Poprzednie częściNie wszystko stracone

Nie wszystko stracone cz.8

Rozważyła, czy nie powinna zabrać walizek i przenieść się do hotelu. Nie musiała przecież tego oglądać - ale zaraz coś sprawiło, że zmieniła zdanie. Mimo że do dzisiaj się nie znali, Mateusz nadal był jej krewnym. Przez całe życie zastanawiała się, jaka jest jej biologiczna rodzina. Skoro więc tu była, nie zamierzała odwrócić się do nich plecami.

- Wiecie co - powiedziała, przerywając niezręczne milczenie - moim zdaniem najwyższa pora na kolejną filiżankę słynnej angielskiej herbaty, a potem znowu pooglądamy albumy. Ja też przywiozłam swoje. Myślę, że się przekonacie, że Kajetan, mój najstarszy, ma w sobie coś z naszej matki. To zabawne, że nawet kiedy nie ma wyraźnego fizycznego podobieństwa, człowiek czasami odznacza się czymś niemożliwym do zdefiniowania, co sprawia, że myślimy o kimś innym.

Spojrzała radośnie na brata i szwagierkę, siłą woli skłaniając ich, żeby się do niej uśmiechnęli i pozbyli wewnętrznego napięcia.

- Pewnie tak - powiedziała Zuzanna.

- To możliwe - dodał Mateusz.

- I chcę się wszystkiego dowiedzieć o twojej młodości, Mateusz - powiedziała Daria, odwracając się do niego. - Teraz, kiedy cię odnalazłam, musisz mi o wszystkim opowiedzieć. Założę się, że ty też masz kilka niezłych historii, Zuza.

Tym razem oboje się uśmiechnęli.

- Owszem, mam - zgodziła się Zuzanna cierpko. - Pójdę zaparzyć herbatę, a potem pooglądamy zdjęcia. Wiem, że już to robiliście, ale dla mnie to będzie świetna zabawa, bo nie widziałam ich od lat, prawda - zwróciła się do Mateusza.

Daria dostrzegła błysk ciepła w oczach brata. Może wyobraziła sobie to napięcie między nimi. W końcu była zmęczona, a Zuzanna i Mateusz muszą być pod wielką presją, wziąwszy pod uwagę utratę jego dochodów i dylemat, czy wydać jego odprawę na dom, czy raczej poczekać. Nic dziwnego, że są nerwowi.

Następne częściNie wszystko stracone cz.9

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania