Uniwersum Metro 2033: Czarne Diabły cz.5
- Kurwa, gdzie on jest!? – powiedział poirytowany Szrama – Przeszukaliśmy już prawie całą Komandorską, a jego jak nie było tak, nie ma… Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?!
- Zamyśliłem się…
- Następny marzyciel…
- Zamknij się Szrama. Zauważyłeś, że do tej pory nie spotkaliśmy ani jednego mutka?
- No tak i co?
- Barani łeb z Ciebie… A co widzieliśmy jakiś czas temu na niebie?
- No śmigłowce. Aaa… Już chyba wiem, do czego zmierzasz. Wątpię, aby one wybiły tutaj mutanty. Płaszczki są, w stanie swoimi pazurami przebić ich pancerz. Za duże ryzyko…
- No kretyn kurwa... Zastanów się cymbale, dlaczego te posrane mutanty nie zaatakowały ich w momencie gdy się pojawiły?? Te zasrane stwory przyciąga hałas, tak samo Szablaki przyciąga...
- W nogi!!! – wrzasnął Szrama.
Zdumiony zachowaniem kolegi Spryciarz odwrócił się i zobaczył, że ze skrzyżowania ulicy Komandorskiej z Bolesława Chrobrego wyjeżdżają trzy pojazdy. Ruszył w ślad za Szramą. Biegnąc, musiał omijać pordzewiałe wraki samochodów oraz uważać, aby nie potknąć się o szczeliny w asfalcie. Równając się ze Szramą, skręcił w lewo i pociągnął go za ramię:
- Tutaj!
Biegli teraz drogą, która kiedyś prowadziła pod jeden z bloków. Jedna jego połowa leżała w gruzach. Wbiegli na klatkę schodową i skierowali się do jednego z mieszkań. Tam dopiero usiedli.
- Chyba nie widzieli nas…
- Kurwa, kto to jest do cholery?
- Nie mam pojęcia…
Nagle z ulicy dobiegł ich dźwięk gniecionej stali. Spryciarz ostrożnie podszedł do okna i wyjrzał przez nie. Po ulicy poruszał się bardzo powoli czołg z odlewaną półkolistom wieżą. Na przodzie pojazdu zamontowany był spychacz od buldożera wraz ze specjalnymi wysięgnikami. Zanim poruszały się dwa ośmiokołowe transportery z wieżyczkami uzbrojonymi w działka. Obok pojazdów poruszali się ludzie. Byli umundurowani jednolicie w szaro-zielono-plamiaste mundury oraz kamizelki kuloodporne. Na twarzach mieli nowiuteńkie maski przeciwgazowe, a na głowach hełmy, pod którymi znajdowały się kaptury od kombinezonów przeciwchemicznych. Na lewym rękawie munduru mieli naszywkę z diabłem w hełmie. Ten sam symbol widniał też na pojazdach. Widok ten bardzo mocno zdumiał Spryciarza.
- No ładnie… Szrama spójrz…
- Cholera…
- T-55 chyba, Rosomaki i około szesnastu chłopa…
- Spójrz tam! – mówiąc to Szrama, pokazał w kierunku ostatniego pojazdu.
- O kurde…
*
- Dzięki Bogu! Szrama! Spryciarz!
Wbrew swoim oczekiwaniom, Wojtek nie usłyszał głosów swoich opiekunów. Zamiast tego oślepiły go latarki o dużej mocy.
- Miałeś nosa, aby wejść do tego budynku – rozbrzmiał nieznany chłopakowi głos.
- Jak zawsze – odezwał się ktoś z niekrytą satysfakcjom.
- Czyli co? Kolejny do kolekcji?
- Nom.
- Jakiej kolekcji?!?! Kim wy kurwa jesteście?!?! Ratunku !!!!
- Młotek weź, go uciszy, niech nie wydziera pizdy… Tylko nie rób mu za bardzo krzywdy, bo znowu jajogłowi się doczepią, że ,,materiał do badań uszkodzony"...
W tym momencie na potylice Wojtka spadł potężny cios. Świat zawirował mu przed oczyma. Potem zobaczył gwiazdy i stracił przytomność.
***
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (4)
Ok - fajna kontynuacja.
Ciekawe przedstawienie ataku
Mam nadzieję że dasz logiczne wyjaśnienie skąd się cholernicy wzięli
5
Pozdrawiam
Aha co do poprzedniego raczej bym sobie darował Mi-24 , to bardzo dobre śmigłowce ale nie na lata które opisujesz. Zmień na Mi-38, albo nawet na Mi-48 (takich obecnie nie ma , ale w roku 2033 mogą być), bo te mają osłony przeciw radiacyjne. 4+ za coraz ciekawszą akcję.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania