Miłość bez granic
Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy Anna zobaczyła Ahmeda na lotnisku w Kairze, poczuła, że jej serce zabiło mocniej. Była Polką, która przyjechała do Egiptu na wakacje. On był Egipcjaninem, który pracował jako przewodnik turystyczny. Spotkali się przypadkowo, gdy on pomógł jej znaleźć swoją walizkę.
- Dziękuję bardzo - powiedziała Anna uśmiechając się.
- Nie ma za co - odpowiedział Ahmed, patrząc na nią z zachwytem.
Ich oczy spotkały się i iskrzyło między nimi. Anna poczuła, że Ahmed jest inny niż wszyscy mężczyźni, których znała. Był przystojny, uprzejmy i inteligentny. Miał piękne brązowe oczy i ciemne włosy. Ahmed też był oczarowany Anną. Była piękna, sympatyczna i ciekawa świata. Miała jasne włosy i niebieskie oczy.
- Skąd jesteś? - zapytał Ahmed.
- Z Polski - odpowiedziała Anna.
- A ja z Egiptu - powiedział Ahmed.
- Wiem - zaśmiała się Anna.
- Chcesz, żebym ci pokazał miasto? - zaproponował Ahmed.
- Chciałabym bardzo - przyznała Anna.
I tak zaczęli się spotykać. Ahmed pokazywał Annie piękno Kairu, jego historię i kulturę. Pokazywał jej piramidy, muzea, meczety i bazar. Anna była zachwycona tym wszystkim. Uczyła się języka arabskiego i zwyczajów egipskich. Ahmed uczył się języka polskiego i zwyczajów polskich. Oboje odkrywali nowe smaki, zapachy i dźwięki.
Z każdym dniem byli coraz bliżej siebie. Rozmawiali o wszystkim, śmiali się i marzyli. Czuli, że się rozumieją i wspierają. Czuli, że się kochają.
Ale nie wszystko było takie proste. Ich rodziny i przyjaciele nie akceptowali ich związku. Uważali, że są zbyt różni i że nie mają przyszłości razem. Mówili im, że to tylko chwilowa fascynacja i że powinni się rozstać.
Anna i Ahmed nie chcieli tego słuchać. Wiedzieli, że ich miłość jest prawdziwa i silna. Wiedzieli, że potrafią pokonać wszelkie trudności i przeszkody. Wiedzieli, że nie ma znaczenia skąd pochodzą i jakim językiem mówią. Wiedzieli, że liczy się tylko to, co czują w swoich sercach.
Postanowili więc uciec razem do innego kraju, gdzie będą mogli być szczęśliwi. Wybrali Francję, bo tam byli tolerancyjni i otwarci na różnorodność. Zostawili wszystko za sobą i wsiedli do samolotu.
- Kocham cię - powiedział Ahmed, obejmując Annę.
- Ja też cię kocham - odpowiedziała Anna, całując go.
Lecieli w stronę słońca, które świeciło dla nich jasno. Lecieli w stronę swojego nowego życia, które czekało na nich z otwartymi ramionami. Lecieli w stronę swojej miłości, która nie znała granic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania