Poprzednie części: Hanakotoba - Amarylis
Hanakotoba - Endymion
śnie wieczny, spokojny, nocy nieskończenie granatowa
gwiazdo jaśniejąca, księżycu w pełni
dziękuję
objęcia bezkresu usypiają błogością
nic tylko odejść, nie zostawić nic po sobie
tylko ciało, pamięć… w proch się obróci
dusza piękną jest, śmierć tym bardziej
umarłbym teraz, niczego bym nie żałował
gdy przyjdzie pora zasnę pełen gracji, wdzięczności
za życie i śmierć
Komentarze (12)
Temat śmierci i przemijania jednak działa na mnie depresyjnie.
Mi bardzo się podoba. Jutro pokażę to uczniom z technikum.
To jak chcesz pokazywać to napomknij, że autorem jest jakiś nieznany romantyk, co zmarł przygnieciony głazem jak kopał rowy
Mnie się nie nie podoba. Nie oceniam.
Dzięki za komentarz
Pozdrawiam😉
"śnie wieczny, spokojny, noco"
"Noco"? W sensie od "noc"? Bo jeśli tak, to raczej "nocy". Chyba że o coś innego chodzi, czego nie ogarniam.
Faktycznie sporo patosu tu zamieściłeś. Generalnie wolę bez, jak mawiał klasyk, ale sobie myślę, że jeśli cykl potraktować całościowo, to taka wersja będzie ciekawa. W sensie że nie wszystko na jedno kopyto.
A na jedno kopyto to bym musiał się bardzo postarać. Chyba po prostu ma tendencję do różnorodności, jakkolwiek to brzmi
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania