Poprzednie częściZanim nadejdzie śmierć

Zanim nadejdzie śmierć cz.10

Obudził mnie straszny hałas dobiegający z parteru domu. Zbiegłam po schodach, zahaczając oczywiście o dywan przez co wylądowałam twarzą na panelach.

- Kurwa - zaklęłam w duchu, że nikt nie widział mojej gleby.

Otworzyłam drzwi wejściowe, widząc przed sobą wysoką i zgrabną brunetkę.

- Tak? - spytałam, uchylając drzwi.

- Szukam Jaśka Czyża. Mieszka tu, prawda?

- Mieszka, ale w chwili obecnej nie ma go w domu - odparłam. - W czymś pomóc?

- Jakbyś mogła to przekaż mu ten list - podała mi do ręki białą kopertę.

Zniknęła mi z pola widzenia równie szybko jak się pojawiła. Dziwne.

Korciło mnie, żeby otworzyć papier. Stwierdziłam jednak, że to będzie strasznie chamskie i nie w porządku w stosunku do człowieka który dla mnie tyle zrobił.

Położyłam się na kanapie w salonie, włączając pierwszy lepszy film którego i tak pewnie nie zaczaję.

W pewnym momencie którego nie pamiętam dosiadła się do mnie Wiki i zaczęła wpierdalać mój popcorn. Nie miałam nawet siły jej nawrzucać, bo usnęłam na jej ramieniu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania