalu. Może nie z ademinium, ale jednak. Owszem, znam taką rodzinkę, co może wiedzieć, gdzie jest… a tak na poważnie to kości nie rdzewieją.
25) Musiałem to zrobić choć ten jeden raz.
26) [...] zbliżając się do niej na przykulonych łapach(,) dopóki nie zrezygnowała.
27) Pewnie gdybym się nie wściekł, padłbym przy niej(,) nie dożywając kolejnych świąt.
28) Długo biegłem(,) nie oglądając się za siebie [...]
29) Spragniony, piłem i zanurzałem się w jej ciepłej toni ~ woda w jeziorze w środku zimy i to takiej prawdziwej zimy, a nie takiej, jaką mamy teraz jest ciepła. Aha.
30) Plus za półpauzy, jeśli mnie wzrok nie myli. :)
Całokształt:
Tekst ładny, wzruszający i prawdopodobny. Pomijając metalowe kości i punkt 29. Bardzo mi się podobał i nawet przygarnął bym takiego psiaka, gdybym miał miejsce. :/ Zastanawia mnie, czemu właściciele potrafili okazać serce innym zwierzom oraz czemu oddano go do adopcji? Czegoś mi tu jednak zabrakło. Jakiejś… no nie wiem. Iskierki Twej duszy. Zawsze znajduje się u Ciebie niepowtarzalny bohater, obok którego nie da się przejść obojętnie. A tu tego nie było.
Brakło mi też apogeum milczenia. Poważnie, gdzie ono było? Nigdzie. Mamy tu tekst o tym, jacy ludzie są okrutni oraz o tym, że piesek jest smutny.
Pomysł:
Pod kątem apogeum nie ma sensu oceniać. Historyjkę z punktu widzenia psa kiedyś czytałem, ale w zupełnie innym ujęciu. Tak jest ciekawie, a przy okazji pokazuje, że święta nie muszą być okresem dobra. No i w sumie tyle. Emocjonalne teksty mają tę jedną wadę, że nie umiem długo o nich pisać i komy wydają mi się nieproporcjonalnie krótkie wobec pracy autora. :/ Przepraszam za to.
Pomysł dodatkowy:
Aż musiałem spojrzeć, czy mi się coś nie pomyliło. Niby jest, ale gdzie? Wkurzenie się to jedyne, co przychodzi mi do głowy, ale że zaraz się poprawił i był miły, a w dodatku miał prawo. Jeśli to był mrok, to jesteś chyba odporna na efekty oparte na złości, więc kontrujesz typy hejtujące i trollujące. :v Naucz mnie tej sztuki, Mistrzyni Karo.
A może to Ci ludzie są mrokiem? No spoko, ale raz, że byli niemili tylko dla niego, więc dalej mam zastrzeżenia. No i na początku faktycznie pies w jakimś tam stopniu był niegrzeczny. Owszem, nie aż tak, ale jednak. Nie, tu też nie widzę mroku.
No to może to jedno wielkie nieporozumienie i brak chęci zrozumienia drugiej strony nim jest? Ale mrok miał być wewnątrz, więc nawet jeśli, to i tak go nie ma.
Podsumowując, za brak obu tematów cztery razy zero. :v Widzę garstkę milczenia, ale to o wiele za mało. No i brak mi apogeum.
Nie miej jednak dam cztery. Byłoby pięć, ale brakło mi właśnie takiego bohatera, jakiego tylko Ty umiesz stworzyć.
1. Wszystko wyglądało takie świeże i czyste pod śniegową kołderką. ~ tak świeżo... lub było takie świeże... Uważam, że to nie błąd
2. [...] jakby ich właścicielka zataczała piruety(,) ciesząc się ujrzaną tego poranka nowością. ~ Piruet to obrót w miejscu, kotka mogła chodzić zygzakiem, skoro są te trójkąty. - To chodziła kaczka, co jest powiedziane w tekście
3. ściubić czyli ścisnąć (mnie też podkreśla) Mówi się często ściubia kasę, czyli składa, ściska
5. to tylko twoja sugestia. pani powiedziała ,,Tu jest miejsce dla takiego złego kundla.'' , więc użyłam tego słowa
7. to nie błędy
10 . czy to jest błąd?
12. to też nie błąd
13. to też nie błąd
14. tu sugerowałam się zdaniem Lucindy kopiuję; ,,Pierwsze zabrał mnie do kuchni" - tu to samo, co w pierwszym, ale jeśli już chcesz, żeby tak zostało, to chociaż przydałby się przecinek po tym słowie, bo nie należy ono do głównego zdania; W pierwszym, bo do tego odnosi się Lucinnda, też kopiuję; ,,Na miejscu pierwsze oprowadził mnie po stajni" - nie bardzo mi pasuje to ,,pierwsze" pod względem konstrukcji zdania, pisze się ,,po pierwsze", ,,pierwsze, co zrobił/a", ale nie będę się tu czepiała, choć bez tego słowa też by pasowało;
Zrozumiałam z tego, że jeżeli chcę skonstruować takie zdanie po słowie ,,Pierwsze'' mam postawić przecinek
24. wszyscy wiedzą, że kości nie rdzewieją :) użyłam tego słowa, żeby podkreślić brak ruchu u zwierzaka. Nie ma też łez jak groch :)
25. też nie błąd
29. woda w jeziorze jest ciepła Tak :) to też nie błąd
Dziękuję za wypisanie błędów i pseudo błędów, ale mam uwagę. Jeżeli piszesz w taki sposób błędy i coś co uznajesz za pseudo błąd, każda kolejna czytająca osoba sugeruje się cyferkami i choć błędów nie widzi pisze, czytuję ,, Błędy. Wymienione, jeśli zauważyłam ich więcej, to nie miałam nawet ochoty wymieniać. Jest ich strasznie dużo.'' , a w rzeczywistości numerek nie świadczy o błędzie.
Apogeum - cytuję ,, – określenie osiągnięcia wartości maksymalnej, szczytowy punkt, największe nasilenie,''
Mój bohater swoje milczenie okazywał trzymaniem kufy na kłódkę.
,, i nawet nie pisnąłem, by jej bardziej nie rozzłościć.''
,,nie wydając nawet cichego przypominającego o sobie szczeknięcia. ''
,, ośmielona moim niereagowaniem,''
,, i bez najmniejszego szmeru, z utęsknieniem tylko się im przyglądałem.''
,,Nie szczekałem, nie warczałem, nie upominałem się o swoje,''
Są też inne przykłady na to, że pies milczał. Czy według Ciebie w każdej opisywanej sytuacji, gdzie pies nie zabierał głosu, miałam pisać milczał?
Mrok wewnętrzny: to smutek, brak nadziei, brak chęci do zabawy, czarne myśli, a wszystko spowodowane strachem. U szczeniaka, który mógłby bawić się całymi dniami, to właśnie mrok wewnętrzny. Interpretacja była dowolna i ja tak ją ujęłam.
,,I cała radość prysła.''
,, Leżąc, już nie wspominałem radosnego snu i nie robiłem sobie nadziei na jego spełnienie, a myślałem ile jeszcze moje smutne serce, wystuka razy, zanim opuszczę odziedziczoną po Burku budę.''
,,ja wciąż będę tkwił w ciasnej budzie na przykrótkim łańcuchu.''
,, Kiedy przeglądałem się w tafli kałuży, nie widziałem kilkumiesięcznego szczeniaka, a starego, smutnego psa, ''
,, Mój wewnętrzny smutek wydawał mi się nie do pokonania. ''
Jeżeli nie zauważyłeś tego wszystkiego, to bardzo mi przykro, ale muszę stwierdzić, że nie czytasz ze zrozumieniem czego przykładem jest wytknięty przez Ciebie błąd 2.
Dziękuję za komentarz :)
3) Dziękuję bardzo.
7) Nawet jeśli, to źle to wygląda. Mnie ten akapit trochę przez to irytował.
10) Tak, logiczny.
12) Spoko, to była jedynie sugestia.
13) Rozwiń, bo nie rozumiem, czemu uważasz, że tak jest dobrze.
14) Mnie cała konstrukcja Pierwsze coś tam, kiedy da się przez to wcisnąć po strasznie irytuje. Ale bez przecinka, bo opisuje stado kur.
24) Ale łzy to powiedzonko, a kości to Twój wymysł, a przynajmniej ja się z tym nie spotkałem. Jest różnica.
25) Zgoda. Pierwotnie chciałem dać przecinek przed choć, ale se uświadomiłem, że byłby to błąd i zapomniałem wywalić zdania. :v
Hmm... ale wtedy musiałbym je rozdzielać na dwie kategorie, a w dodatku ja liczę też niektóre pseudo błędy. :/ No nie wiem, postaram się coś wymyślić.
Dobrze powiedziałaś, że milczał, ale gdzie jest apogeum? Jedyne apogeum, jakie tu zauważyłem, to apogeum qrwu, jakie objawił przed ucieczką. No i ewentualnie smutku, bo nie rozpamiętywał już snu.
Chyba inaczej pojmujemy mrok w duszy. Dla mnie nie jest to mrokiem, ale trudno. Subiektywizm się kłania i dlatego po raz kolejny zawalę sprawę pod komem... :v Nie miej jednak, mimo że teraz widzę, że mroku w twym rozumieniu jest sporo, to nie zauważyłem go za pierwszym razem. I cóż... teraz ścierają się we mnie dwie siły. Jedna mówi "mówiłeś im, gdzie jest temat, a oni Ci na to, że pokazanie się nie liczy i nie podwyższają oceny". Druga "ale Karo zrozumiała". Serduszko mówi, że niby jest, ale że pokazała, to nota niska. Nienawidzę tego apogeum milczenia. ;_; Zniszczyło mi przyjemność z Bitwy.
Dobra, za temat dodatkowy łapaj jeden, bo jest, lecz musiałaś mi go pokazać.
No i temat główny. Dalej widzę tylko milczenie, więc pozostałych ocen na razie nie zmienię.
10. To absolutnie nie jest błąd. To niedogadanie co do wielkości psa, którego miał zakupić tata. Mężczyzna też nie pojmuje pretensji mówiąc ,,Jest malutki''. Może chcąc zrobić dziecku niespodziankę nie pytali jakiego ona by chciała, a kobieta kazała kupić małego.
13 Historię opowiada pies. W tym czasie ma rok, ale kiedy zapinano mu po raz pierwszy obrożę i był tym faktem ograniczony, było to dla niego niezrozumiałe.
14. Może masz rację i wcale nie zamierzam zaprzeczać. Przytoczyłam tylko opinię koleżanki, którą się sugerowałam
24. Tłumaczyłam wcześniej dlaczego użyłam słowa ,,zardzewiałe'' i masz prawo się z tym nie zgadzać, ale to tylko zwykłe porównanie, a mnie skojarzyło się z rdzą i też sądzę, że jest ok.
Przeczytałam Twój tekst na Bitwę. Udowadniasz w nim, że coś takiego jak Apogeum milczenia nie istnieje. Ja musiałabym uśmiercić mojego bohatera i nigdy nawet by nie szczeknął. Doszłam wiec do wniosku, że jeżeli to szczytowy punkt, to w takim momencie może coś pęknąć w milczącym. Coś może spowodować, że ma dość niemych dni i nocy i w moim opowiadaniu pies tak zrobił po usłyszeniu kwestii Mikołaja, przemówił. Jeśli nie dostrzegłeś wcześniejszego milczenia to mi przykro, bo się starałam.
Poczekam co powiedzą inni, bo może ja źle zrozumiałam temat :(
,,Klasyczna fabuła dramatu europejskiego jest zwarta, jednowątkowa i prosta – występuje w niej jeden zasadniczy konflikt, a wszystkie zdarzenia biegną nieubłaganie do określonego punktu kulminacyjnego.''
,,W konstrukcji fabuł dramatów widoczne są dwie wyraźne przeciwstawne tendencje. W pierwszej z nich, reprezentowanej przez znaczną większość utworów dramatycznych, fabuła to układ zdarzeń zorganizowany i dynamiczny, przy czym zdarzenia te determinują losy postaci dramatu. W drugiej brak jest dynamicznego rozwoju zdarzeń, zamiast którego pojawia się w treści utworu pewien układ sytuacyjny – przykładami może być tu wiele dzieł Becketta czy Wyspiańskiego. Dramaty reprezentujące pierwszą tendencję określa się jako dramaty dynamiczne, reprezentujące drugą jako dramaty statyczne.''
,,Punkt kulminacyjny – w utworze literackim moment, w którym napięcie jest największe; zazwyczaj poprzedza bezpośrednio nagły zwrot i rozwiązanie akcji.''
,,Synonimy słowa punkt kulminacyjny: apogeum, najwyższy stopień, ...''
,,Synonim (gr. synōnymos 'równoimienny'[1]) – wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu, lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście (auto – samochód). ''
Skopiowane z Wikipedii i Słownika synonimów.
Zbierając to wszystko w jedną całość w moim opowiadaniu punktem kulminacyjnym jest:
- Tobie nic nie dam – burknął w moją stronę – ty jesteś złym psem, dlatego siedzisz na uwięzi.
Te słowa zabolały mnie dogłębnie. Ja zły? Ja, który nigdy nawet nie pomyślałem, żeby kogoś ugryźć, nie szczekałem na listonosza, nie goniłem kur, choć podkradały mi jedzenie, nie wyłem do księżyca, choć tęsknota zżerała mnie od środka, nie żebrałem o jedzenie. Ja wam mogę pokazać, jak wygląda zły pies. Coś we mnie pękło.
A skoro, punkt kulminacyjny = apogeum, to uważam, że więcej wyjaśnień podawać nie muszę. Po tych słowach zgodnie z definicją punktu kulminacyjnego następuje zwrot akcji.
To nie dramat. Twa argumentacja zawiodła.
Nie zgadzam się z Twym słownikiem. Mi powiedzieliście, że apogeum mi to nie punkt kulminacyjny! Gdzie wtedy byłaś z tą Twoją definicją? ;_; Mniejsza. Ogrom kombinowania, szczegóły zawodzą i takie tam. No i ten ogrom kombinowania, do tej pory nie jestem przekonany. No i mi nikt nie podwyższał, bo trza było wyjaśnień.
No, ale dobra... żebyś nie smutała. Chociaż nie wiem, czy powinienem.
Błędy: Było ich trochę i czasem mi przeszkadzały. 7
Całokształt: Mnóstwo razy użyte i zapadło mi w pamięć. No i brak tych Twoich bohaterów... Plus to, co było wcześniej. Za brak super fajnego bohatera tylko 5.
Pomysł: Po tylu wyjaśnieniach mogę dać tylko 1.
,,Klasyczna fabuła dramatu europejskiego jest zwarta, jednowątkowa i prosta – występuje w niej jeden zasadniczy konflikt, a wszystkie zdarzenia biegną nieubłaganie do określonego punktu kulminacyjnego.''
U Ciebie jest dużo wątków. Snu, Mruczusi, przeszłości bohatera, jego traktowania przez nowych właścicieli oraz ucieczka.
,,W konstrukcji fabuł dramatów widoczne są dwie wyraźne(,) przeciwstawne tendencje. W pierwszej z nich [...] fabuła to układ zdarzeń zorganizowany i dynamiczny, przy czym zdarzenia te determinują losy postaci dramatu. [...] określa się (je) jako dramaty dynamiczne [...]''
Tu wydarzenia determinują losy jedynie jednej postaci.
,,Punkt kulminacyjny – w utworze literackim moment, w którym napięcie jest największe; zazwyczaj poprzedza bezpośrednio nagły zwrot i rozwiązanie akcji.'' ~ Bez zarzutów.
,,Synonim (gr. synōnymos 'równoimienny'[1]) – wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu, lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście (auto – samochód). '' ~ Dziękuję za uznanie mnie debilem i tłumaczenie mi takich słów. Proszę mi wyjaśnić jeszcze znaczenie tego dziwnego terminu: auto. Odpowiedni kontekst, ma droga. Tu punkt kulminacyjny jest używany w znaczeniu literackim, nie mogę go podmienić definicją apogeum, bo ta nie jest ściśle literacka. A przynajmniej ja to tak rozumiem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dramat
Twój tekst to opowiadanie. Krótki tekst z morałem oraz z możliwością dania wątków fantastycznych i nierealnych. Poza tym uczłowieczanie zwierząt i tym podobne.
Poza tym nie brałam udziału w dyskusji na temat apogeum, ale dokształciłam się u cioci Wiki i proszę jak ładnie przekazałam ci te informacje. Jestem pewna, że teraz będziesz to pamiętał na całe życie :)
1) Mój dys, bo ktoś uzna to za łamanie regulaminu.
2) Twa wygrana dzięki tym punktom.
3) Twój skok o dwa miejsca dzięki tym punktom.
Będę miał wtedy wyrzuty sumienia bo wiem, że to wypadkowa mego subiektywizmu i sympatii, a nie opinii o tekście. :/ A gdybym zrobił to według opinii to znowu byłby tym, co wszczyna burdy.
Błędy:
Wybrałam z wypisanych przez Sakala, nie ma sensu się powtarzać.
1) Dlaczego na początku są dywizy, a potem półpauzy?
Całokształt:
Opowiadanie ciekawe i bardzo dobrze mi się je czytało. Gdy zaczynałam je czytać wydawało mi się nudne, ale potem, o dziwo, mi się spodobało.
Przepraszam, Karola, ale również nie widzę tu apogeum. Może jakieś szczątki, ale nic konkretnego... Jakoś tak... Sama nie wiem. Na pewno nie jest tak, że go nie ma.
Pomysł:
Dobry, nawet bardzo, ale jakoś tak nie do tego tematu... Nie wiem. Ale punkty dostaniesz za samą koncepcję, bo jest ciekawa i inna. :v
Temat dodatkowy:
Nie widzę go, kompletnie.
Błędy: 5
Całokształt: 4
Pomysł: 3
Temat dodatkowy: 1
Podsumowując:
12/30 + 1 za temat dodatkowy
Całokształ.jejjjku, popłakałam się jak to czytałam. Tak fajnie wczułaś się w rolę pieska, opisałaś co on czuje, ale wydawało mi się, ze miało to być w narracji trzecioosobowej, za co odejme punkty.
Pomysł - wyjątkowy, naprawdę mi się podoba. Jest odmienny i w życiu bym nie znalazła takiego zastosowaia do tego tematu.. "będąc psem" hehe:D
Tematu dodatkowego nie widzę.
Błędy: 4
Całokształt 3
Pomysł 5
pomysł dodatkowy 0
I dlaczego twierdzisz, że tekst powinien być w narracji trzecioosobowej? Nie było takiego wymogu
Sorka, ale naprawdę nie widzę tego mroku w nim : )
Zostawiam 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania