Nienawiść + list: Masz piękne dłonie, ale i tak cię nienawidzę

Powtórzenia w tekście są świadome i celowe.

***

 

Długopis dotyka kartki, ale się nie porusza — po prostu dotyka kartki; moja ręka nie jest w stanie nawet drgnąć, czuję, jakbym dostała nagłego paraliżu, ale dlaczego, dlaczego nie mogę napisać tych słów, które tak bardzo pragnę napisać, które od kilku tygodni nie pozwalają mi myśleć o niczym innym, dlaczego nie mogę napisać o swoich uczuciach?

Mimo że kartka ta miała mi służyć jako brudnopis i tak nie potrafię przelać na nią swoich emocji. Dłoń nie słucha moich rozkazów, jakby powstrzymywał ją chaos moich myśli i nie potrafię nad nim zapanować, serce bije jak oszalałe, zaczynam się pocić, oddech przyspiesza.

Ręka ani drgnie.

I wtedy go widzę — moja miłość wchodzi do klasy wraz z grupką koleżanek, o które jestem niesamowicie wręcz zazdrosna, ale nic nie mówię, bo co mogę powiedzieć, poza tym to mi z jakiegoś tylko jemu znanemu powodu uwielbia ciągle dogryzać i dokuczać, tylko po to, by doprowadzać mnie tym do szału. Nienawidzę go. Zastanawiam się, o czym właściwie chciałam napisać ten list — mojej nienawiści czy miłości do jego osoby?

Wtem wyciąga z kieszeni swetra karty do gry i woła:

— Gramy w makao?

Wstaję, podchodzę do niego, kilka innych osób również ma ochotę na partyjkę. Patrzę, jak moja miłość tasuje karty, a potem szybko je rozdaje, ma piękne dłonie, zadbane i o wiele większe od moich, mogę przyglądać się im bez końca, albo też czuć na sobie bez końca ich dotyk...

Wtedy właśnie jego ręka łapie mnie za ramię. Podskakuję i patrzę na niego z przerażeniem, krzycząc:

— Jezu!

Myśli o jego pięknych dłoniach tak mnie pochłonęły, że nie zauważyłam, kiedy rozdał wszystkim karty, w dodatku zaczęli już grać i teraz była moja kolej, by rzucić kartę.

— Masz coś na sumieniu? — pyta z tym swoim łobuzerskim uśmiechem, który tak uwielbiam i równocześnie tak nienawidzę.

— Niedługo ciebie będę miała — odpowiadam, biorę swoje karty i rzucam na mały stosik jedną z nich, wtedy też orientuję się, że moje ręce drżą, a miejsce, w którym mnie dotknął, mrowi.

Listu pewnie nigdy nie napiszę — stwierdzam po zakończonej i wygranej przez tego drania partii, by następnie wzruszyć ramionami. — Zresztą po co. I tak go nienawidzę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • KarolaKorman 10.05.2016
    nagisa-chan?
  • KarolaKorman 10.05.2016
    Chyba jednak nie, ona nie robi tych dłuuugich kreseczek :(
  • Shiroi Ōkami 10.05.2016
    Nie wiem kto to, ale niewiele jest osób na opowi, które używają tych dłuuugich kreseczek XD Mimo to do nikogo nie potrafię opowiadania dopasować.
  • Teles 10.05.2016
    Uważaj, akurat kreseczki potrafią być mylące :)
  • Vasto Lorde 10.05.2016
    Obstawiam Shiroi :D
  • Nazareth 11.05.2016
    Emilia albo Shiroi... bardziej Shiroi
  • KarolaKorman 12.05.2016
    obie robią dłuugie kreseczki, może pisały tekst wspólnie :D
  • Niebieska 12.05.2016
    Wiedziałam, że to Twoje :3 Przez myśl przeszła mi jeszcze AA, ale ona się nie bawi w to, chyba ;-;
  • Shiroi Ōkami 12.05.2016
    AA się raczej nie bawi, niestety :( Dzięki, Niebieska, Ty mały ninja XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania