Poprzednie częściWtajemniczona, Prolog

Wtajemniczona, 4

Stał nade mną i wpatrywał się we mnie swoimi gniewnymi oczami. Serce przyspieszyło mi nienaturalnie.

Alex kopną w kanapę, a na niej pozostała rysa.

- Przykre! Bardzo przykre!- wysyczał i przyklęknął przy mnie

Położył mi dłoń na biodrach i osunął mnie w dół tak, że karkiem opirałam się o stolik.

Chwycił moją chorą rękę i przyszpilił ją do stolika.

- Co mówili?- spytał

- Nie wiem, nie pamiętam- udało mi się powiedzieć to beztroskim tonem

W tym momencie przycisnął moją dłoń do stolika, zacisnęłam zęby by nie wrzasnąć z bólu. Po chwili przestał naciskać.

- Przypomniałaś sobie?

- Nie- odparłam

Znów nacisnął na moją dłoń, tym razem mocniej. Pisnęłam.

- A teraz?

Pokręciłam głową.

Nacisnął mocniej, krzyknęłam.

- Możesz zmiażdżyć mi kość ale ja i tak nic nie pamiętam!- powiedziała, a jedna łza spłynęła mi po policzku

- Nie? Ależ na pewno sobie przypomnisz! Jesli chce czegoś zdobyć to potrafię być bardzo pomysłowy!- zaśmiał się smętnie- Nawet nie wiesz jak bardzo!

Póścił moją dłoń, a jego ręka zjechała po moim brzuchu i biodrze oraz udach i zatrzymała się na łytce.

- Mówili coś o Alison? Cokolwiek!- spytał

- Jaka Alison?- warknęłam i próbowałam sobie przypomnieć

Pod wpływem tych wszystkich emocji naprawdę większość tej rozmowy wyleciała mi z głowy, więc nie kłamałam. Nie pamiętałam.

- Więc dalej nie wiesz? Nie pamiętasz?- warknęł i nacisnął na moją nogę

- Złamiesz mi ją!- wrzasnęłam

- Gadaj! Już!- krzyknął

- Nie pamiętam! Przyżekam, że nie pamiętam! - wrzasnęłam

Poczułam jeg jego paznokcie przebijają mi skórę na nodze, po spodniach spłynęła krew.

- Boli!- zajęczałam

- Wyrwę ci nogę ze stawów jeśli mnie zmusisz! Już!- wrzasnął

I co ja mam zrobić?

Nie pamiętam!

- Rozmawiali o pogodzie i o przepisie na ich ulubione danie!

Warknął w przypływie frustracji i wbił mocniej paznokcie w moją skórę. Wycisnął mi kilka łez.

- NIe kłam!

Drzwi do pokoju otworzyły się gwałtownie, weszła Katherina, Joseph i Felix, a za nim Stephan.

- Alex! Odejdź od niej! Ona nic nie pamięta, od nadmiaru wydarzeń- powiedziała spokojnie matka Alexa

- Pamięta tylko nie chce gadać!- warknął

- Alex, odejdź od niej, dziecko. Proszę!

Facet nie posłuchał, Felix i Stephan odciągnęli go ode mnie. Joseph pomógł mi wstać i podtrzymał mnie.

- Spokój! Nie bój się mnie, dziewczyno. nie skrzywdzę cię! - powiedziała spokojnie Katherina

Położyła mi rękę na sercu, a rana na nodze zniknęła.

- Weź ją stąd, Josephie! Alex? Uspokoiłeś się już?

- Tak! Puszczajcie!- powiedział wściekły

Obaj faceci puścili. Ten poprawił sobie koszulę i spojrzał na mnie nienawistnie.

- I tak to z niej wyciągnę!- warknął

- Nie wątpie- odparła cierpko Katherin i skierowała się do wyjścia

Spojrzałam na niego i mruknęłam cicho, bezgłośnie.

- Kutas

W tym momencie wściekły podszedł do mnie i wymierzył mi uderzenie w policzek. Mocne uderzenie. Przed oczami zobaczyłam gwiazdy, nogi mi zmiękły, a później...

Weszłam w ciemność

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • wolfie 31.01.2015
    To tekstu wkradło Ci się kilka literówek, zauważyłam też gdzieniegdzie brak znaków interpunkcyjnych. Poza tymi błędami bardzo dobrze czyta się Twoje opowiadanie. Umiesz zainteresować :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania