Nie wszystko stracone
A teraz... teraz odpowiadało jej, że nie musi myśleć o seksie.
Smutne było to, że zawsze tak cudownie układało im się w łóżku. Mateusz uprawiał miłość z taką czułością i namiętnością, że nigdy nie wątpiła, iż czuje do niej to samo, co ona do niego.
Ostatnio zmienili się w jedną z tych par, dla których ideałem sypialnianej rozkoszy jest podwójne łóżko i winda schodowa. Nie, pomyślała ponuro, dwa pokoje, żeby mogli mówić sobie dobranoc na podeście, poczłapać do sąsiadujących drzwi i położyć się z kubkiem kakao i krzyżówką zapełniającą im czas, dopóki nie zasną.
Zuzanna nie chciała być taką osobą - nigdy. Z całą pewnością nie chciała być taką osobą teraz.
Uważność... Tak, pomyślała. Uważność, to jest to - skup się na chwili obecnej.
Myśl o miłych, spokojnych sprawach. Nie była jednak w stanie. Podenerwowanie zawsze wywoływało u niej potworny, pulsujący ból głowy.
Powodem było podniesione ciśnienie? Był to jeden z symptomów, o których pisano na stronach dotyczących menopauzy. Jasny gwint, nowe zmartwienie. Może powinna iść do lekarza, porozmawiać o tym.
Tak jest, pójdzie do lekarza.
Podniosła słuchawkę i wybrała numer. Mogłaby wyprosić wizytę dzisiaj wieczorem, ale przypomniała sobie o Darii. To będzie jej pierwsza noc u nich w domu. Cholera! Umówi się na wizytę na jeden z kolejnych dni.
Mateusz czuł niepokój na myśl o spotkaniu żony z jego odnalezioną siostrą.
Kiedy wieczorem Zuzanna wpadła do domu z torbą pełną przysmaków i bukietem dla gości, od razu wiadomo było, że Daria bardzo przypadła jej do gustu. Mateusz nie wątpił, że tak będzie. Zuzanna taka była, zawsze bardzo serdecznie traktowała ludzi, więc dlaczego w przypadku Darii miałoby być inaczej? Nie, jego niepokój miał inne źródło.
Chociaż zdawał sobie sprawę, że to z jego strony dziecinada, pragnął, by ta odzyskana po tylu latach siostra była jego; tak jak dziecko na placu zabaw, które nie chce bawić się z nikim innym poza swoim najlepszym przyjacielem. Obawiał się, że kiedy pojawi się Zuzanna, tryskając energią i witalnością, Daria przestanie go zauważać.
Ale tak się nie stało.
- Daria, tak się cieszę, że u nas jesteś - powiedziała Zuzanna, ściskając szwagierkę.
- Wyglądasz jak matka Mateusza. Mówił ci to już?
- Tak - odparła Daria zaskoczona, jak bardzo wzruszyło ją, że znowu to słyszy.
- Spędziliśmy popołudnie na oglądaniu albumów fotograficznych - dodał Mateusz znacząco.
- Daria, na pewno jesteś wykończona po tym locie. Mateusz, ona musi iść spać - ciągnęła Zuzanna, przejmując sprawy w swoje ręce.
- Powiedziała, że czuje się dobrze - odparł Mateusz z napięciem.
Słuchając tej wymiany zdań pomiędzy małżonkami, Daria momentalnie wychwyciła pewne półtony, które świadczyły, że małżeństwo przeżywa trudny okres.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania