Poprzednie częściMur (TW 02) – Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Mur – Rozdział 6

Płomień ogniska wił się, skwiercząc donośnym głosem, rozświetlając ciemności nocy. Teoretycznie powinienem ruszyć dalej przy wtórze blasku księżyca, jednak jak to zawsze bywa, praktyka jest zupełnie inna. Podróżowanie z nieprzytomną ranną i to bez konia, było samobójstwem i zaproszeniem dla kłopotów. Siedziałem więc wpatrzony w chwilowo okiełzany żywioł, nie wiedząc, co począć dalej.

Przy bzyczeniu komarów i skrzypieniu świerszczy rozmyślałem nad swym położeniem. Uciekinier ścigany przez Inkwizycję, na dodatek jeszcze uratowałem wroga ludzkości. Wroga? Dlaczego tak sądzę? Sprawka uprzedzeń z przeszłości, w czasie gdy mordowałem podobnych do niej? Czy może strach przed nieznanym? Jeśli się tak zastanowić ów egzotyczna piękność nic mi nie zrobiła, czemu więc osądzam ją z perspektywy ogółu? Może największym błędem jest to, że patrzę na nią jak na bestie, a nie jak na istotę rozumną. W końcu strach i niepewność to przeważnie podstawy do nienawiści.

Spojrzałem w kierunku rannej, jej śpiąca twarz wyrażała słodką niewinność, zupełnie niepasującą do morderczyni z jaskini. Pomijając uszy i ogon przypominała normalną dziewczynę, być może ludzkość jest niczym żaba siedząca na dnie jaskini, myśląca, że niebo to tylko ten kawałek, widziany z dołu. Żadna katastrofa, czy apokalipsa nie jest w stanie zabrać głupoty z człowieka. Aż dziw, że nadal ostaliśmy się.

— Jeśli zamierzasz zrobić ze mnie niewolnicę, odgryzę ci gardło. Jeśli chcesz mnie zgwałcić, znajdę cię i zabije. Jeśli zamierzasz zabrać życie, zrób to szybko. Nie mam czasu na głupoty — zabrzmiał cichy i słaby głos.

— A dlaczego miałbym ci cokolwiek zrobić? — Dorzuciłem drwa do ognia.

— Taki przywilej zwycięzcy. Na tym świecie mocni górują nad słabszymi, a kobiety i dzieci płacą największą cenę. Jestem kobietą, ale również wojowniczką, znam swój los, jednak odpłacę się okrutnie. — Spróbowała usiąść, lecz zmuszona spazmem bólu, legła w to samo miejsce.

— Jeszcze dwa lata temu nie wahałbym się ze wbiciem ci ostrza. Widziałem, jak moi towarzysze byli masakrowani przez podobnych do ciebie, pałałem wobec was żądzą zemsty. Jednak teraz jestem tylko starcem w młodym ciele, chcącym przeżyć spokojnie kolejny dzień. Możesz mi wierzyć albo i nie. Zupełnie nie mam zielonego pojęcia, co dalej z tobą zrobić.

— Jak to nie wiesz? Wypuść mnie, a nasze drogi rozejdą się w pokoju.

— W twoich ustach brzmi to tak łatwo... Ale muszę cię zmartwić, w aktualnym stanie nie przeżyjesz dnia drogi, a co dopiero potyczki z kimkolwiek.

Po mojej wypowiedzi nastała cisza, przerywana dźwiękiem palącego się drewna i pohukiwaniem sowy.

— Jesteś dziwny. Nie wykazujesz podniecenia, twojej twarzy nie wykrzywia gniew, a oczy świecą smutkiem. Moja rasa budzi u ludzkości skrajnie negatywne emocje, u ciebie ich nie wyczuwam — rzuciła, wpatrując się we mnie.

— Już ci to mówiłem. Chcę tylko przeżyć w spokoju kolejny dzień, nie jestem dobrym człowiekiem. Uratowałem cię pod wpływem impulsu, miałem zaczekać aż się powybijacie z Inkwizycją. Wcześniej zabijałem bestioludzi, nienawidziłem ich, teraz gdy po paru latach spotykam ponownie tego samego wroga, nie czuje nic. Nie pragnę cię skrzywdzić, ręka nie szuka miecza. Jest tylko pustka. — Jeszcze nigdy noc nie wydała mi się tak mroczna, jak teraz.

— Zbyteczne myślenie sprowadza na wojownika zgubę. Tak powtarza mój ojciec.

— A jednak to ono sprawia, że jesteśmy istotami rozumnymi. Jestem Shadow, a ty?

Odpowiedziała mi cisza. Z braku chęci do czegoś innego zdecydowałem się zasnąć, trzymając blisko siebie broń. Ta decyzja mogła okazać się moją ostatnią, w końcu zasypiać blisko rannego wroga, to szaleństwo. Skoro świat jest nim przesiąknięty to, co mi szkodzi?

Sen przyszedł błyskawicznie, przynosząc ulgę zmęczonemu ciału. Nie było koszmaru, nie było raju, tylko świergot ptaków o poranku i oślepiające słońce, prześwitujące spomiędzy drzew. Jedyną nowością okazały się pazury wycelowane w gardło.

— Mam lekkie deja vu. Czy my czasami tego wczoraj nie przerabialiśmy? — rzuciłem, zamykając z powrotem oczy. Na tej miękkiej trawie mógłbym przesiedzieć całe życie.

— Twoja głupota mnie intryguje bezwłosa małpo. Opatrzyłeś mnie, nie związałeś... A zaśniecie przy wrogu, jest zupełnie niezrozumiałe dla mnie.

Stopień regeneracji u bestioczłeków jest zaskakujący, nie spodziewałbym się, że po jednym dniu będzie w tak dobrym stanie.

— Odwagę i głupotę dzieli krucha granica. Bez mojej pomocy nie wrócisz do swoich, jestem potrzebny ci żywy. Z drugiej strony jak to możliwe, że znalazłaś się aż tak daleko od muru. Wasi zwiadowcy nie zapuszczają się w takie rejony.

Jej twarz zbladła. Odsunęła swą śmiertelną broń i spojrzała zmieszana na mnie.

— Nie moja wina, że świat za murem jest przesiąknięty tyloma zapachami. Mój nos pogubił się, sprowadzając mnie na tereny. Zawrzyjmy układ, odprowadzisz mnie do tej wielkiej granicy. Ja wrócę do swoich, a pójdziesz, gdzie chcesz. Następnym razem spotkamy się na polu bitwy.

Ta propozycja była sensowna i dostarczała tego, czego szukałem. Celu. Wprawdzie chwilowego, ale zawsze jakiegoś.

— Zgoda.

— Nie licz na zaufanie bezwłosa małpo. Nadal jesteś dla mnie wrogiem.

Słowa przez nią wypowiedziane zabrzmiały fałszywie i nie wziąłem ich sobie do serca. Kto wie, może ta podróż przyniesie coś dobrego?

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (23)

  • pkropka 04.03.2019
    "Ta propozycja była sensowna i dostarczała tego, czego szukałem. Celu." - dobrze napisane. Dajesz sygnał, co się będzie działo dalej.
    Całkiem zgrabnie napisane, czyta się przyjemnie :)
  • krajew34 05.03.2019
    Dzięki za wpadnięcie. Odczuwam ogromną satysfakcję, że to, co wyszło z mego umysłu i z pod mojej ręki może się komuś spodobać. :)
  • krajew34 05.03.2019
    Dzięki za wpadnięcie. Odczuwam ogromną satysfakcję, że to, co wyszło z mego umysłu i z pod mojej ręki może się komuś spodobać. :)
  • Agnieszka Gu 24.03.2019
    Dobra, troszkę się cofnęłam, bo mnie zaciekawiłeś... ;)
  • krajew34 24.03.2019
    dzięki za wpadniecie. :)
  • Ozar 22.04.2019
    Fajnie pokazałeś charakter i wyczucie bohatera. Zasnął obok kogoś, kto mógł go we śnie zabić, ale tego nie zrobił. Bestia była zaskoczona, że człowiek na coś takiego sobie pozwolił. Naprawdę ciekawie to prowadzisz. 5 i z radościa poczytam dalej.
  • krajew34 22.04.2019
    Dzięki za wpadnięcie, fajnie, że seria się podoba.
  • Ozar 22.04.2019
    krajew34 Podoba się, to prawda.
  • Kapelusznik 22.04.2019
    "Płomień ogniska wił się swym płomieniem, skwiercząc donośnym głosem, rozświetlając ciemności nocy" - niby nic - ale dla mnie takie masło, masełko maślane

    Dialog trochę się łamie - zachowanie jednej i drugiej strony trudne do zrozumienia.
    Znaczy, Shadow to jeszcze da się zrozumieć. Facet jest zmęczony walką i ma już po prostu wszystkiego dosyć.
    Zachowanie dziewczyny nie ma natomiast sensu.
    Co więcej - MUR? Czy to nie zwyczajni ludzie i Inkwizycja nie chowali się za murami? Co robią za nimi zwierzoludzie?
    Nie ma w tym sensu - możliwy błąd logiczny
    Zostawiam 4 bo logika opowieści mi ucieka
    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • krajew34 22.04.2019
    Mur jest oddzieleniem dwóch światów, jeden zamieszkały przez ludność, a po drugiej stronie jest tak zwana dzicz, zamieszkała przez mutanty i zwierzętoludzi. Co do obecności Kiry tutaj... Jest zwiadowcą, która zbyt ufała własnej sile, dlatego znalazła się aż tak daleko. Co do jej zachowania, obie nacje łączy ogromna wielotysięczna nienawiść. Z drugiej strony myśli logicznie, skoro sama nie może się wydostać, musi chwilowo zawrzeć sojusz z człowiekiem. Mimo wielu niejasności w tym rozdziale, cieszę się, że wpadłeś i przeczytałeś.
  • Kapelusznik 22.04.2019
    krajew34
    Fakt tego że zwierzoludzie i inkwizycja żyją obok siebie, ale po dwóch stronach muru - i to przez kilka tysiącleci" - też nie ma sensu.
    Jedna strona już dawno wybiłaby drugą - demograficznie lub kulturowo
    Proponuję spojrzeć na anime: "Black Bullet"
    Tam jest świat pełny zmutowanych potworów i jedyną ochroną jest specjalny czarny metal, z którego monolitów zbudowany jest "mur" dookoła miast
    Istnieją również zmutowani ludzie - dokładnie dziewczynki - ale te żyją w ruinach - bardzo blisko muru - gdzie ze strachu większość populacji nie chcę się zbliżać.
    Sorry że wytykam, ale logicznie relacja ludzie-zwierzoludzie - jest cholernie pokręcona w twoim uniwersum
    Gdyby byli niewolnikami żyjący tuż przy murach i na obrzeżach miast - to jeszcze bym zrozumiał - ale oni mają żyć za murami - gdzie aż roi się od mutantów - a nie chcę mi się wierzyć że w historii nie pojawiły się jakieś gigantyczne roje czy watachy tych monstrów, które rzuciły się na mur i zostały odparte - jeśli takie coś istnieje w twoim uniwersum, trzeba by założyć, że bestie z radością rzuciłyby się na każdą inną społeczność za murami - nawet zwierzoludzi - Chyba że mają swoje własne miasta z własnymi murami. Magia zwierzoludzi czy dzikich - też mogłaby zadziałać - ale z mojej perspektywy to trochę słaba, wymuszona odpowiedź, czemu to nie zostali jeszcze obiadem tej przeedytowanej bandy zergów.
  • krajew34 22.04.2019
    Mutantami są głównie zwierzęta, bez zbiorowej inteligencji, przynajmniej tak bohater sądzi. Ludzkość jeszcze nie natknęła się na jakieś robale, głównie siedzą za swym murem, dbając, by nie runął.. Mur jak w pierwszych rozdziałach pisałem, ma magiczną ochronę, wplataną w kamienie, dzięki czemu nadal stoi,dodatkowo pilnowany jest przez świetnie wyszkolonych wojowników, którzy nie mają nic wspólnego z normalnymi cywilami, czy też Inkwizycją. Istoty za murami dzielą się na dwie kategorię, rozumne dwunogi i inne monstra. Rozumni mieszkają w wioskach ukrytych zza barierami, Co do mutantów.... Może moja wina, że nie wspomniałem, jak wielką krainą jest świat w "Murze" i na dodatek większość mutantów została przetrzebiona przez liczne tamtejsze plemiona, nadal są zagrożeniem, ale takim co dla człowieka wilk w lesie. Ludzkość zaś nic o tym nie wie, ograniczyli się tylko do małych wypraw zza bezpiecznej sfery i do strzeżenia ostatniej nadziei ludzkości. Ludźmi zarządza Rada, grupa bogaczy i wpływowych osób, którzy prócz dbania o armię graniczną, mają wszystko gdzieś, pozostawiając wszelkie sprawy Inkwizycji. Stąd wolą znęcać się nad swoimi, niż iść dalej. Black Bullet oglądałem, fajne choć nie jestem fanem loli. Choć główny bohater wymiata z swymi mechanicznymi częściami. Widzisz może pojawiać się wiele przykładów braku logiki, cały narracja opiera się z punktu widzenia bohatera, który wie tyle, ile sam widział i usłyszał. Dla niego świat jest prosty i opiera się na zabij, albo giń. Ów świat zawdzięcza pokojową stagnację temu, że żadna strona nie potrafi się w pełni zjednoczyć, by móc się rozprawić z wrogiem. Bestioludzie walcząc miedzyplemienie, a ludzkość uciskana jest przez Inkwizycję, która woli znęcać się nad swymi licznymi poddanymi, niż walczyć. Dlatego nadal istnieją obie nacje po dwóch stronach muru. Wiem, że pewnie nadal nie wytłumaczyłem w pełni swego zamysłu :) Co do watah...Robali jeszcze nie spotkali, a u zwięrząt nadal brak alfy. Ale dzięki twojemu komentarzowi podchwyciłem parę nowych tematów do fabuły dzięki.
  • krajew34 22.04.2019
    Postaram się to bardziej wyjaśnić w nowych rozdziałach, bo faktycznie mogłem paru rzeczy nie dopowiedzieć. Polecam poczytać dalej, wiem, że będzie to trudne, ale polecam.
  • Kapelusznik 23.04.2019
    krajew34
    Ok
    Będę czytał dalej
    Nadal
    TYSIĄCE LAT - BRAK ALFY
    ?????
  • krajew34 23.04.2019
    Kapelusznik każdego obiecującego "osobnika" zabijali, nim zdążył cokolwiek zrobić.
  • Nefer 10.10.2019
    A mnie ten odcinek spodobał się głównie z powodu rozwijania relacji pomiędzy bohaterami. Do wzajemnej miłości jeszcze daleko, ale pierwsze kroki zrobione. :-). Przeczytałem również wyjaśnienia "odautorskie" w polemice z Kapelusznikiem. Uważam, że sensownym pomysłem byłoby wplecenie tych informacji w fabułę, a najlepiej podanie w formie dialogowej. Może nie wszystkich od razu, ale stopniowo, w miare, jak poznaje je bohater. Co prawda, Shadow to stary wyga, który o tym świecie powinien wiedzieć o wiele więcej, niz przecietny mieszkaniec. W tym widze pewną sprzeczność, albo wie (i wtedy powinno to zostać zasygnalizowane np. w jego przemyśleniach), albo nie wie (ale to kłóciloby się z jego dużym doświadczeniem). O niuansach sytuacji za murem może istotnie posiadać wiedzę ograniczoną. Co do samego muru, to z lektury poprzednich odcinkow odniosłem wrażenie, że otaczał on miasto jako enklawę (ewentualnie istnieją inne miasta zwłasnymi fortyfikacjami), a tu okazuje się, że obejmuje on spory kawał lądu. To też warto zrecznie wyjasnić czytelnikowi przy jakiejś okazji. Pod względem językowym wskazałbym na nadmierne użycie zaimków dzierżawczych, w wielu miejscach zbędnych. Ogólnie historia zaciekawia i to najważniejsze.
  • krajew34 10.10.2019
    Wiele rzeczy zostanie wyjaśnionych w późniejszych rozdziałach. Co do muru, otacza on rzeczywiście kawał lądu, a miasto początkowe znajdowało się blisko niego, stąd mógł pojawić się wniosek, że otacza tylko miasto. Sam bohater wie mało, wie, jak zabijać, jak walczyć, lecz prócz tego nie posiada stosownej wiedzy. Zobaczysz później, że ludzie ograniczyli się do muru i kawałku za nim, dalej nie podróżowali, istniały oczywiście wyjątki, ale nic na większą skalę. Dzięki, że wpadłeś, cieszy mnie, że pomimo problemów technicznych ( błędów wszelakiej maści) nadal odczuwasz ciekawość, a nie nudę. Dla mnie to najważniejsze. :)
  • Pontàrú 14.10.2019
    Moim zdaniem dobrze oddana relacja miedzy bohaterami. Dialogi wyszły bardzo naturalnie. Podoba mi się wprowadzenie tej bohaterki choć przyznać muszę, że wygląd ma iście jak z anime ;)
  • krajew34 14.10.2019
    Z anime powiadasz? Cóż nigdy mi by to do głowy nie przyszło, choć oglądam tego sporo... może rzeczywiście jakiś wpływ jest. Dzięki za wpadniecie
  • Pontàrú 14.10.2019
    Tak wpadam od czasu do czasu w wolnych chwilach a te ostatnio zabiera mi podręcznik do Javy :)
  • krajew34 14.10.2019
    Pontàrú nie ma problemu, jak masz chęci i czas to zawsze chętnie "ugoszczę". Nic na siłę. :)
  • Tom Bordo 14.10.2019
    krajew34 na kogo głosowałeś? Ja na Konfederację do sejmu i pis do senatu
  • krajew34 14.10.2019
    Tom Bordo nie byłem i nie zamierzam być. Tyle w temacie. Proszę nie spam mi tu politykom.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania