Oni, zapomnieni – Robi się chłodniej
– Czasem sobie myślę, że wszystko powinno potoczyć się inaczej. Przecież... nie zasłużyliśmy na to, co nie? Po prostu nas porzucili i mieli gdzieś. Nie mieliśmy na to żadnego wpływu, ktoś zdecydował za nas. Zero w tym sprawiedliwości – zakończyła z chrypką w głosie i pokręciła głową. Patrzyła przed siebie, ani przez moment nie spojrzała na chłopaka. W takich chwilach, wystarczyła jej świadomość jego obecności. Zacisnęła mocniej pięści i przymykała powieki, gdy wiatr muskał delikatnie jej twarz.
Nie wiedział co miał jej powiedzieć. Czuł, że coś powinien, jednak nie miał bladego pojęcia co byłoby odpowiednie.
– No... nie myśl o nich. Było, minęło – wybąkał krótko. Nie oczekiwała dłuższego komentarza, taki był wręcz idealny. Zdawała sobie sprawę, że wcale nie skorzysta z jego rady, jednak nieporadność chłopaka w momentach, gdy miał przerwać niezręczną ciszę, zawsze wzbudzała w niej przyjemne uczucia.
Przetarła rękawem zaczerwieniony nos.
– Łatwo powiedzieć – odrzekła w końcu.
– Za dwa lata, kiedy już stąd wyjdziemy, zaproponuję ci spotkanie – powiedział cicho z ledwie słyszalną niepewnością w głosie.
Spojrzała w jego kierunku zdziwiona.
– Uh, jakżeś ty łaskawy – mówiła sarkastycznie – Dziękuję, mój panie. Z pewnością przystanę na twoją propozycję.
– Daj spokój! – odparł lekko zaczerwieniony – To będzie naprawdę fajne spotkanie! Przejdziemy się do kina, do restauracji, a potem na spacer. No a jak już zrobię prawko, to wyjedziemy gdzieś daleko. Co ty na to?
– Przyznam, że mało szczegółów – powiedziała z zadziornym uśmiechem – ale propozycja ciekawa. No, podoba mi się!
Chłopak schował uśmiech przed rozmówczynią. Onieśmielała go – a on czuł się z tym dobrze.
– Ale teraz – podniosła się zwinnie – lepiej wracajmy. Jest jeszcze chłodniej, nie mam zamiaru chorować.
– Ani ja – odparł.
Komentarze (12)
Czekam na kolejny rozwój "wydarzeń" ;)
Miał i miał
Po zaczerwieniony kropka
No a / przecinek pomiędzy
//
Ha! Trafiłam z romansem. Ale to jednak dom dziecka, a nie żaden szpital czy poprawczak. Zatem wyszłam na zero ;) Podoba mi się ta historia. Krótkie, ale takie no... sympatyczne:D
W każdym razie, interesująco. Ciekawi mnie, co będzie dalej :D
Pozdrawiam ciepło :)
Rebell, polecam ci przeczytać wszystkie części tego jednym tchem. Jest ich mało i wszystkie krótkie, zatem... :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania