Poprzednie częściTajemniczy Chłopak- Prolog

Tajemniczy chłopak- cz.11

Nawet nie musiałam pukać, bo Ellie natychmiastowo otworzyła drzwi i mnie uściskała.

- Hej.- powiedziałam i odwzajemniłam uścisk.

- Wchodź i opowiadaj- zauważyłam zmartwienie na jej twarzy.

Weszłyśmy do salonu, w którym oczywiście był Mitchell, usiedliśmy na kanapie i zaczęłam swoją historię.

- Słuchajcie, nie mogę wam dokładnie powiedzieć o co chodzi, ale to jest dość poważna sprawa.- zaczęłam.

- Ktoś chce cię zabić?!- wykrzyknęli przerażeni.

- Nie wiem, czego on chce, ale był w moim domu i po prostu boję się tam zostać.- odparłam ze smutkiem w głosie.

- Ale to nie Liam?- spytała przyjaciółka.

- Nie, no co ty. Liam chce mnie chronić i chciał mnie wywieźć, ale się na to nie zgodziłam.

-Wiesz, że on ma rację?- spojrzał na mnie Mitchell tym swoim poważnym wzrokiem.

- Wiem, ale co powiedziałabym rodzicom? Nie chcę nikogo w to mieszać, bo to jest bardzo niebezpieczne.- odrzekłam.

- Dlaczego?

- Przykro mi, nie mogę nic więcej powiedzieć, bo obowiązuje mnie tajemnica, zrozumcie mnie. Gdybyście wiedzieli to też bylibyście w tarapatach a na to nie pozwolę.- powiedziałam stanowczo ze smutkiem w oczach.

- W porządku- odparli moi przyjaciele.

Nagle mój telefon zaczął wibrować. To był Liam.

-Halo?

- Jesteś cała?- słyszałam strach w jego głosie.

- Tak, a czemu miałabym nie być? Tu mi się nic nie stanie- odpowiedziałam chyba aż z za dużą pewnością w głosie.

- Po prostu się martwię. Kocham cię i nie mogę cię stracić.

- Ja Ciebie też kocham i nie stracisz mnie.

- Na razie ani śladu Christiana. Sprawdzamy z Olivią każdy zakamarek i na razie nie wyczuwamy obecności innego wampira.

- To chyba dobrze, co?

- No nie wiem. Może już się domyślił, co się dzieje i uknuł jakiś spisek.

- Przestań zawsze układać najgorsze scenariusze. Pomyśl pozytywnie choć raz.

- Chloe, znam go trochę dłużej niż ty i wiem, że jest nieobliczalny. Idę dalej patrolować teren. Odezwę się wieczorem do ciebie. Kocham cię skarbie, nie wychodź najlepiej nigdzie.

- Dobrze, kocham cię. Pa.- i się rozłączyłam.

A co jeśli on ma rację?

Jeśli on po mnie przyjdzie?

Tak bardzo się boję...

- Chloe?- odezwała się Ellie.

- Tak?

- Coś się stało?

- Nie, nic. Na razie wszystko dobrze. Po prostu chcę, żeby to wszystko się już skończyło.

- Nie myśl teraz o tym. Chodź, zjemy coś i pójdziemy na górę oglądać filmy- zaproponowała przyjaciółka.

Zjedliśmy spaghetti przyrządzone przez Mitchella, posprzątaliśmy wszystko i poszliśmy do pokoju Ellie.

- To co jaki film proponujecie?- zapytałam, spodziewając się jakichś romansideł, które tak bardzo moja przyjaciółka ubóstwia.

- To może "Love, Rosie"?- zaproponowała.

- Kochana, oglądałaś to chyba z 20 razy...

- Dziewczyny, a co powiecie na "Grave Encounters"?

- To jest świetny pomysł!- powiedziałam i zabraliśmy się za oglądanie filmu.

Gdy ten się skończył, oglądaliśmy filmy jeden po drugim, aż do 1 w nocy.

- To chyba czas już iść spać.- rzekł Mitchell

- No już późno- odparłam i ruszyłam w stronę pokoju obok.- Dobranoc kochani!

- Dobranoc!

Położyłam się do łóżka i zastanawiałam się, czemu mój ukochany do mnie nie dzwoni. Pewnie ma dużo na głowie. A może coś się stało? No i zaraził mnie swoim pesymistycznym myśleniem.

- Przecież wszystko będzie dobrze!- skarciła mnie moja podświadomość i zmusiła do zaśnięcia.

Obudziło mnie mocne szarpnięcie drzwiami i poczułam silny uścisk na mojej ręce. Tak, to był Christian. Zaczęłam piszczeć ze strachu, ale on przysłonił swoją rękę do moich ust.

- Nie krzycz i tak ci nikt nie pomoże- zaśmiał się szyderczo.- On musi cierpieć, tak jak cierpię ja.- i musnął swoimi ustami moją szyję. Zadrżałam i zobaczyłam, że do pokoju wbiega Mitchell i rzuca się na napastnika, który rzuca mnie na łóżko i wbija swoje kły w rękę mojego przyjaciela i wysysa z niego krew.

- Nie zabijaj go!- zaczęłam krzyczeć i płakać i nagle ujrzałam Liama, który odepchnął Christiana od Mitchella.

- Zabierz go stąd! Szybko!

I jak nakazał, tak zrobiłam. Zaczęłam ciągnąć przyjaciela aż do łazienki, żeby tylko Ellie nie widziała, co z nim się dzieje. Teraz pewnie leży przestraszona pod łóżkiem. Boi się pewnie bardziej, niż ja.

- Mitchell!- krzyknęłam.

- Chloe, co się ze mną dzieje?- zapytał i zobaczyłam, jak jego ciało się telepie tak, jakby miał padaczkę.

- Nie mam pojęcia, nie wiem, co robić, wytrzymaj proszę.

- Ja nie chcę umierać!- z jego oczu popłynęły łzy.- Nie mogę zostawić Ellie!

- Nie umrzesz, Liam Ci pomoże.- zapewniałam go, słysząc bitwę z pokoju, w którym byłam chwilę temu. Siedziałam tak przy przyjacielu z dobrą godzinę, nasłuchując warkotów i trzasków aż w końcu wszystko ucichło i do łazienki wszedł piwnooki bóg i spojrzał przerażony na Mitchella.

- Liam, co mu jest?!- zapytałam wystraszona.

- Zmienia się...- odparł bardzo smutnym głosem.

- Już nic się nie da zrobić?

- Już jest za późno. Olivia nie zdąży tu dotrzeć, żeby mu pomóc, bo pali ciało Christiana, a do przemiany zostały zaledwie minuty...

Popatrzyłam najpierw na Mitchella potem na Liama i wiedziałam już, że prawdopodobnie straciłam przyjaciela, bo zmieni się i nie wiadomo, kim się stanie...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania