Drabble - Znikające rzeczy
Najpierw zniknął stół, o którego blat opierałem się zamyślony. Poleciałem z hukiem na pysk, bo krzesło pod moim tyłkiem też zniknęło. Nie rozbiłem sobie pyska na krwawy befsztyk, bo podłoga też zniknęła. Rozpaczliwie machając rękami, które na szczęście nadal były, leciałem w pustce, wszystko wokół mnie zniknęło!
Zrozumiałem, że znalazłem się w Czarnej Dziurze, która wszystko pochłania, mieli na pojedyncze atomy, a te na pojedyncze kwarki, a te na pojedyncze kwanty i wypluwa po drugiej stronie.
Druga strona.
Biała Dziura, wysrała całą rzeczywistość na wspak.
Na szczęście ta rzeczy-wistość też zniknęła, bo to była senna rzeczywistość.
Obudziłem się na wznak.
Komentarze (26)
Z jajem. jakiś synonim dla pysku może by dać, ale zamysł "w porząsiu"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania