Oni, zapomnieni... (Koniec)

– Znowu to samo? – spytał wąsaty dyrektor siadając za biurkiem – Próbowali uciec, prawda?

– Niestety – odparła doktor Margaret, przecierając blade czoło. – Będziemy musieli znowu ich naszprycować, potem terapia, rozmowy, i tak dalej...

– Marg... to wszystko dla ich dobra. I nie mów "naszprycować" – dodał z lekkim oburzeniem – Podajemy im leki. To wszystko jest częścią terapii. Poza tym nie użalaj się tak zbytnio na nimi. Wiesz...

– Tak, panie Evans, wiem że mają nie po kolei w głowie jak wszyscy tutaj, i że zamordowali razem dwanaście osób. Nie musi mi pan o tym przypominać. Ale coraz mniej podoba mi się to, że zdaje im się, że są w całkiem innym miejscu, i że... że oni są kimś innym.

– Marg... moja droga Marg. Cieszę się, że masz jeszcze sumienie, bo wielu z nas już je tu straciło. Niemniej... spełniaj swoje obowiązki. Bez zbędnych wątpliwości. Mam nadzieję, że dotarło?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Kocwiaczek 20.11.2020
    Czuję się jakbyś uśmiercił bohaterów... I chyba mi z tym nie za dobrze:( Niemniej wolą autora, chociaż jakoś tak szkoda.
  • Raven18 20.11.2020
    Cóż, nie wszyscy okazują się tymi, za kogo ich na początku mamy. Żyją, ale są niezdrowi na umyśle ;(
  • Shogun 20.11.2020
    O kurde, takiego zakończenia się nie spodziewałem. Mocne i podoba mi się. Dwanaście osób? No no, ciekawe tylko dlaczego? I czy na pewno tylko z powodu choroby.
  • Raven18 20.11.2020
    Wydaje się, że tego się już nie dowiemy...
  • Shogun 20.11.2020
    Raven18 ano pewnie nie, ale to może i lepiej. Niewyjaśniona tajemnica, nie jest zła :)
  • laura123 20.11.2020
    Przeczytałam całość i muszę stwierdzić, że fajne opowiadanie. Wciągające.
    Gratuluję!
  • Raven18 20.11.2020
    Dziękuję cudnie!
  • Onyx 20.11.2020
    Ojejka, i to już koniec? Nie dowiemy się o ich zamiarach, gdzie teraz przybywają? Smutnam. I wstrząśnięta zakończeniem
  • Raven18 21.11.2020
    Resztę trzeba sobie dośpiewać :D
  • Onyx 21.11.2020
    Raven18 niestety? Albo i stety?
  • TheRebelliousOne 21.11.2020
    Wow... po prostu... wow. Tak czułem, że dojdzie do tragedii, ale włączenia trybu Yandere się nie spodziewałem. Krótkie, ale świetne opowiadanie. Zauważyłem też coś ciekawego: dyrektor ma dokładnie to samo nazwisko co główny bohater mojego opowiadania "Tylko on, ona i motocykl". Przypadek? :P Trochę szkoda, że to już koniec, bo chętnie bym poznał resztę ich przygód... Anyway, zostawiam 5, ale tylko dlatego, że nie ma wyższej oceny.

    Pozdrawiam ciepło :)
  • Raven18 21.11.2020
    Ahh cudne są takie opinie! Dziękuję!
    Co do nazwiska - z pewnością znajdę czas na twoją serię ale jeszcze się jej nie przyjrzałem

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania