Drabble - moje ja
Miałem dość wiecznego udawania. Udawania kogoś, kim nie jestem.
Ale kim jestem? Co się kryje pod maską?
Stanąłem przed lustrem i zerwałem pierwszą. Zobaczyłem małego, płaczliwego tchórza. Nie, taki nie jestem przecież. Zerwałem ją z niesmakiem. Kolejna była gorsza. Zobaczyłem pijaka, który coś bełkotał. Zerwałem czym prędzej, żeby ujrzeć pomarszczonego starca z długimi, brudnymi kłakami.
Tak zrywałem kolejne maski, już nie oczekując niczego dobrego. Zrezygnowany odklejałem te naleśniki z twarzy i rzucałem je w kąt. Rósł stos moich porażek i niepowodzeń, błędów i wypaczeń. W końcu, w lustrze zobaczyłem twarz dziecka, uśmiechniętą szelmowsko. Z rozpędu oderwałem i tę twarz.
To, co ujrzałem, przeraziło mnie, bo to nie była maska.
Komentarze (27)
Poza tym i tak już za późno :)
Kiedyś na opowi było to popularne
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek czytałam u Ciebie jakieś drabble... W każdym razie bardzo mi się podobało, zebrałeś się tutaj na większą powagę. Przykry tekst w sumie, bo obrazuje same negatywne warstwy człowieka i jego charakteru, pod którymi nie ma nic, żadnych dobrych, jedynie pustka. Świetne, choć bardziej refleksyjne aniżeli wprawiające w dobry nastrój drabble. Zostawiam 5 :)
Piątunia XD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania