Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

"Bractwo Cieni"

„Bractwo Cieni”

 

Atrakcyjna blondynka w brązowym płaszczu z czerwoną torebką wchodzi przez masywne drzwi do „Świerklańca” położonym w rybnickim Śródmieściu . Przed wejściem do środka wyrzuca na ziemię niedopałek papierosa .

W środku nerwowo rozgląda się po sali . Jest trochę zdenerwowana . Patrzy na zegarek i zo-

baczyła koło baru młodego bruneta . On jej pomachał i się na jej widok uśmiechnął . Kobieta

też miała na twarzy uśmiech . Nagle podszedł do niej pracownik restauracji i pomógł ściągnąć

płaszcz .

-Dziękuję panu - podziękowała blondyna , po czym podnieconym krokiem podeszła do mę-

żczyzny , który do niej pomachał .

-Kopę lat Alicjo . Miło ciebie spotkać .

-Ciebie też Bartku. Mam takie zboczenie zawodowe - lubię zadawać pytania różnym osobom

i je analizować . Myślałeś , że bez płaszcza i czerwonej torebki mnie nie poznasz , więć przy-

szłam ubrana jak napisałeś do mnie w liście , który wysłałeś do redakcji w Katowicach ?

-Tak . Ale ja nie jestem Alicjo „różną osobą” . Znamy się przecież od wczesnych lat szkolnych .

-Mam nadzieję , że Ciebie nie uraziłam .

-Oczywiście , że nie . Jak tam twoja praca ?

-Opisuję jakieś robotnicze głupoty w katowickiej „Gazecie Robotniczej”. Znudziły mnie Katowice i ta gazeta . Szukam jako dziennikarka nowych wyzwań i sensacji .

-Miło , że przyjechałaś do mnie do Rybnika . Mam dla ciebie niespodziankę .

-Jaką ?

-Podniecający taki seans……………. spirytystyczny . Zainteresowana ?

-Tak . To może być ciekawe . Gdzie jest ten seans ?

-A to niespodzianka . Zobaczysz . Szukasz mocnych wrażeń . Chodźmy do mojego auta .

-Masz samochód ?

- Tak . Chodźmy po niego i się zbieramy .

Bartek z Alicją wyszli na zewnątrz . Podeszli do auta . Alicja z nie dowierzeniem krzyknęła :

-O mój Boże ! To Fiat 70 . On kosztuje majątek . Jesteś bogaty . Skąd stać ciebie na niego ?

-To tajemnica . Ale Boga w to nie mieszaj . Zaraz pojedziemy na miejsce seansu .

Alicja nie wiedziała , gdzie zawiezie ją kolega ze szkoły . Nie znała Rybnika po za miejscem

zamieszkania swojego chłopaka . Znała go tylko trzy tygodnie , a odwiedziła go tylko raz na chwilę w Rybniku , by uprawiać seks .

Dojechali przez leśną drogę do opuszczonego , dużego pustostanu . Obok niego stali lub kręcili się tajemniczy ludzie ubrani na czarno w strój mnicha . Na głowach mieli kaptury. Alicja nie widziała ich twarzy , bo nosili czerwone maski z rogami wyglądające groźnie jak diabelskie miny . Bartek powiedział swojej koleżance , by się przebrali w niewielkim pomieszczeniu , które służyło jako szatnia . Alicja chciała ubrać czerwoną szatę z czarną maską , ale zabronił jej temu Bartek .

-Te ubrania mogą nosić tylko bardzo wtajemniczenie członkowie .

-Członkowie , ale czego ? Czy to ten twój seans spirytystyczny to nie jakaś sekta satanistyczna?

-Chciałaś emocje to je masz ! Jeszcze jest czas na wycofanie się z tego .

-Nie. Wchodzę w to – postanowiła Alicja.

Nagle zabiły skądś dzwony . Bartek powiedział , że mamy wejść do środka budynku .

Tam wszystko wyglądało jak w kościele . Tylko zamiast krzyża z Chrystusem na końcu sali był

odwrócony krzyż . Przez małe okienka na ścianach nie wpadało światło , bo była noc . Mrok rozświetlały świece . Na ścianach widać było drastyczne zdjęcia i obrazy przedstawiające ból, cierpienie ludzi , wojny , ofiary zaraz i okaleczone zwłoki torturowanych ludzi . Było to prze-

rażające i niepokojące . Na ścianach były napisy po łacinie oraz pentagramy , odwrócone krzyże i liczby 666 .

Nagle na mównice wszedł satanista w czerwonej szacie z czarną maską . Powiedział kilka zdań po łacinie i sataniści przyprowadzili na ołtarz małego i przestraszonego koziołka . Kapłan złapał przestraszone i związane zwierzę za szyję i mówiąc coś poderznął koziołkowi gardło nożem rytualnym , który miał rękojeść w kształcie złotego pentagramu .

Krew trysnęła i kapłan po kilku zdaniach w języku łacińskim nożem wypatroszył konające zwierzę . Po chwili wyjął z ciała koziołka serce . Uniósł je oburącz nad głowę i ochlapał się krwią z serca koziołka .

Wtedy wszyscy oprócz Alicji skandowali :

-Ave Satan ! Ave Satan ! Ave Satan !

Alicji zrobiło się niedobrze . Wybiegła z sali na zewnątrz . Tam dogonił ją Bartek . Zobaczył jak Alicja wymotuje i klnie .

-Zabierz mnie do Roberta Koleckiego . To mój nowy chłopak . Mieszka w Rybniku . Zaraz podam Tobie jego adres . Po podaniu adresu Bartkowi Alicja straciła przytomność .

Obudziła się na ulicy Kościuszki w mieszkaniu swego chłopaka o przezwisku „Kolec” . Był on byłym powstańcem , który brał udział w pierwszym powstaniu śląskim . O tym Alicja nie wiedziała .

Gdy wybuchło I powstanie walki w okolicach Rybnika rozpoczęły się 18 sierpnia.

Do niewoli poszło 30 powstańców, inni rozpierzchli się i przedostali się na terytorium Polski.

Robert „Kolec” Kolecki został w Niemczech w Rybniku na Górnym Śląsku . Było to jego fałszywe imię , pseudonim i nazwisko .

Ukrył się jako były powstaniec na terenach należących do wroga . Tam nikt by go nie szukał . Powstanie zakończyło się zwycięstwem Niemiec , więc po zmianie na fałszywe nazwisko Ry-

bnik był idealną kryjówką .

-Gdzie ja jestem ? Co się stało ? – spytała zamroczona Alicja .

-Jesteś już bezpieczna . Twój kolega Bartek przywiózł ciebie pod kamienicę , w której jeste-

śmy . Byłaś nieprzytomna i mamrotałaś coś o jakiejś sekcie , koziołku , krwi i spotkaniu w „Świerklańcu” z Bartkiem .

-Już jest mi dobrze . Miło Ciebie widzieć Robercie . Gdzie Bartek ? Muszę z nim porozmawiać.

-Nie wiem . Przywiózł Ciebie swoją drogą bryką i gdzieś pojechał .

Nagle do sypialni wkroczyli zamaskowani sprawcy . Było ich pięciu . Jeden z nich miał na sobie czerwoną szatę , pozostali czarne . Wszyscy byli zamaskowani .

-Brać tą ździrę – rozkazał kapłan.

W tym momencie „Kolec” wyciągnął prawą ręką z szuflady obok łóżka pistolet Mauser C96

I strzelił do czerwonego napastnika . Pocisk trafił w głowę satanisty i przeleciał na wylot gło-

wy trafiając w ścianę . Napastnik mimo postrzału śmiertelnego zdążył wyciągnąć do góry lewą rękę zaciśniętą w pierś . Nagle z niej rozbłysło czerwone światło , które oślepiło w sypia-

lni wszystkich obecnych .

Czas cofnął się do tyłu . Pocisk zaczął się cofać . Wyleciał do tyłu z dziury w ścianie, potem przez głowę satanisty aż do lufy pistoletu Roberta . Robert cofnął rękę , którą otworzył szafkę

I czas cofnął się , aż do momentu gdy do mieszkania wpadli napastnicy . Tylko czerwony satanista wiedział co się stanie .

Nagle do sypialni wkroczyli zamaskowani sprawcy . Było ich pięciu . Jeden z nich miał na sobie czerwoną szatę , pozostali czarne . Wszyscy byli zamaskowani .

-Brać tą ździrę – rozkazał kapłan.

Po tych słowach Robert próbował dosięgnąć ręką szuflady , w której był pistolet , ale nie zdą-

żył , bo kapłan wystrzelił w jego stronę białą kulę ze swojej ręki . Kula trafiła w dłoń Koleckie-

go i zamroziła ją dosłownie do kości . To samo zrobił kapłan z drugą ręką Roberta i nogami do kolan . Wyjął rytualny nóż i zbliżył się do Roberta. W tym samym czasie pozostali sataniści próbowali obezwładnić wrzeszczącą Alicje .

Kapłan w czerwonej szacie nożem rozbił zamrożone członki nieszczęśnika . One roztrzaskały się na tysiące odłamków i zamrożonej krwi . Robert zaryczał z bólu , ale wtedy kapłan swoją szponiastą dłonią włożył do ust Roberta i wyrwał mu język .

-To żeby nie rozbolały mnie uszy od twoich jęków i wrzasków . Mam dla ciebie niespodzia-

nkę .

Mówiąc to kapłan satanistów podwinął rękaw swojej togi i nożem rytualnym naciął sobie bladą skórę od nadgarstka aż do łokcia . Z rany wypłynęła nie czerwona a czarna krew . Kilka jej kropel spadło na łóżko i podłogę . Niczym kwas wypaliło na podłodze i pościeli dziurę. Kapłan nożem wydłubał z rany kilka żółtych robaków , które włożył do zakrwawionych ust Koleckiego . Kapłan spojrzał na Alicję . Była ona przerażona .

-Zwiążcie i zakneblujcie w końcu tą ryczącą dziennikarkę .

Sataniści jak szybko przyszli tak szybko zniknęli pozostawiając beznogiego i bezrękiego Robe-

rta na łóżku z robakami , które konsumowały jego poranione ciało od wewnątrz .

Sataniści przed wyjściem nakryli prześcieradło na ciało Roberta Koleckiego aż po jego szyję .

Krzyki dobiegające z mieszkania „Kolca” zaniepokoiły sąsiadów , którzy wezwali policję . Na miejsce przyjechała detektyw Małgorzata Syrena z partnerem policjantem Schneiderem ,

który był z Wydziału Kryminalnego .

Małgorzata Syrena odznaczała się ponętną urodą i wdziękiem . Była atrakcyjną brunetką z włosami związanymi w długi kucyk .

Ta zjawiskowa piękność skrywała w sobie w tajemnicy dar , który pomagał jej w pracy . Tylko policjant Schneider o nim wiedział od Małgorzaty . Dar ten polegał na tym , że gdy detektyw dotykała ręką czyjeś zwłoki to „widziała” ostatnie dwie godziny z życia oczami i słyszała co mówi w przyśpieszonym tempie . Taka wizja trwała około minuty .

Syrena z kryminalnymi zabezpieczała ślady w mieszkaniu byłego powstańca . Podeszła do przykrytego prześcieradłem Koleckiego . Miał on zamknięte oczy . Palcem otworzyła prawe oko i z obrzydzeniem zobaczyła wiele żółtych robaków w oczodole denata . Schneider o mało

nie zwymiotował . Małgorzata zdjęła prześcieradło i zobaczyła okaleczone ciało Roberta .

Było całe w małych , żółtych robakach , które dalej go konsumowały dosłownie kawałek po kawałku .

Małgorzata dotknęła ręką czoło zabitego i miała wizję . Widziała i słyszała wszystko co miało miejsce w mieszkaniu . Z przerażeniem zobaczyła i słyszała Alicję . Alicja nazywała się Alicja Syrena . Była starszą siostrą Małgorzaty .

Małgorzata po chwili spokoju opowiedziała Schneiderowi czego się dowiedziała .

Nagle do lokalu wszedł szybko jakiś ksiądz .

-Co tu on robi ? To miejsce morderstwa . Wyproście tego księdza !

-Pani Małgorzato . Wiem co się stało pani siostrze . Proszę mnie wysłuchać .

-Zostawcie go w spokoju . Chodźmy na korytarz .

Na korytarzu obok miejsca zbrodni .

-Co ksiądz wie o porwaniu mej siostry i zabitym ?

-Był to nowy chłopak pani porwanej siostry . Nazywał się Robert „Kolec” Kolecki i mieszkał w Rybniku na ulicy Kościuszki . Pani Alicja zajmowała się sprawą profanacji grobów w Rybniku przez kult miejscowych satanistów . Byłem jej informatorem . Przypadek sprawił , że napisał do Niej młody chłopak pół Polak , pół Włoch . Był to jej przyjaciel z lat szkolnych i poprosił o spotkanie w rybnickim „Świerklańcu” . Prześwietliłem Jego i okazało się , że ma powiązanie z włoską sektą satanistyczną o nazwie „ Fratellanza Delle Ombre” , czyli „Bractwo Cieni”.

Postanowiłem wykorzystać zbieg okoliczności i umówić Jego z Alicją na miejsce kultu .

Alicja wiedziała z kim ma do czynienia i udając głupią i naiwną sprowokować Bartka , żeby pojechać z nim na miejsce kultu. Chłopak połknął haczyk.

-Powiedział ksiądz imię Bartek . Jak on ma na nazwisko i czy spotkał się w „Świerklańcu” z moją porwaną starszą siostrą .

-Naprawdę nazywa się Bartek Fabbro i jest bogatym biznesmenem , który finansuje sektę.

-Muszę z nim pilnie pogadać . Trop prowadzi do „Świerklańca”. Tam go znajdę .

Detektyw Syrena z partnerem Schneiderem udali się na miejsce , w którym mógł być Bartek.

Zastali Bartka przy barze.

-Nazywasz się Bartek Fabbro i finansujesz sektę , do której należysz . Gdzie jest Alicja Sy-

rena ? To moja siostra ty fałszywa szujo ? Gdzie ona jest ?

W tym momencie Bartek Fabbro złapał butelkę whisky i z całej siły uderzył Schneidera w twarz . Małgorzata nie zdążyła wyciągnąć rewolweru , bo Fabbro przewrócił na nią stolik .

Przewróciła się i zawołała :

-Stój w tej chwili .

Bartek nie reagując na te słowa wybiegł na zewnątrz i wsiadł do swojego drogiego auta.

Zapalił silnik i z piskiem opon ruszył w stronę Rynku . Tam drogę zajechały mu trzy policyjne

Radiowozy . Bartek przeklął i ostro skręcił w stronę ulicy Sobieskiego .

Drogę zagrodził mu Schneider i wycelował rewolwer w stronę kierowcy . Ten z kolei nie chciał się zatrzymać i próbował przejechać policjanta .

Schneider otworzył ogień w kierunku napastnika . Trafił go cztery razy w klatkę piersiową .

Fabbro stracił panowanie nad swym luksusowym samochodem i zderzył się ze ścianą kamie-

nnicy . Zginął na miejscu . Pani detektyw dotknęła ciała kultysty i dowiedziała się , że jej sio-

stra żyje , ale grozi jej wielkie niebezpieczeństwo .

-Wiem gdzie jest Alicja. Jest przetrzymywana w Bazylice Świętego Antoniego w jej podziemi-

ach .

Bazylika Świętego Antoniego została wybudowana w Rybniku w latach 1903 – 1906 .

Detektyw Syrena , jej partner wraz z policjantami – strzelcami wkroczyli przez piwnicę do

podziemi , które okazały się katakumbami .

Bohaterowie ujrzeli grupkę satanistów , którzy byli zajęci rytuałem . Byli ubrani an czarno w

czerwonych maskach . Stali w okręgu , w którym wpisany był płonący pentagram . Jeden z satanistów był ubrany na czerwono z czarną maską . Kapłan zbliżył się do ołtarza ofiarnego , do którego była przywiązana blondynka . Była to Alicja Syrena .

Kapłan miał rytualny nóż . Powiedział :

-Oto krew nierządnicy . Krew da życie temu co kiedyś umarło . Bądź złożona w ofierze w imię

Lucyfera .

Po tych słowach podniósł ostrze za głowę i w tym momencie został trafiony w kark z pistole-

tu Schneidera . Nagle kapłan odwrócił się i rozkazał zabić nieproszonych „gości” . Po tym rozkazie zamienił się w kilkanaście kruków i odleciał przez dziurę na suficie .

Policjanci zaczęli strzelać . Od strzałów ginęli kolejni sataniści .

Policja aresztowała kilku kultystów , ale nie chcieli oni zeznawać , bo bali się zemsty Cienia ,

którego nazywali Widmo . Nic nie mówili , bo byli przerażeni .

Nagle jeden z satanistów powiedział coś po łacinie i nożem odciął sobie wszystkie palce prawej ręki . Z odciętych palców wydobył się zielony dym , który dostał się do ust i nozdrzy

pięciu zombie , które ożyły . .

-To ja was przywołałem za ofiarę mej krwi . Zabijcie niewiernych .

Satanista jednak się przeliczył bo nie miał pełnej kontroli nad truposzami .

Jeden z nich zbliżył się do niego i wyrwał mu z ciała po lewej i prawej stronie żebra wolne i wsadził mu je do oczu . Z wydziobanych oczodołów trysnęła krew.

-Celujcie im w głowy rozkazał niemiecki policjant.

W tym samym czasie Małgorzata odwiązała z ołtarza Alicję .

-Uciekamy stąd drogą , przez którą się tu dostaliśmy.

Nastała mroczna noc . Zmęczeni bohaterowie zasnęli w domu Alicji w Katowicach .

Nagle jakiś hałas z podwórka obudził Małgorzatę , która wzięła pistolet z szuflady i podeszła do otwartego okna . Nikogo na dworze nie było . Nagle Małgorzata poczuła silne ukłucie w krtań i padła na podłogę nieprzytomna .

Ocknęła się w lesie nad ranem . Była głodna i przerażona. Była ubrana w cienką tunikę i sandały . Miała przy sobie łuk , nóż i włócznię . Małgorzata miała ojca , który był myśliwym.

To ona nauczył ją i jej siostrę jak tropić i polować na zwierzęta . Pół dnia zajęło jej wytropie-

nie sarny. W końcu sarna została wytropiona .

Kobieta zauważyła zwierzę . Napięła strzałę na cięciwę i ją wystrzeliła . Strzała trafiła w serce sarny . Był to strzał komorowy . Sarna zginęła na miejscu .

Małgorzata oskórowała sarnę nożem , rozpaliła ognisko oraz ją wypatroszyła . Wypiła gorącą krew z żołądka sarny . Odcięła racice z przedniej nogi i upiekła na ogniu mięso . Najadła się do syta i była pełna sił .

Niestety zapach pieczonej sarny wyczuł głodny Cerber . Był to straszny potwór o kształcie dużego psa wielkości ogromnego niedźwiedzia . Miał on długie i ostre pazury oraz trzy głowy.

Zamiast zwykłego ogona Cerber miał jadowitego węża . Cerber zaatakował dziewczynę nagle,

która nie zdążyła strzelić z łuku . Musiała walczyć z potworem o swoje życie . Cerber ruszył do ataku rozszerzając swoje trzy wielkie i uzbrojone w kły paszcze . Małgorzata wzięła do ręki włócznię i wycelowała w środkową paszcze , którą wbiła do połowy długości włóczni . Szybko ją puściła i wzięła do ręki nóż . Zrobiła w ostatniej chwili przed atakiem Cerbera ślizg pod jego ciałem i odcięła psu lewą tylną łapę . Pies skomlał z bólu po utracie łapy . W tym momencie Małgorzata szybkim ruchem zrobiła obrót i odcięła Cerberowi wężowy ogon . Trysnęła z jego kikuta zielona krew . Cerber gwałtownie się odwrócił i zamachnął się przednią łapą lekko drasnął kobietę w ramię jednym z pazurów . Było to niegroźne draśnięcie . Cerber występuje w mitologii greckiej . Według niektórych źródeł jego krew jest łatwopalna . Małgorzata po-

stanowiła wykorzystać ten fakt . Szybko chwyciła kawałek patyka z ogniska i rzuciła nim w stronę Cerbera . Ten zaczął płonąć , aż ogień zgasł pokazując spalone kości potwornego psa.

Wtedy Małgorzata się obudziła . Poczuła lekkie pieczenie na krtani i wyciągnęła kawałek strzałki . Widocznie strzelał do niej z podwórza jeden z Satanistów przez dmuchawkę z zatrutą strzałką . Musiał spowodować utratę przytomności i halucynacje .

Jednak Małgorzata poczuła ból w ramieniu . Kobieta mogła naprawdę zginąć w tym koszma-

rze , który był rzeczywistością . Dowodem na to było draśnięcie na prawym ramieniu .

Bohaterka w panice zaczęła wrzeszczeć . Alicja została gwałtownie wy budzona ze snu , a do sypialni przyleciał uzbrojony w pistolet Schneider . Wszyscy byli w szoku .

Na strzałce policjant zabezpieczył częściowy odcisk palca wskazującego .

-Dam to do analizy niemieckim kryminalnym –zadecydował Schneider .

Minęły cztery godziny .

Schneider dowiedział się przez telefon na korbkę do kogo należy odcisk palca .

-Dziwne - powiedział niemiecki policjant do swej partnerki - Odcisk należy do włoskiego opryszka imieniem Pablo Vallucci . Skazany za profanacje grobów i propagowanie satanizmu.

-I co jest w tym dziwnego ? – spytała zaciekawiona Małgorzata .

-Vallucci nie żyje od dwóch lat .

-Ale to niemożliwe . To jakieś brednie – powiedziała Alicja .

-A twój dar Małgorzato to też brednie – powiedział Schneider .

-Jaki dar ? – spytała Alicja .

-I Hans , musiałeś się wygadać . To miała być nasza tajemnica .

-Jaki dar ? Odpowiedz siostro .

-Dar polega na tym , że gdy dotknę ludzkich lub zwierzęcych zwłok to przez minutą widzę i słyszę to co widział i słyszał zabity przez dwie godziny aż do momentu jego śmierci . Pomocna rzecz w pracy detektywa . Hans Schneider dowiedział się o tym przypadkiem podczas wspólnego śledztwa , ale musiał się wygadać .

-Dlaczego Małgosiu mi o tym nie powiedziałaś i skąd masz ten dar ?

-Dla twojego bezpieczeństwa . Dar mam chyba od dziecka . Nie wiem skąd .

Minęło pięć minut .

-Podsumujmy o czym wiemy o tej sekcie satanistycznej .

- Informatorem Alicji był ksiądz , który powiedział jej o „Fratellanza Delle Ombre”. Jest to włoska sekta satanistyczna znana w Niemczech jako „Bractwo Cieni”. Jej wyznawcy czczą swojego guru z fanatycznym oddaniem gotowi oddać swoje życie za Niego . Alicja zajmowała się profanacją grobów . Miała wykorzystać relacje z Bartkiem , który był bogaczem finansującym Satanistów . Zabił go Hans Schneider . Wykorzystałam swój dar na zwłokach Bartka i dzięki temu uratowaliśmy moją siostrę z rąk fanatyków „Bractwa Cieni” . Sekciarze czczą tzw. Cieni . Są to doświadczeni i wyżsi rangą w sekcie Sataniści , którzy mają nadprzyodzone zdolności i moce . Noszą oni czerwone habity z kapturem a twarz mają zasłoniętą czarną maską . Na razie jesteśmy w martwym punkcie . Co robimy ?

-Myślę , że trzeba porozmawiać z tym księdzem . Alicjo , gdzie go znajdziemy ?

-Z tego co wiem to mój informator mieszka w Żorach . Musimy się spieszyć . Jeżeli my wiemy gdzie mieszka ten ksiądz to Cienie też wiedzą gdzie on jest .

- A gdzie dokładnie ?

-Ten ksiądz mieszka w plebani obok Kościoła Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach.

Minęło trochę czasu .

Detektywi z Alicją dotarli do miejsca zamieszkania księdza Jakuba Czerwińskiego . Drzwi do plebanii były wyważone .

Bohaterowie przekroczyli próg i znaleźli na podłodze w przedpokoju ciało gosposi . Ktoś po-

derznął jej gardło ostrym narzędziem .

-Zabito ją najprawdopodobniej nożem rytualnym .

Obok ciała kobiety przybysze ślady krwi prowadzące do kuchni . Tam były zwłoki młodego ministranta . Miał wyrwane z piersi serce i nie miał prawej ręki . Wszędzie było dużo krwi.

Bohaterowie natknęli się na zwłoki w pokoju gościnnym . Była tam martwa zakonnica . Miała wyrwaną szczękę i oderwany nos przez który widać było kawałek mózgu .

Ślady stóp prowadziły na pierwsze piętro plebani . Tam znajdowały się okaleczone zwłoki księdza Rafała Czerwińskiego oraz ciało jednego ze „zwykłych” Satanistów . Satanista miał dziurę w głowie przez którą widać było mózg w strzępach . Obok ciała księdza leżała jeszcze ciepła od wystrzelonych strzałów dubeltówka .

Małgorzata dotknęła ciała księdza , które było rozszarpane do kości . Widać było bardzo nadgryzione i pełne śladów długich i ostrych pazurów . Wyglądało jakby rozszarpał je lew .

Minęła minuta .

-I co siostro ?

-Ksiądz przed atakiem Satanistów trzymał w pudełku pod łóżkiem dziennik , w którym opisał swoje śledztwo , które prowadził przeciwko Cieniom . Zajrzymy do niego potem . Podczas ataku ksiądz rozwalił na kawałki głowę atakującego go Satanisty z nożem rytualnym . Do sypialni weszło jeszcze dwóch Satanistów i dwójka Cieni . Jeden z nich na widok uzbrojonego księdza stworzył rękami kule ognia i wystrzelił ją w jego kierunku . Ksiądz Jakub zrobił unik i trafił Cienia w brzuch . Na podłogę wyleciały z otwartej rany wnętrzności , żółte robaki i sporo czarnej krwi , która była żrąca jak silny kwas .

Cień eksplodował na tysiące kawałków , które zamieniły się w muchy.

Drugi z Cieni kazał dwójce „czarnym” przytrzymać księdza . Tak też zrobili . Cień zdjął swoją maskę i odzienie . Była to naga kobieta , która ze zwykłym człowiekiem nie miała wiele wspólnego . Była cała blada i łysa na głowie . Nie miała zwykłych źrenic a białe gałki oczne .

Zęby miała czarne jak smoła . Nie miała piersi a, które były amputowane nożem a kikuty przypalone . Na klatce piersiowej miała blizny , które pokazywały pentagram w kole .

-Zabiłeś jednego z moich braci . Będziesz błagał mnie o szybką i bezbolesną śmierć . Pokaże tobie moc Cieni .

Mówiąc to kobieta – Cień zamienia się w umięśnionego i włochatego wilkołaka o długich pazurach i wielkich kłach . Po tej transformacji rzuciła się z wściekłością na księdza .

Małgorzata podeszła do ciała Satanisty i po minucie powiedziała do reszty :

-Satanista pół godziny przed wtargnięciem na plebanie i poderżnięciu gardła gosposi jechał samochodem na miejsce masakry . W trakcie rozmowy spytał się jednego z Cieni , kiedy odbędzie się Rytuał Przemiany ojca zabitego Satanisty w Cienia . Cień odpowiedział , że będzie miał miejsce w zakładzie , w którym pracuje ojciec zabitego . Co stanie się potem sami wiecie – zastrzeli go w obronie własnej ksiądz Jakub .

-Czyli musimy ustalić gdzie pracuje i jak się nazywa ojciec zastrzelonego Satanisty . Musimy odciąć kultyście jakimś nożem palce , by poznać tożsamość denata .

-Hans . Zobaczysz w niemieckiej bazie danych odciski palców denata a ja z Alicją przejrzymy zawartość dziennika zabitego w okrutny sposób księdza . Może to potrwać dużo czasu , bo ksiądz pisze jak kura pazurem i to na dodatek po łacinie . Na szczęście znam trochę łacinę , ale wielu słów nie znam .

-Jak się czegoś boję to dam wam znać . Miłej lektury .

Minęły dwie godziny .

-Podsumujmy co ksiądz zapisał w dzienniku .

-Sekta powstała we Włoszech . Jej założycielem był nieznany z imienia i nazwiska młody ksią-

dz , który pasjonował się czarną magią . Wiadomo , że miał on wychowanka , którego trakto-

wał jak własnego syna . Niestety wychowanek zmarł , a jego przybrany ojciec wpadł w depre-

sję . Ksiądz fanatycznie studiował zakazane księgi i opisy mrocznych rytuałów. W jednym z nich udało mu się wskrzesić syna . Jednak coś poszło nie tak i ciało zmarłego wychowanka opętał potężny demon , nad którym kapłan nie miał kontroli . Opętany chłopiec zabił księdza

i mając moce nadprzyrodzone stał się Pierwszym Cieniem . Nazywano go później Widmem .

Pierwszy Cień stał się guru sekty założonej przez zabitego ojca . Nazwał ją „Bractwem Cieni”.

Pierwszy Cień nigdy się nie starzał i na nic nie chorował . Czerpał energie życiową od Cieni .

W ramach rozwoju sekty i pozyskaniu nowych wyznawców Widmo pozwolił , że Cieniem może zostać Satanista , który mu bardzo zainspiruje . Musi zrobić coś bardzo podłego i złego.

Przemiana ta nazywa się Rytuałem Przemiany . Żeby rytuał się udał to musi być spełniony jeszcze jeden warunek – w ramach rytualnej ofiary musi zginąć kilka zwierząt , najlepiej , by to były świnie lub krowy .

Jeśli wszystkie Cienie zginą , to Widmo będzie można zabić . Gdy ginie Cień , to jego ciało wy-

bucha rozrywając go na strzępy – kawałki ciała , czarnej i żrącej krwi oraz robaków , bo Sata-

nista zostając Cieniem staje się nie żywą istotą , tylko żywym trupem o magicznych zdolno-

ściach . Martwy Cień zamienia się w chmarę much .

Sekta została założona we Włoszech w 1666 roku i od wielu lat działa na terenie Włoch , Francji , Niemiec i na Górnym Śląsku zapanowania w tym miejscu Niemców.

- Żeby rytuał się udał to musi być spełniony jeszcze jeden warunek – w ramach rytualnej ofiary musi zginąć kilka zwierząt , najlepiej , by to były świnie lub krowy – przeczytała kolejny raz Małgorzata.

-Ale gdzie można znaleźć świnie lub krowy ?

-Zastanówmy się . Świnie lub krowy są chowane dla mięsa . A mięso jest produkowane i prze-

twarzane w rzeźni . Musimy o tym poinformować Hansa . Dzwoń szybko do niego na kome-

nde . Ciekawe co on ustalił ?

-Odciski Satanisty należą do Niemca . Nazywa się Ben Lange . Karany za pobicie księdza .

Widocznie pobicia księży już mu się znudziły i próbuje ich zabić . Ale mam ciekawszą wiado-

mość . Jego ojcem jest szef rzeźni położonej na terenie Rybnika .

-Jedź szybko tam , a my dojedziemy . Na miejscu wszystko ci opowiemy . Powiadom kolegów z Jednostki Specjalnej .

Minęło 40 minut . Niestety wyznawcy kultu zobaczyli policje i otworzyli ogień do niej .

Policjanci otoczyli budynek rzeźni i zaczęli strzelać dając grupie uderzeniowej dostać się do środka przez kanały . Na miejscu pozostała Alicja dla jej bezpieczeństwa .

Bohaterowie otworzyli właz prowadzący do chłodni . Ściągnęli maski gazowe i odbezpieczyli broń . Nagle do środka wkroczył Cień i siłą woli podniósł w powietrze wszystkie tasaki , noże oraz haki rzeźnicze i zaczął nimi rzucać w policjantów . Jeden z policjantów dostał długim nożem oko , drugi miał wbity w głowę tasak .

-Kryć się – zawołał Schneider i rzucił w stronę Cienia granat . Cień podniósł go w lewej ręce i

chciał go odrzucić . Na szczęście nie zdążył bo Małgorzata trafiła z pistoletu w dłoń Cienia . Ten stracił palce a granat , który trzymał Cień eksplodował rozrywając Cienia na strzępy .

Krew z Cienia pochlapała kilku policjantów wypalając im skórę i mięso aż do gołej kości .

-Musimy się rozdzielić . Ty kochanie pójdziesz z dwoma policjantami zabić więcej Satanistów,

a ja pójdę namierzyć ojca Bena Lange .

Hans Schneider wkroczył z policjantami z Jednostki Specjalnej do dużego pomieszczania .

Był w nim ojciec Hans Lange . Miał on bardzo złe zamiary .

-Teraz jestem Cieniem , bo dałem moim braciom adres tego ciekawskiego księdza .

Policjanci z Hansem otworzyli ogień , ale Lange zniknął im sprzed oczu zanim kule go miały trafić i pojawił się w innym miejscu hali .

W tym samym czasie do środka przez zakratowane , wybite okno wleciały kruki i przed wszy-

stkimi zmaterializował się bardzo wredny Cień .

-Pamiętasz mnie glino . Postrzeliłeś mnie w katakumbach pod Bazyliką . Teraz nie pójdzie ci ze mną tak łatwo .

Mówiąc to pazury z ręki kapłana zamieniły się w ostre strzały , które Cień wystrzelił w stronę Hansa . Jego w ostatniej chwili zasłonił własnym ciałem Martin – kolega Hansa . Wbiły mu się

w tors strzały . Ale w tym momencie po trafieniu Martina przez Cienia Martin wystrzelił do niego z pistoletu . Cień dostał w lewe oko niszcząc maskę Cienia i wyleciała przez tył głowy kula . Cień eksplodował .

Nagle w innym miejscu pojawił się nowo stworzony Cień – Lange. Stworzył on za pomocą czarnej magii wielką trupią czaszkę , z której przez usta wydobywał się ogień . Schneider zrobił unik i schował się za kolumną . Pozostali policjanci zamienili się w żywe pochodnie .

Była to straszna śmierć . Wtedy Cień pojawił się obok kolumny i po podniesieniu przez niego broni od zabitego policjanta chciał zastrzelić schowanego Hansa . Ten nagle wyskoczył zza kolumny i trafił w wiszącą na ścianie gaśnicę . Lange nie zdążył się teleportować a w wyniku

wybuchu stracił rękę i kawałek twarzy . Hans poleciał w stronę drugiej kolumny mimo temu, że Cień strzelał do niego z karabinu . Te na szczęście Hansa był słabym strzelcem i dużo razy

pudłował . Hans bardziej obawiał się czaszki , która ziała za nim ogniem. Hans pobiegł do następnej z kolumn i okrążył Cienia . Ten ranny nie mógł się przemieścić na czas bo był oszo-

łomiony ranami , które zadał mu Hans . Czaszka niechcący podpaliła swego pana i twórcę , a po wybuchu Cienia też jak on rozpadła się na kawałki .

W tym samym czasie Jednostka Specjalna wtargnęła do pozostałych części rzeźni .

Małgorzata z dwójka policjantów zaskoczyła Satanistów i przerwała ich czarną mszę .

-Policja ! Na glebę ! Wszyscy jesteście aresztowani.

Sataniści rozbiegli się po dużej hali . Niektórzy położyli się na ziemi i się poddali , pozostali próbowali walczyć z policjantami za pomocą broni palnej .

Spokój zachowało dwóch Cieni . Nie próbowali uciekać ani się poddać .

-Nie ruszać się – rozkazała Małgorzata Syrena

Na te słowa Cień wystrzelił zieloną kule w stronę Małgorzaty i policjantów . Ona w ostatniej chwili zrobiła unik , a kula przeleciała obok jej . Szczęścia nie miało dwójka policjantów , bo ich kula trafiła . Przy kontakcie z celem kula się roztrzaskała raniąc policjantów kwasem. Kwas jednemu z funkcjonariuszy wypalił do kości pół twarzy , drugi stracił rękę i kwas przeż-

arł się przez jego klatkę piersiową aż pokazał same żebra i kręgosłup policjanta . Syrena za-

częła strzelać z broni służbowej , ale jeden z Cieni za pomocą czarnej magii stworzył tarczę ochronną , która zatrzymała wszystkie pociski w jednym miejscu na tarczy . Jednak Małgo-

rzata wpadła na sprytny pomysł . Strzeliła dokładnie w lampę , która wisiała bezpośrednio nad Cieniem. Po trafieniu lampa spadła i zmiażdżyła Cieniowi głowę . Cień wybuchł i zamienił się w rój much – ostatecznie zginął . Po utracie tarczowego wsparcia drugi z Cieni chciał wystrzelić kolejną zieloną kule , ale nie zdążył bo Małgorzata trafiła mu w rękę z pistoletu.

Kula upadła Kaplanowi na podłogę i się roztrzaskała wypalając Cieniowi nogi i miednicę aż do

kości . Trysnęła krew i na podłodze było pełno spalonych robaków . Potem pojawiły się muchy .

W tym momencie do sali wszedł Hans . Nagle doszło do silnej eksplozji . W powietrzu było czuć siarkę . Po opadnięciu dymu pojawiła się nowa postać .

Na środku sali pojawił się Satanista , który wyróżniał się od innych . Był ubrany na biało i miał złotą maskę . Hans podejrzewał , że było to Widmo .

-Jak śmieliście zabić wszystkich moich braci . Czeka was za to bolesna śmierć . Jestem Widmo

Mówiąc to Pierwszy Cień podniósł prawą rękę przed siebie i z jego dłoni w stronę Syreny zostały wystrzelone druty kolczaste . Już miały ją dosięgnąć , ale w ostatniej chwili zasłonił

swym ciałem Małgorzatę jej kochanek Hans . Druty kolczaste oplotły jego ciało i rozszarpały

na strzępy . Hans Schneider zginął straszną śmiercią ratując swoją ukochaną Małgorzatę .

Widmo stworzyło ognistą kule , by zabić Małgorzatę.

-Do wszystkich w sali policjantów – skierować ogień na białego pierona.

Policjanci i Małgorzata otworzyli ogień .

Widmo zostało postrzelone kilkanaście razy . Tak jak Cienie wybuchło pozostawiając po sobie muchy. Do plączącej siostry przyszła Alicja . Przytuliła się do niej i pocieszała . Hans bohate-

rsko oddał życie i uratował w ten sposób Małgorzatę.

- Wygraliśmy- powiedziała płacząca Małgorzata. Widmo zostało zabite. Cienie też . Sekta jest rozbita .

 

Zakończenie

Na świecie jest wiele różnych sekt ,w tym satanistycznych. Najczęściej łatwo do nich się przyłączyć , ale trudno z sekty ją opuścić . Ludzie , którzy ją opuścili są dla mnie prawdziwymi bohaterami . A bohaterów się szanuje , bo swymi czynami na to zasłużyli.

 

KONIEC

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Piotrek71 dwa lata temu
    Nie sposób się nudzić przy czytaniu. Szybka akcja goni drugą akcję. Temat ciekawy i mi dosyć bliski. Fajny motyw z tym darem detektyw Małgorzaty.
  • vanderPoltergeist ponad rok temu
    Niestety, dla mnie początek zniechęcający z uwagi na wybraną metodę prowadzenia narracji. Zaczyna się czasem teraźniejszym ("wchodzi", "widzi"). Zdanie: "Patrzy na zegarek i zobaczyła koło baru młodego bruneta" zawiera już dwa różne czasy. Polecam zatem pisanie całości w czasie przeszłym, to zdecydowanie łatwiejsze. Nadto interpunkcja: niepotrzebne spacje przed kropką. I wreszcie zapis dialogów. Jeśli poprawisz, szanowny autorze, te elementy, to wyjdzie coś całkiem przyzwoitego i godnego uwagi.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania