Poprzednie części: Pisane przy kawie #1
Pisane przy kawie ##4
Bez ciebie czuje się jak oderwana metka
Wyrzucona przez okno foliowa torebka
Poruszany przez wiatr szumem wypełniony
Jak samotne pisklę w gnieździe bezbronny
Jesteś śpiewem ptaków budzącym z letargu
Bukietem zapachów przylatujących z targu
W czasie nocy ideą która mnie oświeca
Dyrygujesz symfonią drgań mojego serca
W łunie twoich źrenic żarzy się wieczność
piękno nie dające sercu zamarznąć na kość
Na skale posypanej grubą warstwą soli
Twój uśmiech na gaju wyrośnięcie pozwoli
Komentarze (6)
W każdym razie sam wiersz mi się podoba :)
Słabe pisanie, pewnie początki w tym wymagającym fachu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania